Człowiek dąży w swoim życiu do szczęścia, niestety dla wielu ludzi spełnienie życiowe wiąże się nierozerwalnie z pieniędzmi i z realizacją materialną. Każdy chciałby stać się kimś ważnym, jednostką istotną w dziejach ludzkości, i taka postawa zapewne już nigdy nie ulegnie zmianie.
Popularność tezy "trzeba mieć i być" pozytywizm zawdzięcza literackiej twórczości H. Balzaka, który stworzył między innymi monument pozytywistycznej powieści: "Ojca Goriot". Utwór ten to hołd złożony popularnemu wówczas realizmowi, który poprzez fikcyjne losy Eugeniusza Rastignaca dawał pewne wskazówki na życie. Balzak opowiada historię typową dla Francji ówczesnego czasu. Przedstawia oszałamiające wywyższenie społeczne, szybkie awansowanie w publicznej hierarchii posiadaczy poprzez przyzwolenie dla bezwzględnych, nie liczących się z niczym i z nikim praw, które za cenę wyeliminowania z życia sumienia, postaw litościwych, umożliwiały szybkie pięcie się na drabinie społecznej, uzyskanie ogromnego majątku, a tym samym poważania współmieszkańców.
Główny bohater, jest synem szlachcica, który powoli bankrutuje, i nie ma już tak wielkich wpływów, jak kiedyś. Rastignac przybywa do Paryża, by podjąć studia prawnicze. Marzy o zawrotnej karierze, szybkim zdobyciu wielkiego majątku i możliwości dostania się do renomowanych "salonów". Chętnie i łatwo korzysta ze swoich rodzinnych powiązań, dawnego dobrego imienia. Nawiązuje kontakt ze swoją kuzynką, panią de Beauseant, by tym ułatwić sobie upragniony społeczny awans. Przepych i luksus wystroju jej posiadłości, pobudza pożądanie młodego człowieka, uwalnia w nim wielką maszynę żądzy, posiadania. Rastignac pragnie zacząć aktywnie uczestniczyć w wielkim życiu arystokratycznym, fantazjuje o ich balach, festynach, imprezach, o wyszukanych strojach oraz o popularności wśród paryskich kobiet. Żeby jego nadzieje mogły się zrealizować, potrzebował jednak dość dużych sum. Stąd jego szybka decyzja o porzuceniu nauki i oddaniu się pod skrzydła Vautrina oraz hrabiny de Beauseant, którzy obiecali mu rychłe wprowadzenie do "salonów". Pod ich wpływem Rastignac bez żadnych wyrzutów sumienia trwoni ostatki pieniędzy, które przesyłała mu kochanka Delfina, oraz oszczędności jej męża- barona de Nucingen. Ma w głowie także plan szybkiego małżeństwa z Wiktoryną Traillefer, pochodzącą z zamożnej rodziny, mającą dogorywającego ojca- staruszka, który jej pozostawi cały swój stan posiadania.
Można zastanowić się, czy takim postępowaniem młody Rastignac, dochodzi do szczęścia? Czy osiąga swój upragniony cel, czy staje się "kimś", "kimś ważnym"? Swoją wielką pomyłkę, ślepy zaułek, do którego dotarł, odkrywa dopiero po śmierci pana Goriot. Zauważa, także niewybaczalne błędy jego córek: Delfiny i Anastazji, które zapatrzone w potęgę pieniądza, ciągle będące w pogoni za nim, nie znalazły nawet chwili czasu, na to, by przybyć na pogrzeb swojego ojca. Na wskutek tego Rastignac podejmuje decyzję o stawieniu czoła, temu zdematerializowanemu światu i Paryżowi, postanawia się z nim zmierzyć.
Córki Goriota, Delfina i Anastazja, podobnie jak Rastignac, stanowiły w powieści doskonałe przykłady szybkiego i zuchwałego awansu społecznego. Ich małżeństwa wynikały wyłącznie z chęci wzbogacenia się i uzyskania tytułu, który otwierał wiele bram. Zaraz po ślubie, obie zerwały kontakt ze swoim ojcem, by nie narażać się na plotki i skandale, z powodu jego ubóstwa, zapominając o tym, że to on przez tyle lat się o nie troszczył, i to na jego barkach spoczywało ich wychowanie. Zapomniały o jego wkładzie w ich życie, ponieważ mieszkały dostatnio w domach przypominających najelegantsze pałace, niczego im nie brakowało, a ich ojciec dokańczał swojego żywota w ubogim hoteliku w najbiedniejszej dzielnicy Paryża. Przerażający był tupet obu panien, które w razie potrzeby finansowej, przychodziły do starego ojca z prośbami, a po otrzymaniu upragnionej gotówki, nie były zdolne do najmniejszego gestu podziękowania wobec uczynnego staruszka. Przygniatający moralnie był między innymi postępek Anastazji, która ogarniętego już agonią ojca, błagała o dofinansowanie jej nowej sukienki, ponieważ w najbliższym czasie miał być zorganizowany wielki bal a jej prezencja, nowa kreacja stanowiły sprawę najwyższej wagi.
My żyjemy w XXI wieku, nie obowiązują już tytuły nadawane kiedyś, które były przepustką do lepszego świata. Ale oprócz braku nazwisk rodowych stosowanych powszechnie, nic się nie zmieniło. Pieniądze zaprzątają nasze myśli, często to wokół nich kręci się nasze życie. Nie mamy czasu na pielęgnowanie szlachetnych wartości, morałów, ideałów. Często zapominamy o osobach nam najbliższych, którym zawdzięczamy to wszystko, co osiągnęliśmy, powodując ich cierpienie i ból. Ale nigdy nie jest za późno na odnowę duchową, na otwarcie szeroko oczu, umysłu. Należy tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, co tak naprawdę jest dla w życiu ważne. Z takiej wewnętrznej odmiany wyszedł pomyślnie Rastignac, który pod wpływem przerażających obrazów, zrehabilitował się i rzucił pieniądzu wyzwanie. My również, musimy na chwilę przystanąć, by zobaczyć czy nasze życie nie podąża w zgubnym kierunku, wyznaczonym przez pieniądz?!