Przy drodze, którą wracam ze szkoły do domu, rośnie stare drzewo. Zawsze uważałam, że wygląda jak przygarbiona czarownica. Ma pień wykrzywiony jak łuk, a na nim narośle jak nos i wystająca broda. Gałęzie ma skręcone niczym pomarszczone ramiona, a rosnąca na pniu huba przypomina fantastyczny kapelusz. Bardzo lubię patrzeć na to drzewo i wyobrażać sobie, jakie czary zna ta czarownica.
Inną ciekawą rzeczą przy tej drodze jest pewien stary dom. Od bardzo dawna nikt w nim nie mieszka, ale kiedyś musiał być piękny. Jest częściowo zrujnowany, ale widać jeszcze dwie wieżyczki na rogach i piękne okna z górną częścią okrągłą jak słońce. Dla mnie wygląda jak ruiny pałacu jakiejś księżniczki i często sobie wyobrażam, że tak właśnie jest.