"Amadeusz" to produkcja niezwykła - nie tylko dlatego, że opowiada historię człowieka, bez którego muzyka nie byłaby tym samym, ale też dlatego, że patrzymy na niego poprzez opowieść innego kompozytora, który zazdrościł mu talentu. Film ten nie skupia się na samym życiu Mozart, wspaniale oddaje też atmosferę i kulturę tamtej epoki.
Historia życia wybitnego kompozytora opowiadana jest przez Antonio Saleriego (w tej roli F. Murray Abraham) duchownemu, który zjawił się w jego domu, bo go wyspowiadać. Spowiedź okazuje się być frapującą opowieścią o namiętności do muzyki, talencie, zazdrości i chorobie. Salieri z pewnym wzruszeniem wspomina czasy, kiedy to on był najbardziej cenionym kompozytorem na dworze Józefa II. Jego sława rosła i zdawało się, że nic nie zdoła zakłócić tego stanu rzeczy. Pewnego dnia u cesarza pojawił się jednak młodziutki Wolfgang Amadeusz Mozart, który oczarował zgromadzonych swoją muzyką i niewątpliwym talentem. Cały dwór zachwycał się młodym Amadeuszem, a wysławiany do tej pory Salieri został zepchnięty na dalszy plan. Było to dla niego straszliwe odkrycie, nie potrafił się też pogodzić z faktem, że ktoś obdarzony jest znacznie większym talentem niż on. Wszystko to było dla niego jawną niesprawiedliwością. Choć bardzo chciał, nie potrafił zrozumieć, jak to się stało, że Mozart napisał pierwszy koncert w wieku 4 lat, trzy lata później - jako siedmiolatek - stał się autorem symfonii, w wieku 12 lat napisał zaś operę. To nie mieści się też w naszych głowach. Kolejnym ciosem było dla Salierego małżeństwo Amadeusza z Konstancją, do którego doszło za namową samego władcy. W dodatku opera napisana na zamówienie cesarza odnosiła wszędzie ogromne sukcesy. Salieri postanowił zniszczyć wtedy swojego największego rywala, w grę wchodziło także morderstwo! W domu Mozarta została zatrudniona służąca, która miała szpiegować poczynania utalentowanego kompozytora na rzecz Salierego. Chciał wiedzieć o nim wszystko. Okazało się jednak, że rozrzutność Mozarta wprowadziła małżonków w problemy finansowe, Konstancja przybyła do Salierego, by zatrudnił jej męża. Kompozytor, mimo że zachwycił się dziełami Mozarta, to jednak nie przestawał zastanawiać się nad tym, jak go pokonać. Chciał też przy tym pokazać cesarzowi, że wybrał sobie bardzo zły obiekt uwielbienia. Nie zmieniło się to nawet wtedy, gdy Mozart zaczął pić, krzyczał, miał napady stanów lękowych. Żona bardzo się o niego bała, pilnowała go, by zażywał lekarstwa i pisał, ale była przekonana, że stracił rozum. Mozart niespodziewanie zasłabł podczas wystawiania jednej z oper i został przewieziony do swojego domu. Wtedy Salieri zmienił się i zaczął opiekować się chorym. Wybitny kompozytor zmarł w niedługim czasie, pozostawiając żonę i syna, którzy od tego momentu musieli radzić sobie sami.
"Amadeusz" to niewątpliwie film biograficzny, opowiadający nam o życiu jednego z najwybitniejszych wirtuozów i kompozytorów. Wydaje mi się, że najistotniejsze jest w niej to, że nie skupia się wyłącznie na muzycznych dokonaniach artysty, ale pokazuje te części jego życia, które nas najbardziej interesują: widzimy wady i zalety człowieka, jego troski, radości, namiętności i fascynacje. Film jest jedną z najwspanialszych lekcji muzyki, a przy okazji także historii. Poznajemy bowiem biografię Mozarta, jego twórczość, a zarazem realia życia w XVIII-wiecznej Europie, zaznajamiamy się z tradycjami panującymi choćby na cesarskim dworze. Produkcja ta dostarczyła mi wielu ważnych informacji na temat życia i twórczości kompozytora, jak również życia w ówczesnej Europie.