Uważam, że we współczesnym świecie liczą się tylko pieniądze. Ludzie poświęcają dla zarobku bardzo wiele, starają się osiągnąć stabilność materialną, potem pracują na tak zwane godne życie, później na spokojną emeryturę i w międzyczasie wszystko co naprawdę piękne i ważne przecieka im między palcami. Już od najmłodszych lat dzieci nastawione są na rywalizację - Szkoła znakomicie przygotowuje do przyszłego wyścigu szczurów. Człowieka biednego nigdy nie odważylibyśmy się nazwać szczęśliwym: jak można być szczęśliwym nie wiedząc co przyniesie jutro, za co poślemy dzieci do szkoły, co kupimy na obiad. Wszyscy obwarowują się zaporą mnóstwa dóbr materialnych zapominając, ze tak czy tak ich życie może przecież skończyć się w każdej chwili.

W krótkich momentach wytchnienia podczas intensywnych studiów na dwóch kierunkach, rozkręcania własnego interesu czy pielęgnowania kariery zawodowej stają się czerpać z życia jak najwięcej. Znamiennym dla naszych czasów stało się słowo yuppie funkcjonujące od niedawna także w języku polskim. Yuppies to coraz większy odsetek ludzi około trzydziestego roku życia.

Nawet pisarze i poeci wciągnięci są w wielką maszynerię biurokracji, zarabiania pieniędzy i rywalizacji. Większość ludzi nie ma czasu usiąść pod lipą, jak mówi znana fraszka czarnoleska. Podmiotem lirycznym jest tam uosobiona lipa z Czarnolasu, adresatem - strudzony gość. U Kochanowskiego idylliczna, arkadyjska natura dostarcza człowiekowi różnych pożytków, za życie zgodne z nią daje ludziom ukojenie, beztroskie bytowanie i szczęście

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!

Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,

Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie

Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.

Na nic podobnego nie ma miejsca w dzisiejszych czasach, ponieważ odpoczynek jest w pewnym sensie nawet źle widizany w naszej nowo tworzonej kulturze. No chyba, że ma się dość pięniedzy, ażeby sobie na niego pozwolić.

Ja sam zatrwożony jestem tą sytuacją, uważam też, ze szczęścia należy szukać gdzie indziej. Podpowiada to Jan z Czarnolasu w innej, znanej fraszce "Na dom w Czarnoleskie". Znajdujemy tam pochwałę domu jako podstawowej wartości życia ludzkiego, Arkadii spokoju i radości. Etyczny program życia szczęśliwego: zdrowie, sumienie czyste. Interesujący kontrast między skromnością "gniazda ojczystego" a zbytkiem "pałaców marmurowych".

Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje;

Raczysz błogosławieństwo dać do końca swoje!

Inszy niechaj pałace marmórowe mają

I szczerym złotogłowem ściany obijają,

Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym,

A Ty mię zdrowiem opatrz i sumnieniem czystym,

Pożywieniem ućciwym, ludzką życzliwością,

Obyczajmi znośnymi, nieprzykrą starością.

Uważam, że gdybyśmy tylko pozwolili sobie choć przez chwilę pojmować szczescie tak jak przykazuje nam Jan Kochanowski bylibyśmy o wiele lepszymi ludźmi.