W ciągu ostatnich dni, w Teatrze imienia Juliusza Słowackiego w Krakowie, wystawiano sztukę Antoniego Czechowa pt. "Mewa", wyreżyserowaną przez Andrzeja Domalika, który znany jest z wielokrotnych inscenizacji dzieł z klasyki literackiej. Jest to bardzo dobra adaptacja jednej z najbardziej znanych komedii rosyjskiego nowelisty i dramatopisarza, przedstawiającej splątane losy kilkorga zwyczajnych ludzi, w świecie, w którym niepodzielne rządy sprawuje pieniądz. Naczelnym priorytetem w życiu człowieka wydaje się być dążenie do sławy. Główny bohater - Konstanty Triplew, od niedawna zajmujący się reżyserią, wystawia swoją pierwszą sztukę, która niestety zostaje uznana przez widzów za totalną klapę. Wzgardzony przez rodzinę i przyjaciół, młody twórca załamuje się. Bardzo trudno jest mu pogodzić się z fiaskiem przedstawienia, popada w coraz większe zwątpienie i apatię. Nic go nie cieszy, nie może przejść do porządku codziennych zajęć.
Fabuła spektaklu jest zgodna z literackim pierwowzorem. Akcja przedstawia widzom pewne zdarzenie z życia reżysera teatralnego, mające ogromny wpływ na późniejsze losy artysty. Pierwsze niepowodzenie i powodowana nim niechęć ze strony najbliższego otoczenia, wywołują ogromny szok, powodują zachwianie równowagi we wrażliwym umyśle młodego twórcy. Doprowadzają do problemów egzystencjalnych bohatera, które zupełnie uniemożliwiają pracę i dalszy rozwój kariery zawodowej. Widz jest zachwycony bardzo dobrą grą aktorów. W role postaci pierwszoplanowych wcielili się: Mariusz Wojciechowski, Anna Dymna, Krzysztof Zawadzki oraz Anna Cieślak. Uwagę przykuwają również dekoracje, stworzone specjalnie na potrzeby spektaklu. Czas trwania przedstawienia, około 120 minut.