Tadeusz Różewicz jest jednym z przedstawicieli generacji "apokalipsy spełnionej", czyli młodzieży, której najlepsze lata przypadły na "mroczny czas" drugiej wojny światowej. Wybuch wojny sprawił, iż młodzi ludzie musieli porzucić młodzieńcze ideały, aby jak najszybciej odnaleźć się w nowej sytuacji. Niektórzy z nich zginęli w ogniu walki. Kolumbów pozbawiono więc wszystkiego. Odebrano im radość towarzyszącą okresowi dorastania, natomiast po wojnie musieli żyć z poczuciem straty najpiękniejszych chwil młodości. Dotkliwie doświadczeni przez wojnę, nierzadko nie potrafili unieść ciężaru "nowego", powojennego życia.
Sumienie jest swego rodzaju sędzią, głosem z głębi duszy, oceniającym nasze postępowanie w odwołaniu do ogólnie przyjętych norm etycznych. Twórczość Tadeusza Różewicza obejmuje treścią całokształt pokolenia, do którego przynależał; jego wiersze są odzwierciedleniem tego, co było powodem udręki Kolumbów. Poeta poddał analizie pokolenie, które przeżyło wojnę. Nie poprzestał li tylko na opisie przeżyć wewnętrznych. Na przykład w "Kartotece" odniósł się krytycznie do pasywności swoich rówieśników, do czego, jako osoba boleśnie doświadczona, miał, według mnie, pełne prawo. Prawda i chłód wypływające z wniosków Różewicza, jak również rzetelna analiza ludzkiej psychiki, wyartykułowana w jego wierszach i dramatach za pomocą wielu mocnych słów, sprawia, że poetę wraz z jego twórczością możemy nazwać "sumieniem pokolenia" Kolumbów.
Znamienna dla twórczości Różewicza jest tak zwana "poetyka ściśniętego gardła" - określenie pochodzi z wiersza pt. "Odwiedziny". Jest ona rezultatem przerażenia widmem wojny i zagłady. Autor "Niepokoju" nie jest w stanie znaleźć odpowiednich słów na opisanie traumatycznych przeżyć. Unika stosowania wymyślnych zwrotów, wręcz przeciwnie - użyte przez niego środki stylistyczne zdają się być powściągliwe, ponieważ okres okupacji to czas wybitnie niepoetycki (warto przypomnieć w tym miejscu starożytną sentencję "podczas wojny milkną muzy"). Prostota środków artystycznych, wynikająca z "poetyki ściśniętego gardła", jest widoczna m.in. w wierszu pt. "Zostawcie nas".
Dzięki niewyszukanemu słownictwu i bezpośredniości przekazu jest on czytelny i łatwy do zrozumienia dla większości odbiorców, przez co niemal każdy może dostosować się do zawartej w utworze prośby.
Tadeusz Różewicz, jako przedstawiciel pokolenia Kolumbów, zwraca się z prośbą do młodszych generacji, aby nie zadawały pytań na temat okropności wojny. Dla nich (Kolumbów) tamte zdarzenia to nie tylko historia, ale przede wszystkim młodość, którą przyszło im przetrwać pośród odgłosów artylerii, niepewności jutra i okrucieństwa ze strony najeźdźcy. Nikt, kogo nie spotkały tego rodzaju bolesne przeżycia, nie jest w stanie ogarnąć rozumem ogromu boleści, jakiej doświadczyli. Podmiot liryczny zachęca więc młodsze pokolenie, żeby nie jątrzyło dopiero co zagojonych ran, nawet jeśli będzie nim powodować li tylko głód wiedzy o minionym czasie. Według poety i tak go nie zrozumieją. Jak bowiem ktoś beztroski, upojony młodością, mógłby zrozumieć człowieka, który "chciałby nie być" albo "być szczurem"?
Autor "Kartoteki" niejeden raz podejmował próbę opisu stanu świadomości osób, które miały szczęście przetrwać okupację. Zagłębiając się w przedmiot i sposób oddziaływania tych utworów, można spróbować pojąć, dlaczego zakończenie wojny nie przyniosło oczekiwanego stanu równowagi. Na przykładzie wiersza "Ocalony" można wysnuć taki oto wniosek: ocalenie dotyczyło jedynie człowieka jako istoty cielesnej, było zatem pozorne. Tak naprawdę "ocalony" człowiek miotał się w etycznym chaosie, bezcenne niegdyś wartości zostały zakwestionowane. Antonimiczne pojęcia, jak na przykład "człowiek i zwierzę", "miłość i nienawiść", "cnota i występek" czy "prawda i kłamstwo" zaczęły funkcjonować jako synonimy, zlały się w jedno, czemu trudno w dzisiejszych czasach dać wiarę.
