W swojej pracy będę starała się uzasadnić czy Jan Kochanowski ma optymistyczne, czy pesymistyczne nastawienie do życia. Bo czy tak naprawdę ten najsłynniejszy renesansowy poeta cały czas cieszył się życiem, nie miał żadnych problemów, czy starał się korzystać z życia bo wiedział, że może ono się skończyć w każdym momencie? A może wręcz przeciwnie, może był pesymistą, który zauważa jedynie ciemne strony życia, może każdy najmniejszy problem był w stanie go przygnębić, zmienić? Odpowiedzieć na te pytania można wyłącznie jedynie, kiedy przeanalizuje się wybrane utwory poety - pieśni, treny, czy też fraszki.

Zacznę od utworów, które zalicza się do wierszy refleksyjnych . Przykładem może być wiersz, który jest wstępem do zbioru fraszek. Nosi on tytuł - "Na swoje księgi". Bohater tego wiersza, tak jak i podmiot liryczny to najprawdopodobniej sam autor, który poprzez wiersz przekazuje czytelnikowi swoje plany. Na samym początku podkreśla zatem, że nie chodzi mu o opisanie scen i sytuacji poważnych - bitew, wojen, bohaterów, ale o problemy życia codziennego. Codzienność to tematyka fraszek Świadczy o tym cytat:

"Ale śmiechy, ale żarty

Zwykły zbierać moje karty".

Już sam ten cytat wyjaśnia jaki cel przyświeca autorowi, dlaczego będą powstawać fraszki. Poeta sam przyzna, że najlepszy czas, aby fraszki powstawały to - "pieśni, tańce i biesiady". Jan Kochanowski słowami tymi pragnie również wyrazić, iż w życiu należy z tego wszystkiego korzystać - z rozrywki, zabawy, tańców, imprez. Namawia, że każdy powinien cieszyć się życiem. W swoich stwierdzeniach posunie się tak daleko, że powie nawet, iż czasy jemu współczesny nie są zbytnio pod stosowane do smutków, a sama praca nie daje takiego zadowolenia. W pisaniu takiego typu wierszyków ma również korzyści sam poeta, powie - "Przy fraszkach wżdy mi naleją".

Inna fraszka zatytułowana - "O żywocie ludzkim" - zawiera refleksje o egzystencji i życiu jednostki ludzkiej. Bohater wiersza kieruje swe słowa do Stwórcy, powie o nim "Wieczna myśli". Podmiot liryczny prezentuje swoje refleksje na temat losu człowieka. powie w końcu: " Wierzę, że tam na niebie masz mięsopust prawy". Poeta wyzna, że jest przekonany, iż Bóg śmieje się z zachowania człowieka, z jego dbałości o dobra materialne, z jego błędnych decyzji. Śmieszy go również ludzka zazdrość i rywalizacja między sobą. Cała fraszka kończy się słowami skierowanymi wprost do Stwórcy:

"Panie, gondoli, niech tę rozkosz z tobą czuję

Niech drudzy za łba chodzą, a ja się dziwuję".