Człowiek stanowi mikroskopijną cząstkę wszechświata, lecz jego historia dowodzi, iż jest w stanie siłą własnego rozumu oraz pracą własnych dłoni, odmienić wizerunek rzeczywistości, a także "uczynić sobie ziemię poddaną". Jest wynalazcą koła, które pomogło stworzyć mu elektrownię jądrową, wybudował bazylikę Notre - Dame oraz zbudował prom umożliwiający podróże w kosmosie, wymyślił system demokracyjny, a także doprowadził do sklonowania zwierzęcia. Czy te argumenty dowodzą jednak słuszności twierdzenia, że "człowiek jest kowalem własnego losu"? Czy jest on w stanie zorganizować swoje życie oraz stać za sterem jego rejsu? Według tego ludowego przysłowia, powinniśmy wierzyć w ewentualność formowania naszego życia, kształtowania go na podobieństwo naszych fantazji oraz oczekiwań. Każda jednostka powinna starać się zrealizować wyznaczonych sobie celów i zamierzeń, jej los uzależniony jest wyłącznie od niej oraz jej trudów, nawet jeżeli rezultaty końcowe będą rozczarowujące. A więc to "wielkie, pilne dzieło kowala", tzn. każdego z nas, stanowi głównie kreowanie siebie, swojej osobowości i postawy, co nie jest w każdym przypadku gwarantem sukcesu życiowego. Prawdopodobne jest jednak, iż ludzki los jest silnie związany z jego fatum - przeznaczeniem. Dowodzą tego niektóre dzieła literackie.

Inspiracją dla Sofoklesa, do napisania dramatu, pt. "Antygona", był mit opowiadający o losach Edypa, nieszczęśliwego władcy Teb. Po powrocie z Koryntu, zamordował on swojego ojca, nie mając świadomości swojego pochodzenia. Później, po wyswobodzeniu kraju od okropnego Sfinksa, dostał za żonę swoją własną matkę. W chwili, kiedy wszystkie zagmatwane historie wyjaśniły się, kobieta odebrała sobie życie, ponieważ nie była w stanie wieść dalszego życia w hańbie. Z kolei Edyp okaleczył się, wykłuwając sobie oczy. Po krótkim czasie skonał, zostawiając po sobie czworo potomstwa: Eteoklesa, Polinejkesa, a także córki - Antygonę oraz Ismenę. Obaj bracia zapragnęli objąć rządy w Tebach, na zmianę, jednak po upływie roku sprawowania władzy w kraju, Eteokles nie zamierzał ustąpić bratu miejsca na tronie. Wypędzony Polinejkes napadł wkrótce na Teby wraz z wielkim uzbrojonym wojskiem. Niestety, w wynikłej bratobójczej bitwie, zginęli obaj bracia, zaś władzę w Tebach przejął Kreon.

I tutaj właśnie ma swój początek akcja "Antygony". Nowy król Teb, chcąc w przyszłości ustrzec się tego typu zajść, wydał rozkaz pogrzebania dzielnego obrońcy ojczyzny z odpowiednimi honorami, zaś Polinejkesa uznanego za zdrajcę, rzucić na pożarcie psom oraz drapieżnym ptakom. Ten królewski rozkaz, wywołał u Antygony oburzenie i ogromną nienawiść do władcy. Łamiąc wszelkie zakazy zdecydowała się pochować zmarłego brata. Wściekły Kreon rozkazuje pojmać "zdrajczynię", a ona nawet nie próbuje umniejszać swojej winy i uniknąć konsekwencji złamania praw ustanowionych przez króla. Dowiodła swoim postępowaniem. Iż ważniejsze są dla niej prawa wynikające z religii, niż prawa władcy, zaś pogrzebanie królewskiego potomka, a jej brata, to jej święta powinność. Rzecz jasna, władca Teb nie mógł przypuszczać, jakie tragiczne skutki pociągnie za sobą jego postanowienie. Śmierć Antygony przyniosła odebranie sobie życia dwóch najukochańszych dla Kreona osób: syna Hajmona, który zadał sobie śmiertelny cios sztyletem, a także żony Eurydyki, która nie może się pogodzić ze śmiercią syna.

Moim zdaniem i KreonAntygona są bohaterami tragicznymi. To kolejne postaci, które stały się zabawkami w "rękach" kapryśnego losu. Antygona, urządzając Polinejkowi godny pochówek, dokonuje wyboru praw boskich - sprawiedliwych, stojących w konflikcie z prawami ludzkimi - niesprawiedliwymi. W obu tych przypadkach, nie doznałaby jednak spokoju własnego sumienia. Kreon, również postawiony przed koniecznością dokonania wyboru, powinien wziąć pod uwagę słowa Simone'a Weila, który powiedział: "Jedynym obowiązkiem w dziedzinie społecznej jest próbować ograniczyć zło". Jest zmuszony podjąć decyzję czy wymierzyć srogą karę, czy może odstąpić od niej dla dobra swojego syna. W chwili jego wahań, Antygona odbiera sobie życie: "Pan dał jej siłę, aby zmieniła to, co zmienić mogła, nie dał jednak cierpliwości, aby to zniosła"[Friedrich Christoph Oetinger]. Jej przeznaczenie musiało być wypełnione. Tytułowa postać może być przykładem tego, jak ciężkie bywa ludzkie życie.

