Często mówimy, że życie jest cudownym, danym od Boga darem. Ale czy tak naprawdę potrafimy je szanować?
Niedawno oglądnąłem film o wyprawi na szczyt K2. Ta niebezpieczna góra pokonała już wielu śmiałków. Mimo to ciągle fascynuje i pociąga następne wyprawy. Niestety kolejne ekspedycje bardzo często kończą się kolejnymi ofiarami.
Również w ,,Granicach wytrzymałości" - bo o tym filmie mówię, niemała grupa ludzi traci życie. Przez brawurę i chęć pokonania własnych ograniczeń, giną atakujący szczyt alpiniści. Niestety śmierć ponoszą też ludzie, którzy próbują dotrzeć do nich z pomocą i to jest chyba najsmutniejsze w całym tym obrazie.
Jedni zginęli, bo nie posłuchali ostrzeżeń, chcieli udowodnić, że są najlepsi i maja przewagę nad siłami natury. Zginęli przez własną głupotę.
Niestety pociągnęli za sobą osoby całkowicie niewinne. Ludzi, którzy z pewnością uratowali nie jedno istnienie i mogliby jeszcze przez wiele lat pełnić swoje obowiązki.
Po filmie zacząłem się zastanawiać, co pcha ludzi do podobnych zachowań. Czy chciwość, chęć zdobycia sławy lub udowodnienia wszystkim swojej siły jest u nich silniejsza niż potrzeba zadbania o własne życie? O jego bezpieczeństwo? Nie rozumiem takiego postępowania ponieważ dla mnie to właśnie życie jest największą wartością. Nigdy nie będę go bez potrzeby narażał. Mimo, że jak każdy nastolatek lubię poszaleć, nigdy nie zajmę się czymś, co będzie mi groziło śmiercią lub kalectwem na resztę życia. Życie jest dla mnie zbyt cenne, by móc go głupio narażać.