"Czatyrdah" należy do cyklu "Sonetów Krymskich", cykl ów powstał w czasie pobytu Adama Mickiewicza na Krymie. Po procesie filomatów, został on skazany na pobyt w Rosji, jego emigracja w państwie carów trwał pięć lat, w tym czasie powstało wiele utworów, większość z nich jest obrazem tęsknoty pielgrzyma. Cykl "Sonetów Krymskich" to z jednej strony zachwyt nad orientalną kulturą a z drugiej strony wyraz tęsknoty za opuszczonym krajem.

Na Krymie przebywał Mickiewicz w towarzystwie Henryka Rzewuskiego i Karoliny Sobańskiej. W czasie tej podróży stworzył cykl sonetów, krymskimi nazwano je później, oczywiście, od miejsca powstania. Należy zwrócić uwagę także na formę sonetu, która Mickiewicz opanował doskonale i nadawał mu nowe możliwości. Cały cykl, podobnie jak przeważająca większość poezji Mickiewicza, został napisany trzynastozgłoskowcem, a więc wierszem sylabotonicznym, zawierającym trzynaście sylab w każdym wersie i średniówkę po siódmej sylabie, co daje stały wewnętrzny akcent na szóstej sylabie.

Wszystkie sonety z cyklu cechuje nasycenie problematyką narodowa, poeta wygnany z kraju tym silniej przeżywa niewole swojego narodu. Jego wiersze są przesycone tęsknotą i pragnieniem powrotu. Wszystkie wiersze z cyklu krymskiego cechuje też mistrzostwo formy, które warto prześledzić na przykładzie sonetu "Czatrydah"

Sonet już z racji gatunku dzieli się na dwie części: opisową i refleksyjną. Nie inaczej jest u Mickiewicza. Pierwsza cześć jest przedstawieniem jakiegoś krajobrazu, pięknej, krymskiej przyrody, druga zaś zawiera refleksje, jaka nasuwa się poecie, który owe miejsca ogląda. W sonecie "Czatrydah" w części opisowej Mickiewicz ukazuje ową tytułową górę. Cztrydah jest ogromny, monumentalny i posępny. Poeta zwraca się w do góry w apostroficznych zawołaniach: "O minarecie świata! O gór padyszachu!". Potęga góry jest przedstawiana w biblijnej stylistyce i metaforyce. Groza i powaga Czatrydahu przywołuje poecie skojarzenie z Archaniołem Gabrielem, który strzeże wstępu do ogrodu rajskiego: "Siedzisz sobie pod bramą niebios, jak wysoki / Gabryjel pilnujący edeńskiego gmachu". Określenia biblijne przeplatają się z motywami orientalnymi, jak choćby porównaniem góry do minaretu, a więc budowli wznoszącej się ponad inne, górującej nad okolicą, łączącej niebo i ziemię. Mickiewicz gromadzi metafory, pojawiają się więc liczne określenia góry, nazywa ją: "masztem krymskiego statku", "drogmanem stworzenia", "minaretem świata". Potęga Czatrydahu, jego ogrom i tajemniczość budzą lęk i poczucie przemijalności. Patrząc na szczyt ogromnej góry, zbłąkany pielgrzym czuje kruchość własnego życia. W porównaniu z trwałością szczytu, życie ludzkie jest zaledwie chwilką. Życie człowieka jest podatne na podmuchy wiatru, burze, jest wątłe i niepewne, góra natomiast stoi twardo, jest niewzruszona, nie targają niż żadne wzruszenia.

Wydaje się, ze między człowiekiem, między stojącym u podnóża góry pielgrzymem a potężnym Czatrydahem istnieje nieprzebyta przepaść, nieprzekraczalna granica, która każe cierpiącemu wygnańcowi zazdrościć skale jej braku wzruszeń, jej obojętności na losy świata. Człowiek jawi się tu jako istota niemal bezsilna, zależna od kaprysów losu, skazana na cierpienia. Góra, należąca do świata natury, ma w niej swoje własne miejsce, jest silna, nie cierpi: "Nam czy słońce dopieka, czyli mgła ,ocienia, / Czy szarańcza plon zetnie, czy giaur pali domy- / Czatyrdahu, ty zawsze głuchy, nieruchomy,". Nastrój niepokoju potęguje zrywająca się burza, górę okalają "janczarzy strachu", czyli błyskawice. Porównanie gromów, zjawiska atmosferycznego do doborowych wojsk, dodaje im grozy, staja się one jeszcze straszniejsze, jakby posiadały wolę walki.

Jeśli chodzi o środki stylistyczne warto zwrócić uwagę także na zastosowanie przerzutni. Mickiewicz posługuje się przerzutnią, by spotęgować napięcie, wywołać nastrój oczekiwania. Przerzucenie części zdania do kolejnego wersu burzy naturalną harmonię wiersza, wprowadza dysonans.

Czatrydah to symbol niepoznanej, groźnej potęgi, czegoś znacznie trwalszego niż ludzkie życie. Mickiewicz dostrzega w ogromnej skale element boskości. Góra w porównaniu z ludzkim bytowaniem jest wieczna, a wieczność jest atrybutem boskości. W ujęciu Mickiewicza Czatrydah jawi się jako pośrednik między tym, co ziemskie, a tym co Boskie, między ziemią a niebem. "Podesławszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy, Słuchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia.".

Podsumowując sonet jest wyrazem refleksji nad ludzkim życiem, jego ulotnością i naturą. Bodźcem do takich refleksji nad kondycją człowieka w świecie jest widok majestatycznej, potężnej góry - Czatrydahu. Należy też zwrócić uwagę na mistrzostwo formy, adekwatne użycie metafor, epitetów, przerzutni czy symboli.