Według jednego z mitów, człowiek został stworzony przez Prometeusza, który doprowadził do jego powstania przez pomieszanie gliny z łzami, natomiast duszę podarował mu z wielkiego ognia niebieskiego. Twór powstały z działań Prometeusza był słaby oraz nagi. Mając tego świadomość, Prometeusz wkradł się do boskiego spichlerza i zabrał stamtąd płomień ognia. Podarował go ludziom i nauczył ich obchodzenia się z nim. Bogom bardzo się to nie spodobało. Stworzyli oni przecudnej urody kobietę imieniem Pandora. W jej posagu znalazła się magiczna gliniana beczka. Z takim "bagażem" Hermes wysłał ją na ziemię pod domostwo Prometeusza. Jednak mądry tytan, przeczuł podstęp. Odesłał Pandorę i tak samo nakazał uczynić wszystkim. Prometeusz posiadał brata, który zwał się Epimeteusz. On nie tylko postanowił, że nie wygna Pandory, lecz nawet pojął ją za żonę. Pod wpływem jej podszeptów otworzył beczułkę, a wtedy na świat wydostały się wszelkie smutki, troski, a także choroby. Prometeusz od tej chwili zaczął dawać bogom w ofierze tylko zwierzęce kości. Zeus bardzo się z tego powodu rozgniewał i w efekcie rozkazał przykuć Prometeusza do skał Kaukazu, a tam co dnia wygłodzony orzeł przylatywał i wyjadał mu wątrobę, która stale odrastała. Cierpienie Prometeusza nie miało więc końca.

Prometeusz to symbol człowieka, będącego "kowalem własnego losu". Sprzeciwił się bogom, a nawet pozwalał sobie na igraszki z nimi. Stanowi on najszlachetniejszą postać z mitologii. Jest bogiem, który "ucywilizował człowieka". Uważam, iż jeśłiby Promateusz ciągle roztaczał opiekę nad ludźmi, antyczny świat na pewno byłby o wiele lepszy. "Szczęście to radość z tego, co stało się naszym udziałem." [Małgorzata Stolarska].

W "Iliadzie" Homera, bohaterami są jednocześnie ludzie, a także bogowie. Ludzie uczestniczący w wojnie trojańskiej są niczym pionki na szachownicy, sterowane boską wolą. Czołowym wątkiem dzieła jest czterdzieści ostatnich dni bitwy pod Troją, a także sprawa Achillesa, którego obraził Agamemnon i odebrał mu jego wojenną brankę Bryzeidę. W rezultacie doprowadza to do porzucenia walki przez herosa. W celu dodania otuchy walczącym Grekom, do wojny przystępuje przyjaciel Achillesa, lecz ponosi w niej śmierć. Achilles jest więc zmuszony do powrotu na pole bitewne. Chce pomścić śmierć przyjaciela, toczy pojedynek z Hektorem, w którym Hektor umiera. Achilles zakazuje pogrzebania zwłok swego wroga. Dopiero błagania króla Priama wzruszają Achillesa i oddaje on ciało Hektora ojcu. Hektor, pomimo świadomości, iż czeka go klęska, nie ukrywał się za murami miasta, tak jak to zrobili inni. Jest on symbolem "kowala własnego losu" - ma świadomość, iż czeka go śmierć zadana przez Achillesa, ale mężnie staje z nim do walki. Podobnie jak Hektor, tak każdy człowiek posiada własne przeznaczenie,, którego nie jest w stanie uniknąć.

Następnym przykładem człowieka, nie mającego większego wpływu na swoje życie, jest czołowa postać ukazana w dziele pt. "Odyseja" - Odyseusz. Usiłuje on powrócić po wojnie trojańskiej do rodzinnej Itaki. Jego 10 - letnia tułaczka po morzach jest wynikiem działań nieprzychylnych mu bogów, którzy w ten sposób mścili się za pogrążenie ich ulubionego miasta - Troi. Wreszcie, przy pomocy Ateny, bohater dopływa szczęśliwie do rodzinnej wyspy. Powraca do Itaki niczym żebrak i żyje tam nie rozpoznany przez nikogo w swoim domu. Stanowi on przykład tego, iż ludzie są w rzeczywistości marionetkami podlegającymi wyższym siłom.

Czy stwierdzenie Paulo Coelho jest prawdziwe? ["Alchemik"]

"...kimkolwiek jesteś, co kolwiek robisz, jeśli naprawdę z całych sił czegoś pragniesz, znaczy to, że pragnienie owo zrodziło się w Duszy Wszechświata. I spełnienie tego pragnienia, to twoja misja na Ziemi." "Spełnienie własnej legendy jest jedyną powinnością człowieka. Wszystko jest bowiem jednością. I kiedykolwiek czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu..."

Podsumowując wcześniejsze argumenty, mogę stwierdzić z całą pewnością, że literatura nie przynosi na postawione powyżej pytanie, jednoznacznej odpowiedzi, nie można z niej również wynosić przesadnego optymizmu. Autorzy prezentują wiele czynników ograniczających jednostkę i utrudniają jej swobodny rozwój, zdarza się także, iż w skrajnych wypadkach wręcz go uniemożliwiają. Spoglądając na to jednak z innej strony, bohaterowie przedstawieni w rozmaitych dziełach, nawet w sytuacjach podbramkowych umieją dokonywać wyboru najistotniejszych dla siebie ideałów oraz decydować o wizerunku i biegu własnego losu.