Oświecenieepoka, która przyszła po baroku diametralnie różni się od niego. Cała przepełniona jest utylitaryzmem i wolą kształcenia społeczeństwa niższych klas. Wartością najważniejszą jest ludzki rozum a najistotniejszym dążeniem - poznania świata. Powszechnym staje się sąd, że każde zjawisko da się wytłumaczyć za pomocą prostej logiki. Odrzucono dogmaty, przyjęto zamiast tego racjonalizm i empiryzm. Głos zyskuje lud i domaga się, by uwzględniano go przy rządzeniu. Wielkim osiągnięciem jest "Wielka Encyklopedia Francuska" , która zbiera w sobie wiedzę zdobywaną przez długie lata, kolejne pokolenia. Ludzie fascynują się ideą równości wszystkich i dlatego rozpoczyna się edukacja warstw najniższych - dopuszczanie ich do wielkich osiągnięć nauki. W literaturze również panuje oświecenie, jest ona teraz dydaktyczna, nie stawia już na pierwszym miejscu piękna formy. Piętnuje przywary typów ludzkich, w swej dydaktyce posługuje się morałem, puentą lub przykładem.

Poeci oświeceniowi najbardziej wyśmiewali głupotę, lenistwo i zacofanie człowieka. Obraz tego czytelnik może znaleźć w komedii politycznej Juliana Ursyna Niemcewicza pt. "Powrót posła". Autor w dramacie pokazuje po dwóch stronach barykady przedstawicieli dwóch ugrupowań politycznych - postępowego, którego celem było wyciągnięcie ojczyzny z tarapatów, których kresem był upadek oraz konserwatystów, którzy w państwie nie chcieli niczego zmieniać, taka sytuacja ojczyzny bardzo im sprzyjała. Nie uważali, by wykształcenie było im niezbędne, nie chcieli się kształcić gruntowniej, tak samo nie interesowali się w rzeczywistym położeniu politycznym kraju. Zadowalali się biernym naśladowaniem mody francuskiej. Stronnictwo postępowe jest zatem dokładnym przeciwieństwem konserwatywnego i przykładem do naśladowania.

Innym przykładem może być Ignacy Krasicki ze swoją "Monachomachią" gdzie czytelnik znajduje dokładny i satyryczny opis warstwy duchowieństwa. Okazuje się ono również zacofane i niedouczone, natomiast cechy naturalnie od wieków kojarzone z duchowieństwem (umartwienie, modlitwa, studia naukowe, tolerancja) nie są już cechami opisywanego środowiska. Wręcz odwrotnie - biblioteki zamieniają się w spiżarnie a zakonnicy zamiast poszerzać wiedzę zajmują się używkami.

Częstą przywarą szlachcica polskiego było pijaństwo, stąd wiele oświeceniowych utworów piętnujących tę wadę. Najwyrazistszym przykładem jest świetna satyra Krasickiego "Pijaństwo" - opowiada ona o spotkaniu dwóch znajomych, którzy z rozmawiają o złych skutkach picia alkoholu i... przy rozmowie tej kolejny raz się upijają. Do tego tematu również nawiązuje bajka "O doktorze Hiszpanie", która w bardzo realny sposób przedstawia życie na dworze, w humorystyczny sposób pokazuje człowieka (doktora Hiszpana), który rozpaczliwie broni się przed natarczywym poczęstunkiem biesiadników.

Nierzadko krytykowana była megalomania szlachty polskiej - była to najwyższa klasa społeczna, dysponowała ona wieloma przywilejami i przez to patrzyła na resztę społeczeństwa z góry. Nie uważała, by w społeczeństwie, polityce, ustroju trzeba było coś zmieniać, przeprowadzać reformy.

Osobnym problemem było uwłaszczenie chłopów - pisał o tym Stanisław Staszic w "Przestrogach dla Polski". Mówi, że na zachodzie tę warstwę już dawno uwłaszczono, natomiast w Polsce szlachta nie chce tego zrobić, oprócz tego szkodzi w wielu innych jeszcze aspektach. Na ten temat pisze również Hugo Kołłątaj w listach do Stanisława Małachowkskiego.

Powszechną manierą wśród polskiej szlachty było również naśladowanie mody zachodniej, zwłaszcza francuskiej. Skutkiem takiego zachowania było nawet zapomnienie rodzimej kultury i mody polskiej. Potrzebę zahamowania tego zjawiska oraz potrzebę realnego oceniania ślepego naśladownictwa wyraża Julian Urzyn Niemcewicz w "Powrocie posła". Bohaterką, która całkiem zatraciła swoją tożsamość na rzecz francuskiej jest Starościna Gadulska. Nie posiada ona starannego wykształcenia, niemal nie zna języka polskiego, ciągle wtrąca zwroty francuskie, miewa modne migreny i stara się zachowywać jak bohaterka romansu.

W oświeceniu człowiek odnosił się z większą rezerwą do Kościoła i religii. Popularność zdobywało pojęcie tolerancji dla innych wyznań, władcy konserwatywni, dyskryminujący innowierców w państwie z kolei na popularności tracili. Społeczeństwo chciało oddzielić władzę kościelną od państwowej. Wolter w swoim "Słowniku filozoficznym" wpisał nawet fragment o tolerancji. W artykule opisuje on nieszczerą politykę królów wobec wyznawców innych religii - jak palą ich na stosach w Paryżu z powodów politycznych i z tych samych powodów opłacają w Saksonii. Nietolerancji sprzeciwiał się gorąco John Locke, który uważał, że człowiek religijny, wyznający wiarę w Boga nie może jednocześnie innowierców uważać za gorszych i zachowywać się wobec nich tak okrutnie.

Literatura oświecenia wywarła ogromny wprost wpływ na kształtowanie się świadomości i horyzontów żyjących w tamtych czasach czytelników. Pisarze, literaci, publicyści w swych dziełach uświadamiali odbiorcom postawy naganne, obnażali je i krytykowali, jednocześnie pokazując jak powinno się poprawić, zaradzić jakimś zjawiskom godnym potępienia. Pisarstwo oświeceniowe było wielką "tubą", przez którą mówiono głośno potrzebie walki z głupimi przyzwyczajeniami, nienaukowymi zabobonami i ciasnymi postawami ludzi, którzy boją się nowych, pożytecznych przecież odkryć rozumu człowieka. W Polsce oświecenie również się rozwijało, jednak Polacy mieli za mało czasu, by wypełnić jego postulaty - zmniejszyć różnice stanowe.