Czym jest tolerancja, chyba każdy z nas wie. Ostatnio bardzo dużo się mówi o niej we wszelkiego rodzaju mediach. Obserwując dzisiejszą rzeczywistość, można zauważyć, że słowa nie mają przełożenia na czyny. Podobnie jak to było przed wiekami, także i dzisiaj szerzy się nienawiść narodowa, etniczna czy tez religijna. W średniowieczu chrześcijanie używali siły, by przekonać do swojej wiary pogan. Organizowano liczne wyprawy krzyżowe, święte wojny, aby przemocą zmusić niewiernych do nawrócenia. Służyć temu miała również działalność Świętej Inkwizycji. Dzisiaj, w XXI wieku, świat się zmienił, ale nienawiść dalej tkwi w duszach ludzkich. Przypomnijmy sobie chociażby starcia wojenne prowadzone na Bałkanach. Powszechnie uważa się, że jest to konflikt głównie narodowościowy, lecz ja sądzę, że czynnik wyznaniowy również odgrywa tutaj ogromną rolę.
Tolerancja zakłada uznawanie czyichś poglądów, przekonań, wierzeń i upodobań, nawet jeśli różnią się one od tych wyznawanych przez nas. Nie chodzi o to, aby bezgranicznie się z nimi zgadzać, lecz by je szanować. Socjologowie od dawna próbują określać model jednostki tolerancyjnej czy też modele społeczeństwa tolerancyjnego. Wszystko po to, aby nauczyć ludzi szacunku do pozostałych. Bo tego wymaga także kultura współżycia w społeczeństwie. Ale jak tu mówić o zgodzie między ludźmi, jeżeli nie uznają oni innowierców, ateistów itp. To, że ktoś wyznaje inną religię, wcale nie oznacza, że jest gorszy, głupszy, że do niczego się nie nadaje. Wiara w określonego boga to kwestia indywidualna każdego człowieka i nikt nie powinien się do tego wtrącać, a tym bardziej tego negować. Wolność wyznania gwarantuje nam konstytucja i Karta Praw Człowieka. Szkoda tylko, że tak wiele osób nie respektuje tych uchwał i jeśli tylko nadarza się taka okazja, to na każdym kroku daje temu wyraz. Szykanowanie i zwalczanie innowierców niektórzy ludzie traktują jako swój obowiązek. Nic bardziej błędnego, bo przecież nie o to chodzi. Przypomnijmy sobie czasy XVI wieku, kiedy to naszą ojczyznę nazywano państwem bez stosów. Był to wówczas jeden z nielicznych krajów, gdzie szanowano ludzi innych wyznań i nie prześladowano ich. Dzisiaj różnie to bywa. Wytworzyły się różnego rodzaju subkultury, które za cel stawiają sobie walkę z różnowiercami.
Widzimy zatem, że tolerancji religijnej, jak i żadnej innej, we współczesnym świecie raczej nie ma i nie zanosi się na to, aby szybko uległo to zmianie. Ludzie byli i są nietolerancyjni, mimo iż głośno przekonują, że jest inaczej. Ale to tylko słowa, pusto brzmiące frazesy…