"Troja" w reżyserii Wolfganga Petersena to jedna z najnowszych hollywoodzkich superprodukcji. Według mnie jest to film bardzo nieudany. Został nakręcony z rozmachem i pochłonął ogromny budżet, jednakże jak na ilość wykorzystanych środków wypada wyjątkowo blado na tle innych współczesnych kompozycji, jak np. powstały w 2000 roku "Gladiator" Ridleya Scotta. Rzecz dzieje się głównie w starożytnej Troi, przedstawia działania wojenne Spartan, mające na celu zdobycie miasta oraz próby oporu ze strony społeczności trojańskiej. Niewątpliwie na pochwałę zasługują dekoracje stworzone na potrzeby produkcji, antyczne miasto składa się z monumentalnych budowli i pomników rozlicznych bóstw, prezentuje się bardzo realistycznie. Niesamowicie przedstawiają się stroje poszczególnych bohaterów, zbroje wojowników są bardzo bogato ozdobione drogocennym kruszcem, mają również piękne hełmy i tarcze. Suknie pałacowych dam oraz tuniki doradców królewskich są uszyte z delikatnych i różnokolorowych materiałów. Jednak kunszt pracy scenografów oraz specjalistów od charakteryzacji i kostiumów, przyćmiewa nieprzemyślana fabuła i rozgrywająca się bardzo powoli akcja filmu. Wydaje się, że twórcy skupili się przede wszystkim na walorach estetycznych całości. Inspiracją dla Wolfganga Petersena do nakręcenia "Troi" była "Iliada" Homera, której tematem jest dziesiąty rok wojny trojańskiej ("Ilion" to inna nazwa Troi) i zdobycie miasta. Jest to jeden z najwybitniejszych i najciekawszych utworów w historii światowej literatury. Film stanowi bardzo swobodną interpretację znakomitego dzieła, moim zdaniem reżyserowi w ogóle nie udało się oddać niesamowitej atmosfery "Iliady". Twórca pominął wiele istotnych w literackim pierwowzorze elementów lub potraktował je bardzo pobieżnie. Według mnie, doprowadziło to do utraty sensu całości. Widz niejednokrotnie nie będzie w stanie zrozumieć, co stało się przyczyną następujących po sobie wydarzeń i w jakim celu postaci prowadzą poszczególne działania. Braku klarowności treści dzieła Petersena, bynajmniej nie rekompensują nam sceny batalistyczne. Moim zdaniem również nie prezentują się jakoś szczególnie efektownie, wydaje się to jeszcze bardziej niezrozumiałe gdy przypomnimy sobie fakt, że przecież żyjemy w erze dwudziestego pierwszego wieku więc komputerowe efekty specjalne powinny być wyjątkowo dobrze zrobione w dzisiejszych produkcjach filmowych. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo rozczarowałem się "Troją" w reżyserii Wolfganga Petersena.