Po odzyskaniu niepodległości Polacy z trudem dokonywali procesu odbudowy kraju. Pod względem ekonomicznym i gospodarczym wiele było do zrobienia, żeby wyrównać różnice między naszym krajem i innymi państwami europejskimi. Jednak już w latach 30-tych pojawiły się pierwsze sukcesy. Wtedy też zaczęło wzrastać nowe pokolenie, które już nie pamiętało czasów I wojny światowej. Polacy ze starszej generacji pamiętali niedawną przeszłość i dlatego wychowywali następców w duchu patriotycznym. Wszystko to było bardzo ważne w kontekście tego, jak dalej potoczyła się historia naszego kraju. Już we wrześniu 1939 roku sprawa miłości do swej ojczyzny był bardzo ważna.
Losy tego pokolenia młodzieży okazały się bardzo dramatyczne. Oni jeszcze nie zaznali wiele w swoim życiu, a już musieli podjąć ryzyko utraty własnego bytu. Wśród nich znalazł się Krzysztof Kamil Baczyński, który zgodnie ze swoimi planami miał we wrześniu 1939 r. rozpocząć studia na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Później już nie było miejsca by realizować swoje marzenia. Tragicznie zbiegł się nie tylko w tym indywidualnym przypadku czas dojrzewania, najpiękniejszy okres, z okupacją. Ten fakt wywarł duży wpływ na Baczyńskiego i między innymi o tym pisze w swoich wierszach. Zamiast radosnego przeżywania apokaliptyczne wizje. Zamiast spokojnego życia u boku żony Barbary, którą poślubił w 1942 roku -udział w licznych walkach partyzanckich w rejonie stolicy, a potem śmierć w powstaniu warszawskim.
Te osobiste dramaty znajdują swój wyraz w poezji Baczyńskiego. Wśród różnorodnej problematyki na czoło wysuwają się kwestie moralne oraz rozważania o Polsce, jej obywatelach. Tak dzieje się w wierszu "Pokolenie". Poeta zadaje fundamentalne pytania, miedzy innymi o to, kto dał prawo do zabijania. Równocześnie przedstawia pesymistyczny obraz swojego pokolenia pokiereszowanego przez życie. Porażenie wojenne dotknęło nie tylko ludzi, ale również przyrodę, w której trudno już znaleźć ukojenie. Wszędzie widać panoramę śmierci, a groza wyłania się z każdego zaułku. Ludzie nie maja dobroci w oczach. Ich zaciśnięte ręce, wilcze twarze mówią coś zgoła innego. Przerażeni, niepewni nie wiedzą, jak potoczy się ich dalszy los, zwłaszcza, że niewiele jest optymistycznych sygnałów.
Patriotyzm stawia pewne wymagania, ale trzeba im sprostać. Sytuacja tzw. pokolenia Kolumbów jest właściwie nie do pozazdroszczenia. Wszak jak mówi Baczyński oni urodzi się, a potem dojrzewali tylko po to, aby w kwiecie wieku- zginąć. W tym stwierdzeniu zawiera się cały dramat. Poeta opisuje to na wiele sposobów i odwołuje się przy tym do metaforycznych obrazów. Śmierć nacierająca z wszystkich stron, budzi rozpacz i niepokój. Młodzi obcują z nią zamiast spotykać się z bliskimi ludźmi. Na miłość jednak nie ma czasu, a co więcej stosownych okoliczności, bo wszędzie panuje koszmarna rzeczywistość wojenna. Stąd też obawa: "Nie stanie naszych serc. Taki to mroczny czas".
W wielu wierszach tego twórcy wraca zestawienie beztroskiego czasu dzieciństwa z tym, co dzieje się podczas wojny. Młodzi musieli wybrać walkę zbrojną, nawet jeśli nie chcieli zabijać. Co więcej są przekonani, że: Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością.
Od samego początku gdzieś w tle pojawia się przeczucie tragicznego finału. Niestety, te prognozy się sprawdziły. Miłości Krzysztofa i Barbary, która rozkwitła w czasie okupacji hitlerowskiej towarzyszyło uczucie niespełnienia. Kiedy w oku pojawia się "bolesne szkło", wtedy trudno cieszyć się z uczucia. Krzysztof Baczyński wybrał los żołnierza i tragicznie zginął. Jednak jego poezja, dająca świadectwo okrutnym czasom przetrwała.