Moim zdaniem zawsze warto sięgać po literaturę. Wiem, że obecnie jest to utrudnione przez zalewającą nas wprost masę atrakcji, które pozornie mogą się wydawać lepsze niż książka, jednak to tylko pozory. Zawsze znajdą się ludzie, którzy potrafią docenić prawdziwe piękno i istotę czytania. Jednym z takich ludzi jestem ja sam i nie zamieniłbym tego na nic innego. Postaram się udowodnić, dlaczego książki są ciągle potrzebne i pokazać, co sam w nich widzę - może kogoś to przekona i postanowi coś ciekawego poczytać.

Książki potrafią stać się doskonałymi doradcami w chwilach dla nas najtrudniejszych. Podając przykłady związane z codziennym życiem zwykłych ludzi, pomagają podejmować trudne dla nas decyzje.

To także wspaniałe nauczycielki i przyjaciółki, z jakimi możemy się widywać nawet codziennie, bez znaczenia, czy jesteśmy akurat w domowym zaciszu, pracy czy też siedzimy właśnie na szkolnym korytarzu. Książki są przez nas stale dotykane, stąd fizyczny kontakt z nimi. Nie byłoby tego, gdyby zdecydowalibyśmy się tylko i wyłącznie na elektroniczną wersję literatury. Inaczej czyta się coś, co trzymamy na kolanach, a zupełnie innym efektem jest wielogodzinne wpatrywanie się w ekran monitora. Często nie zauważa się tego ogromnego wpływu książki na każdą z dziedzin naszego życia.

Książki mogą być z nami dosłownie wszędzie. Nie zajmują wiele miejsca w wakacyjnym plecaku, są doskonałym urozmaiceniem "wypadu" na plażę. To uniwersalny towarzysz w każdej sytuacji, z jaką mamy do czynienia.

Książki potrafią uleczyć schorowaną duszę, pocieszyć cierpiące serce. W zależności od nastroju w danym dniu lektura może pomóc nam w radzeniu sobie z codziennymi problemami. Uleczy każdy smutek, podniesie na duchu, da wskazówkę, jak żyć i nie poddawać się, jeżeli coś nas za bardzo martwi.

Chociaż nasza technika rozwija się w nadzwyczajnym tempie, to książkom nie grozi "wyginięcie". Wszyscy starają się czerpać odpowiednie informacje właśnie z ich kart. Tworzy się dalej filmowe arcydzieła na ich podstawach i nie zanosi się na to, żeby ta sytuacja miała ulec zmianie. Weźmy kilka przykładów największych hitów filmowych z ostatnich kilku lat. Nic innego, jak właśnie książka, stała się podstawą do nakręcenia takich wspaniałych obrazów, jak trzy części "Władcy Pierścieni". Dzięki temu jedna z najlepszych książek fantastycznych mogła trafić do rzeszy nowych odbiorców, którzy zaintrygowani tym, co zobaczyli, z pewnością sięgnęli także po oryginał. Innym przykładem jest cała saga już dotycząca nastoletniego czarodzieja, Harry'ego Pottera. Jeszcze wiele dobrego można by pisać o filmach, które powstały dzięki wybitnym dziełom literackim.

Zdarza się i tak, że ktoś, kto już raz zobaczy film, jaki powstał na podstawie lektury, nie ma ochoty na kontakt z książką. Według mnie jest to olbrzymi błąd. Prawa kina są zupełnie inne niż prawa literatury, co powoduje, że wielokrotnie brakuje w nich sporej części treści, jaką możemy odszukać w książkach właśnie. Mimo wszystko, niektórzy ludzie dużo częściej odwiedzają wypożyczalnie filmów, niż są skłonni zajrzeć do bibliotek. Kiedy patrzą na film, obrazy swobodnie przepływają im przed oczami, co powoduje, że są dużo mniej zaangażowani - to oznacza, że kino nie wymaga żadnego wysiłku od odbiorcy. Oczywiście mam tu na myśli wersje kinowe lektur, nie filmy, które są osobnymi dziełami. Jeśli chodzi o mnie, to zawsze staram się odwiedzić kino dopiero po wizycie w bibliotece. Lubię wtedy wyszukiwać fragmenty poopuszczane przez reżyserów i zastanawiam się nad tym, dlaczego tak się stało.

Nie potrafię sobie za bardzo wyobrazić elektronicznych książek. Jeśli myślę o czymś innym, niż tekście na monitorze komputera, to jest to coś takiego, co dosłownie zajmuje się odczytywaniem treści w naszym zastępstwie.

Wszystkie wyżej wymienione argumenty są chyba wystarczająco przekonujące do książek - ich gromadzenia, a co najważniejsze, czytania. Jeśli ktoś dzięki nim sięgnie po dawną lekturę, to będzie mój mały sukces, ale wielka satysfakcja.