Właściwie w naszym życiu dzieje się wiele rzeczy, które możemy uznać za "cud". Ten termin zwłaszcza można odnieść do zjawisk niezwykłych, nieprawdopodobnych. Kiedy słyszymy, że ktoś przeżył straszliwy wypadek możemy powiedzieć: "To prawdziwy cud!". Zwłaszcza wtedy, gdy widzimy niezwykłe skutki, trudne do wyjaśnienia sprawy chętnie mówimy o cudzie. Z takim nadnaturalnym działaniem sił nadprzyrodzonych może mieć każdy do czynienia. O tym przekonuje nas Wisława Szymborska w swoim wierszu. Aby tak się stało musimy trochę inaczej popatrzeć na to, co nas otacza. W tym przypadku nie chodzi jednak o nadzwyczajne zjawiska, szczególne sprawy, niespotykane fakty, ale poszerzenie naszego postrzegania zmysłowego. Okazuje się, że zagonieni, zapracowani nie potrafimy zwrócić naszej uwagi na to, co nam towarzyszy od zawsze.

Poetka przekonuje, że w codziennym życiu, nawet bardzo monotonnym można dostrzec cuda. Przepełni rutynowymi zachowaniami musimy sięgnąć dalej. Ten wysiłek się opłaci, bo w zamian będziemy mieć świadomość obcowania z czymś niezwykłym. Trzeba tylko inaczej opisać świat i dostrzec jego niezwykłość. W "Jarmarku cudów" autorka szokuje tym, że potrafi w zwykłym życiu zauważyć tyle niezwykłych spraw. Tym samym chce zmusić czytelników do podobnego wysiłku intelektualnego i zastanowienia się nad poruszonymi zagadnieniami. Przesłanie utworu skierowane jest do każdego z nas, a mówi ono, że "cud" może być: pospolity, zwykły. Dzieje się tak, gdy zauważymy w jaki ciekawy sposób olcha odbija się w wodzie, czy usłyszymy szczekanie psów. Właściwie na porządku dziennym jest niezwykłość zjawisk przyrody. Należy do nich także pojawienie się chmury i zasłonięcie księżyca. Kiedy przyjmiemy taki punkt patrzenia to szybko przekonamy się, że codzienność jest jednym wielkim cudem, bo tyle niezapomnianych, uroczych spraw się dzieje. Niemal w każdej sekundzie można doświadczyć śpiewu ptaków, czy też zasłuchać się w ciszę. Wiele takich zjawisk ma miejsce w świecie przyrody:

"Cud bez czarnego fraka i cylindra:

rozfruwające się białe gołębie."

Poetka słusznie zauważa, że niepotrzebny jest magik i jego cylinder, aby ptaki mogły szybować w przestworzach. Wzbijają się w niebo wielokrotnie i bez pomocy czarodzieja.

O tym wszystkim pisze Wisława Szymborska w sposób przejrzysty i prosty. Oszczędnie stosuje środki artystyczne, aby dotrzeć do wszystkich ze swoim przesłaniem. Wiersz biały, niestroficzny, emocyjny pozbawiony zawiłych metafor najlepiej nadaje się do opisu codziennych "cudów". Jednak można tu odnaleźć także anaforę:

Cud, no bo jak to nazwać(...)

Cud, który nie dziwi, tak jak powinien(...)

Cud, tylko się rozejrzeć(...)

Widzimy jak kolejne wersy rozpoczynają się od tego samego słowa.

Współczesna poetka - laureatka nagrody Nobla - próbuje nam przekazać, że w otaczającym świecie dzieją się prawdziwe cuda, tylko trzeba to zauważyć. Do tego nie potrzeba jakiś specjalnych zdolności, wystarczy tylko chwila koncentracji i można dojść do podobnych wniosków.

Cud, tylko się rozejrzeć:

wszechobecny świat.

Cały świat jest prawdziwym objawieniem. Wiele w nim niezwykłych zjawisk. Nawet to, wręcz niemożliwe, przy sprzyjających okolicznościach może się ziścić:

Cud dodatkowy, jak dodatkowe jest wszystko:

co nie do pomyślenia

jest do pomyślenia.

Wizja świata występująca w wierszu Szymborskiej jest dosyć spójna. Poetka pokazuje, że nie cenimy zbytnio tego, co dzieje się wokół nas. To duży błąd, bo przecież każdy może być świadkiem cudu. Wystarczy tylko zmienić sposób patrzenia, a odsłonią się nam nieznane wcześniej zjawiska. To, że pies szczeka traktujemy jako oczywistość, a tak przecież nie powinno być. Wszak nawet, aby słońce wschodziło i zachodziło potrzebny jest pewien nadnaturalny porządek. Bez niego wszystko nie funkcjonowałoby tak sprawnie.