O Wandzie, która nie chciała Niemca

Dawno, dawno temu we wspaniałym mieście Krakowie panował ukochany przez swoich poddanych Krak. Nie miał męskiego potomka, tylko córkę Wandę, dlatego poddani martwili się o losy miasta. Po śmierci Wanda przejęła panowanie i bardzo dobrze sobie radziła. Okazała się mądra, roztropna, sprawiedliwa i odważna – przejęła wszystkie dobre cechy po swoim ojcu.

Wieści o pięknej i mądrej księżniczce dotarły aż do Niemiec, gdzie panował książę Rydygier. Zapragnął on pojąć za żonę Wandę. Wysłał do Krakowa posłów, którzy mieli księżniczce ofiarować piękne dary i poprosić o jej rękę. A gdyby się nie zgodziła, zagrozić najazdem na państwo i krwawą zemstą. Wanda nie chciała opuszczać ukochanego kraju i poddanych, odmówiła więc posłom. Nie wystraszyła się też groźby najazdu. Poddani bardzo bali się wojny, próbowali przekonać księżniczkę do zmiany zdania. Uparta Wanda nie chciała wyjść za mąż za Rydygiera, kochała swój kraj, swoje miasto i wolność. Bardzo martwiła się o swój lud, długo myślała, całymi nocami, co może uczynić. Wreszcie wpadła na pomysł i pewnej nocy pobiegła na brzeg Wisły. Rzuciła się w nurt rzeki i zginęła. Rano fale wyrzuciły jej ciało na brzeg. Gdy Rydygier się o tym dowiedział, pogrążył się w rozpaczy. Zrozumiał, że nie można kupić miłości ani zdobyć jej groźbami.

Wdzięczni mieszkańcy na cześć swojej ukochanej księżniczki usypali kopiec pod Krakowem, który stoi do dziś.