Akcja kolejnej powieści Małgorzaty Musierowicz rozpoczyna się w pewien majowy dzień 1957 roku w Łebie. Główna bohaterka - Aniela Kowalik postanawia nie iść tego dnia do szkoły. Snując się po okolicy, spotyka chłopca, który od razu bardzo jej się spodobał. Nowy znajomy ma na imię Paweł, niestety w Łebie jest tylko na kilka dni. Pochodzi z Poznania i niedługo wraca do siebie.

Aniela oczarowana nowopoznanym chłopcem, chce za wszelka cenę utrzymać z nim kontakt. Postanawia nawet, że naukę będzie kontynuowała właśnie w Poznaniu. Szczęśliwie się składa, że mieszka tam wujostwo dziewczyny i dlatego może ona rozpocząć naukę w liceum poligraficzno - księgarskim. Początkowo Aniela mieszka u rodziny. Niestety mieszkanie nie jest zbyt duże i dorastająca panna nie czuje się w nim swobodnie. Nosi się z zamiarem wynajęcia pokoju.

Któregoś dnia, z powodu ,,zbytniej przedsiębiorczości" dzieci Tosia Memertowa popada w poważne tarapaty. Może nawet stracić pracę. Aniela postanawia odwdzięczyć się jej za gościnę i przebrana idzie do domu dyrektorki Tosi. Tam, przedstawiając się jako gospodyni Franciszka Wyrobek, całą odpowiedzialność za postępowanie dzieci bierze na siebie. Akurat tak się składa, że Nowacka również poszukuje pomocy domowej. Proponuje Anieli - Franciszce pracę. Dziewczyna początkowo próbuje wywinąć się z niezręcznej sytuacji, ale właśnie wtedy z pokoju wychodzi syn pani Nowackiej - Paweł. Okazuje się, że jest to ukochany Anieli z Łeby. Nie poznaje jej jednak, ponieważ dziewczyna jest przebrana. Anielka bez namysłu przyjmuje propozycję matki Pawła i od tej pory codziennie widuje swoją miłość.

Niestety dziewczyna szybko się przekonuje, że Pawełek Nowacki wcale nie jest taki, jakim go sobie wyobrażała. Z dnia na dzień coraz krytyczniej na niego spogląda. Staje się coraz bardziej obojętna. W końcu chłopiec, za którym przyjechała do poznania przestaje się dla niej liczyć.

Na szczęście jest tez dobra strona jej znajomości z Pawłem. Dzięki chłopcu Anielka odkrywa, że jaj prawdziwą pasją może być teatr. Bierze nawet udział w przedstawieniu a jej gra spotyka się z dużym uznaniem publiczności.

Pobyt w obcym mieście wiele Anielkę nauczył. Dorastająca panna przekonała się, że nie zawsze wszystko wygląda tak, jak to w pierwszym momencie spostrzegamy. Bohaterka przekonała się też, że kłamstwo zawsze w końcu wychodzi na jaw i obraca się przeciwko nam.