Kobieta, która zostanie tu opisana, pozostanie anonimowa. Jest ona przepiękna i trudno mi jest to nawet wyrazić, jak bardzo. Nie brakuje jej niczego. Jej widok przypomina pejzaż z zachodzącym słońcem, jej obraz jest jakby malowany pędzlem maczanym w tych ciepłych, gorących nawet barwach: rudozłote wijące się, lśniące włosy, mądrze patrzące oczy koloru miodowego, karnacja przypominająca w kolorze i gładkości owoc brzoskwini. Cała twarz w czarującym, zagadkowym uśmiechu przypomina również pięknie rozwijającą się różę. Przez te miodowe oczy błyszczące się jak da brylanty wygląda dusza czysta i dobra - oczy bowiem są obrazem wnętrza człowieka. Kobieta, którą opisuję nie jest więc pusta i głupia jak lalka barbie, ale ciekawa świata, wiedzy o nim i o człowieku. Jest osobą o dobrym charakterze - cechuje się tolerancją, wielką wrażliwością na cierpienie bliźniego, umiejętnością słuchania drugiego człowieka oraz rozumienia jego potrzeb i uczuć. W tej kobiecie jest jeszcze jedna - niezwykła dziś i najważniejsza dla mnie cecha - dar dawania miłości. To powoduje, że jest ona dla mnie jedyna na świecie, nieoceniona i niepowtarzalna.