Utwór Czesława Miłosza "Sens" pochodzi z tomu "Dalsze okolice" z 1991 roku. A więc jest utworem dojrzałego już poety - Miłosz urodził się w 1911 roku. Wiersz ten staje się więc zapisem rozważań poety na własnym życiem i śmiercią. Miłosz przeżył dwie wojny, zna ból i cierpienie związane z nimi, nieobce więc mu są rozważania o śmiertelność człowieka, o tym, co znajduje się po drugiej stronie życia.
Podmiot liryczny w tej sytuacji można utożsamiać z samym poetą, który z pewnością w głosie stwierdza, iż - Kiedy umrę, zobaczę podszewkę świata. Metaforyczne określenie "podszewka świata" oznacza drugą stronę życia. Stąd można wywnioskować, iż Miłosz istnienie świata pozagrobowego uważa za pewnik. Świat doczesny i wieczny należą do siebie, tak jak prawa i lewa strona ubrania - są ze sobą nierozerwalnie złączone.
Stwierdza również, że nagle to:
Co nie zgadzało się, będzie się zgadzało
Co było nie pojęte, będzie pojęte.
Nagle otrzymamy odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas od wieków pytania, nagle wszystko stanie się jasne, bo już będziemy wiedzieli chociaż co się dzieje z człowiekiem po śmierci - a jest to przecież jedno z najważniejszych pytań egzystencjalnych. Możliwe, że po śmierci wszystko staje się "jasne", cały sens życia i świata przestaje być już zagadką, a staje się oczywistością, wszystkie pytania, tak na nurtujące albo znikną, bo stracą swe znaczenie, albo nabiorą innego sensu.
Ale następna strofa nie posiada już tej pewności, co pierwsza. Nagle pojawia się u poety jakiś wewnętrzny niepokój:
- A jeżeli nie ma podszewki świata?
Jeżeli nie ma tego, w co wierzył od zawsze? Jeżeli ten świat, w który wierzył po prostu nie istnieje? Nasuwają się tu skojarzenia z podobną postawą Kochanowskiego po śmierci Urszulki. Najpierw poeta niezachwianie wierzył, że Urszulka jest w niebie, po czym pojawiło się zwątpienie wyrażone w tak słynnych słowach pochodzących z trenów:
Moja droga Urszulo, gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest...
Mamy tutaj ten sam motyw - zachwiania się wiary, zwątpienia.
Poeta zaczyna zastanawiać się co jest w zasadzie rzeczywistym światem, czy czasem ten świat, ten, w którym żyjemy nie jest iluzją. Można by tu odczytać nawiązania do filozofii Platona. Nasz świat bowiem jest iluzją, odbiciem. Prawdziwy świat to świat idei. Widać tu tez echa średniowiecznego sporu o uniwersalia, którego głównym sednem było spieranie się na temat ontologii świata - czy rzeczywistość składa się z rzeczy jednostkowych, czy też z rzeczy ogólnych, abstrakcyjnych? Czy poza takim drozdem istnieje w ogóle pojęcie ptaka?
Jeżeli drozd na gałęzi nie jest wcale znakiem
Tylko drozdem na gałęzi (...) ?
Miłosz jednak drąży bardziej temat, ponieważ nie tyle zastanawia się nad życiem pozagrobowym - czy ono istnieje, ale i w ogóle nad sensem świata? Czy ten świat, nasz świat doczesny jest dziełem przypadku, czy też dziełem Boga, czy ma sens? Czy to co nam się przydarza to przeznaczenie, boski plan, który wypełniamy? A może świat istniej przypadkiem i
I nie ma nic na tej ziemi, prócz tej ziemi?
Następnie poeta wypowiada:
Gdyby tak było,
Zakłada tym samym, iż może się mylić. Jest przecież zwykłym człowiekiem, nie może mieć pewności, co do swoich przekonań. Tę pewność wprawdzie dałaby mu wiara, ale wiara ta zachwiała się w nim.
Dalej jednak stwierdza:
(...) to jednak zostanie
Słowo raz obudzone przez nietrwałe usta.
Cokolwiek jednak jest, jakikolwiek porządek świata pozostanie po poecie jego poezja - to w sensie dosłownym. Szerzej - po każdym człowieku cos pozostanie, czy to wytwór jego działalności, czy chociażby minimalny zapis w kościelnych księgach wieczystych.
A słowo to da świadectwo o człowieku, ponieważ:
(...) biegnie i biegnie, poseł niestrudzony,
Na międzygwiezdne pola, w kołowrót galaktyk
I protestuje, woła, krzyczy.
Tu nawet pojawiają się skojarzenia - w sensie dosłownym przecież rzesze naukowców - astronomów poszukują od dawna innych cywilizacji wysyłając sygnały w kosmos. Te sygnały stają się tym słowem, słowem - posłem. W sensie metaforycznym to biegnące "słowo" to poezja, która zapewnia poecie nieśmiertelność ( odwołanie do Horacego i maksymy "Non omnis moriar").
Wiersz Miłosza okazał się dla samego poety proroczy. Dzięki swej bogatej twórczości zmarły Miłosz tkwi cały czas w naszej pamięci.