„Czterej jeźdźcy Apokalipsy” to dzieło Albrechta Dürnera (niemieckiego malarza) pochodzące z okresu renesansu. Artysta w graficzny sposób odzwierciedlił fragment Apokalipsy św. Jana. „Konie Apokalipsy” to utwór należący do bogatego dorobku krakowskiego kabaretu Piwnicy pod Baranami. Autorem tekstu jest Wiesław Dymny,
a wykonawcą piosenki Jacek Wójcicki. Zarówno drzeworyt Dürnera jak i tekst Dymnego wiąże jeden motyw, mianowicie motyw biblijny dotyczący końca świata.
Dzieło Dürnera to pełen dynamizmu szkic, bezpośrednio nawiązujący do ostatniej księgi Nowego Testamentu: „Apokalipsy św. Jana”. Postaciami pierwszoplanowymi są czterej jeźdźcy na koniach, którzy w bez skrupułów zabijają bezbronnych ludzi i nic nie jest w stanie ich zatrzymać. Każdy z jeźdźców jest symbolem czegoś innego. Pierwszy, wyposażony w łuk i koronę na głowie, symbolizuje zwycięstwo dobra nad złem. Drugi, posiada wielki miecz, który jest symbolem wojny. Atrybutem trzeciego jeźdźca jest waga, symbolizuje głód wśród ludzi na całym świecie. Czwarty jeździec różni się od pozostałych. Jego koń jest wychudzony i zaniedbany, zaś on jest samym szkieletem. Postać ta to Śmierć, a jej atrybutem jest trójząb. (Według „Apokalipsy św. Jana” każdy koń jest innej barwy: białej, ognia, czarnej i trupio bladej). Całej tej dramatycznej scenie przygląda się z góry lecący anioł. Zabijani ludzie są przerażeni, ich twarze zdają się prosić o ocalenie, o litość, lecz nie robi to najmniejszego wrażenia na bezwzględnych jeźdźcach Apokalipsy. Niepohamowanie pędzą dalej, by zniszczyć wszystko.
„Konie Apokalipsy”... Sam tytuł tego utworu mówi już bardzo wiele. Zapowiada, że będzie mroczne, trochę strasznie, o końcu świata. Pierwsze wersy opisują miejsce puste, martwe, „gdzie nikt nie chodzi”, tak jakby zagłada już tu dotarła. A jednak rosną tu jabłonie, triumfują nad zniszczeniem, zaprzeczają Apokalipsie. Piękno zwycięża pustkę. Kolejne wersy stanowią rodzaj melodyjnej wyliczanki, wprowadzają w bajkową i niezwykłą atmosferę. Refren natomiast, bezpośrednio wiąże się z wydarzeniami opisanymi w Księdze Objawień. Przedstawia konie czterech jeźdźców Apokalipsy. Jest on napisany rymowanką, ze zręcznymi, choć prostymi porównaniami. Podmiot liryczny kontrastuje tu poważną, pełną grozy atmosferę apokaliptyczną z rymowaną, zabawną opowiastką. Po długim, zapadającym w pamięć refrenie następuje krótka zwrotka – taka budowa tekstu utrwala obraz czterech koni, podkreśla jego znaczenie. Trzecia zwrotka jest najbardziej zaskakująca. Podmiot liryczny stwierdza, że wszystkie konie jeźdźców Apokalipsy nie żyją, zdechły... Pozostały tylko białe jabłonie, z których opadły płatki. Czyżby również piękno poniosło klęskę? Zdechły konie, jeźdźcy zostali zatrzymani, ale ten czyn, zabicie koni, było czynem złym, haniebnym. Podmiot liryczny wyraźnie wyraża oburzenie. „Bo te konie, to konie Jeźdźców Apokalipsy” to efektowne podsumowanie całości, ostatecznie potwierdzające, że w tekście jest mowa właśnie o koniach czterech jeźdźców.
Oba dzieła wyraźnie są w pewien sposób powiązane. Od razu widać, że autorzy tworzyli na podstawie tego samego źródła - Biblii. Zarówno drzeworyt Albrechta Dürnera, jak i tekst Wiesława Dymnego, wprost nawiązują do proroczej księgi Nowego Testamentu. Kolejną wspólną cechą jest motyw czterech jeźdźców oraz dynamiczność obydwu dzieł. Jednak Dürner bardzo poważnie obrazuje słowa z Pisma Świętego. Jego rysunek jest przepełniony atmosferą grozy, ukazuje niepokonanych i bezlitosnych jeźdźców. Tekst Dymnego, w przeciwieństwie do szkicu niemieckiego malarza, jest groteskowy. Łączy tragizm z elementami komizmu. Ponadto, bardziej skupia się na koniach jeźdźców, które ostatecznie zostają zabite, a tym samym Zabór, Mord, Głód i Śmierć zostają zatrzymani i pokonani.
Komentarze (0)