Utworem o podobnej wymowie - utracie wiary w elementarne wartości: życie człowieka czy też istnienie świętych - jest sugestywny wiersz pt. "Lament". Podmiotem lirycznym jest człowiek, który za sprawą wojny stracił wrażliwość, a także umiejętność czerpania radości z życia. Mimo że ma dopiero dwadzieścia lat, nie czuje się człowiekiem młodym, gdyż doświadczył zbyt wiele okrucieństwa. Śmierć stała się dla niego rzeczą tak pospolitą, jak kromka chleba. Niemal codziennie patrzył na ciała zamordowanych, lecz chcąc ocaleć, musiał do tego przywyknąć. Ucierpiała na tym jego psychika.
W obydwu przywołanych przeze mnie utworach - "Ocalonym" oraz "Lamencie" - Różewicz wypowiada się na temat nie tylko swoich odczuć, ale stara się być głosem pokolenia. Mówiąc w jego imieniu, siłą rzeczy stawia siebie w roli rzecznika. Opisał Kolumbów jako ludzi zranionych psychicznie, nieufnych w stosunku do niepodważalnych wartości, niezdolnych do prawidłowego funkcjonowania z przyczyny powracających wspomnień, zapisanych w świadomości obrazów. Tym sposobem został poeta sumieniem swojej generacji, ponieważ uczynił siebie odpowiedzialnym za przeprowadzenie swoistej analizy ludzi dotkniętych wojną.
Zgoła odmienną postawę prezentuje Różewicz w dramacie "Kartoteka", którego problematyka jest związana z dramatem pokolenia Kolumbów. Zostaje ono poddane krytyce. Bohater utworu - o wielu imionach i niesprecyzowanym wieku - zostaje nazwany Antybohaterem. Jest kimś w rodzaju średniowiecznego "everymana", człowieka-każdego, gdyż jego koleje życia są odbiciem losu całej generacji. Autor ukazał go jako człowieka żyjącego w swoim prywatnym świecie, przyjmującego "pozycję horyzontalną", oznaczającą bierność lub niezdolność do działania. Ten brak chęci tłumaczy Bohater wspomnieniami z czasów wojny, o których nie potrafi zapomnieć. Ciężar przeszłości jest powodem inercji i niechęci Bohatera. Według niego, to co przeżył, stanowi wystarczające usprawiedliwienie jego postawy. Znając wojnę jedynie z książek i filmów, nie mam prawa takiego tłumaczenia podważać. Jednakże Różewicz nie uznaje "pozycji horyzontalnej", ponieważ według niego jej akceptacja jest złym wyjściem. Nie wnosi nic twórczego, jest jedynie wyrazem konformizmu. Poeta sam był niejako zobligowany do nauczenia się życia w nowej rzeczywistości. Nie sposób całkowicie zapomnieć o tamtych wydarzeniach, jednakże należy pogodzić się z minionym. Tylko tego typu postawa będzie sensowna, gdyż wniesie dużo dobrego w nowe życie. Autor "Kartoteki" krytykuje ludzi, którzy przeżyli okupację, za ich obojętność. Jednocześnie broni ich, oskarżając tych, którzy wojnę wywołali, a zarazem przyczynili się do zaniku wiary w podstawowe wartości.
Różewicz dał swoją twórczością świadectwo czasom, w których wypadło mu żyć, a także ludziom, którzy mieli podobne doświadczenia. Stał się zwierciadłem całego pokolenia Kolumbów.
Jego poezja, jak i dramaty wyrażają dezaprobatę wobec wojny, "furgonów porąbanych ludzi, którzy nie zostaną zbawieni". Głos Różewicza, mimo iż nie zawsze silny i donośny, to jednak sugestywnie kwestionuje wiarę w dobro i prawdę. Nie pozwala również wymazać z pamięci pokolenia straceńców wyciągających umęczoną dłoń po to, by odnaleźć cel i sens życia. Warto zapytać, czy Kolumbom było dane ponownie uwierzyć w wiarę, nadzieję i miłość? Czy człowiek, który dozna zawodu, widząc degradację ponadczasowych zasad moralnych, jest w stanie podnieść się z upadku? Jest to nie lada zadanie. Sądzę, iż warto ponieść ten trud i na nowo spróbować przekonać się do niepodważalnego kodeksu wartości. Z pewnością zaowocuje on wiarą w czynienie dobra.