Temat tej ballady zaczerpnął Mickiewicz z ludowej opowieści. Przejął z niej wiele, jednakże dokonał pewnych zmian. Przede wszystkim bliżej określił czas przedstawionych wydarzeń. Akcję utworu umieścił w czasach rządów Bolesława Śmiałego. W czasach, gdy król często organizował wyprawy wojenne i zabierał ze sobą liczną armię. Niestety podczas długiej nieobecności mężów, żony nie potrafiły dochować im wierności, zdradzały i na nowo układały sobie życie. Zdarzało się, że rycerzowi wręcz zabroniono powrotu do domu. Z tej przyczyny mężczyźni niechętnie wyjeżdżali na organizowane przez króla wyprawy. Aby temu zaradzić, władca ustanowił ciężkie kary dla wszystkich kobiet, które dopuszczą się zdrady.

Właśnie taką kobietę, panią, która w owych czasach zdradziła męża, Mickiewicz uczynił główną bohaterką swojej ballady.

Opowieść wszechwiedzącego narratora rozpoczyna się w chwili, gdy pani zabija męża. Czyni to z daleka od domu, w ustronnym miejscu. Po dokonaniu zbrodni, własnoręcznie wykopuje grób i grzebie w nim ciało pana. Na mogile zasadza lilie i śpiewa piosenkę - zaklęcie:

,,Rośnij kwiecie wysoko,

Jak pan leży głęboko;

Jak pan leży głęboko,

Tak ty rośnij wysoko".

Następnie, jeszcze pokrwawiona i brudna, udaje się do chaty pustelnika. Szuka u niego pocieszenia i rady. Wyjaśnia mu motywy swojego zachowania (strach przed karą ustanowioną przez króla) i prosi o wyjawienie tego, w jaki sposób może zmazać swoją zbrodnię. Nie rozumie jednak sensu pokuty. Nie żałuje tego co zrobiła, a pragnie jedynie, aby zbrodnia nigdy nie wyszła na jaw. Bardziej boi się ludzi niż piekielnych katuszy. Pustelnik pociesza ją, mówi, żeby się nie obawiała. Jej zbrodnie może wyjawić jedynie mąż, a on już nic nie powie.

Zadowolona z takiej rady zbrodniarka wraca do domu. Tu czekają na nią dzieci. Pytają gdzie ojciec. Pani początkowo jest zaskoczona, nie wie co powiedzieć. Nawet w pewien sposób zdradza się przed dziećmi, nazywając ich ojca nieboszczykiem. Jednak szybko się reflektuje i odpowiada, że ojciec wróci później. Dzieci cierpliwie czekają na ojca, ale gdy ten nie wraca przez długie tygodnie - zapominają o nim. Wdowa jednak nie może zapomnieć. Nieustannie dręczą ją koszmary. Wydaje jej się, że pan w nocy chodzi po domu, woła dzieci.

Pewnego dnia do domu zbrodniarki przyjeżdżają bracia zamordowanego męża. Wypytują o brata, a gdy dowiadują się od pani, że jej mąż zginął na wojnie, pocieszają ją. Wyjaśniają, że nie może to być prawdą, ponieważ walczyli razem z bratem. Wiedzą, że ten nie zginął i pewnie lada dzień przyjedzie do domu. Postanawiają na niego poczekać.

Mijają kolejne tygodnie, a pan nie wraca. Bracia jednak nie kończą swojej wizyty. Nie zastanawiają się nad tym, co mogło stać się z właścicielem domostwa, ale korzystają z jego nieobecności i proponują bratowej kolejne małżeństwo:

,,My tu próżno siedzimy,

Brata nie zobaczymy.

Ty jeszcze jesteś młoda,

Młodości twojej szkoda.

Nie wiąż się dla świata,

Wybierz brata za brata".

Mężobójczyni nie wie co czynić w takiej sytuacji. Boi się, że duch zmarłego, który nieustannie ją nęka, nie pozwoli zaznać jej szczęścia w nowym małżeństwie. Ponownie udaje się po radę do pustelnika. Ten proponuje, że za sprawą tajnych zaklęć, przywróci panu życie. Zbrodniarka nie chce jednak o tym słyszeć. Nadal nie żałuje tego co zrobiła i prosi pustelnika o inne rozwiązanie. Ten, widząc, że na skruchą pani nie ma co liczyć, radzi kobiecie, aby ponownie wzięła ślub. Podpowiada też, żeby wybór męża (któregoś z braci) pozostawiła wyrokom boskim.

Zgodnie z radą eremity pani prosi braci, żeby upletli dla niej po wianku i położyli je na ołtarzu w kościele. Ten, którego wianek wybierze, zostanie jej mężem. Jednak w dzień ślubu dochodzi do dziwnych wydarzeń. Kobieta wybiera jeden z wianków, ale bracia nie potrafią określić, który z nich go uplótł. Kłócą się między sobą. Jeden zauważa, że w wianku są jego wstążki, drugi twierdzi, że poznaje lilie, które zerwał na mogile znajdującej się w lesie. Braci godzi pojawienie się widma pana. Duch zabitego męża przybywa do kaplicy i wyjawia, że wianek i żona należą do niego. Lilie zostały zerwane na jego grobie, a niewierna żona musi ponieść karę za swoje zbrodnie. Po tych słowach kościół zawala się i grzebie wszystkich zgromadzonych. Karę ponosi więc nie tylko niewierna żona, ale też bracia, którzy nie próbowali odnaleźć pana i wszyscy ludzie, którzy milcząc, zezwolili na zatajenie zbrodni.