Po zapoznaniu się z literaturą średniowiecza, wydaję mi się, że epoka ta dużo zyskała w moich oczach. Oczywiście nie wszystko mi się podoba, ponieważ w ciągu tych dziesięciu wieków wiele się wydarzyło. Niektóre pomysły i trendy do mnie przemawiają, inne - w ogóle. Z myśli filozoficznej najbardziej podoba mi się franciszkanizm, ponieważ propagował on radosny styl wiary, zachwyt nad światem, a także miłość do bliźniego. Nie przemawiał do mnie natomiast zupełnie ascetyczny styl życia, wynoszenie cierpienia ponad wszystko inne. Owszem szacunek się należy za cierpliwość i okazywaną pokorę, jednak ten model wiary wydaje mi się już od dawna przebrzmiały. I bezużyteczny, w przeciwieństwie do koncepcji św. Franciszka, która dawał konkretne korzyści. Gdyby świat kierował się tymi zasadami nie było by wojen, cierpienia i zła.
Z literatury bardzo ujmują mnie działa światowe takie jak "Wielki testament" Francis Villon i przede wszystkim "Boska komedia" Dantego, która do dziś jest dziełem ponadczasowym. Jej geniusz jest nieopisany! Stylistyka i mistrzostwo słowa wprowadzają niesamowite nastroje.. w zależności od części - jeśli jest to piekło to towarzyszy nam przerażenie i niepokój, jeśli niebo to niebiańskie poczucie spełnienia. "Boska komedia" jest moim zdaniem taka wyjątkowa, dlatego, że potrafiła w pełni wyczerpać dorobek literacki poprzedników, a jednocześnie wnosząc nową myśl, która potem inspirowała przez wieki następnych twórców. Niestety uważam, że w rodzimej literaturze nie odnajdziemy przykładów takiego geniuszu, jednak wydaje się to zupełnie zrozumiałe, jako że średniowiecze to czasy, kiedy dopiero kształtował się język polski, a zatem nie było takich narzędzi do tworzenia arcydzieł.
Wybitne działa pojawiły się w epoce następnej, która całkowicie zanegowała średniowiecze. Wydaje się, że niesłusznie, ponieważ wiele zawdzięczamy tamtym czasom, gdyż bez nich nie było by tego, co obecnie mamy: narodowej kultury, języka i literatury.