Czasy osiemnastego wieku, zarówno w Polsce jak i w Europie Zachodniej nazywa się "wiekiem rozumu", "wiekiem światła" czy po prostu oświeceniem.

Chcąc przedstawić sylwetkę człowieka tej epoki warto na wstępie wspomnieć o jego stroju, gdyż pod względem mody była to jedna z najbarwniejszych i najbardziej wystawnych epok. U kobiet wielkie, pudrowane peruki potrafiły osiągać nawet półtorametrowe rozmiary i mieścić w sobie klatki z ptakami, czy makiety statków. Takie stroje, z wielkimi krynolinami, zarezerwowane były oczywiście dla najwyższej arystokracji, lecz i w szlachcie zdarzały się przykłady ekstrawagancji. Mężczyzna również nosił, już normalnych rozmiarów, perukę, do tego rajstopy i kubraczek z licznymi żabotami, mankietami, i w przypadku obu płci mnóstwem koronek. Wśród intelektualistów, szlachty, rozpoczęła się wtedy moda na prowadzenie salonów, wytworne przyjęcia, spotkania, na których można było brylować ciętym dowcipem i żywymi pomysłami. Zapoczątkowano tez gromadzenie różnorodnych kolekcji, umieszczanych w tak zwanych gabinetach starożytności. Z racji światopoglądu prawdziwie "oświecony" człowiek miał się za wolnomyśliciela, był daleki od religii, rozumianej jako zbiór obowiązków i obrzędów. Modny stał się wówczas deizm, pogląd uznający Boga jedynie za stwórcę, natomiast już nie "opiekuna", czy kontrolera świata. Skrajniejszy był natomiast ateizm, w ogóle zaprzeczający istnieniu jakiegokolwiek absolutu. Wobec społeczeństwa cechowała ludzi oświecenia duża tolerancja w sprawach zachowania, życia rodzinnego, intymności, lecz występowali oni zgodnie przeciwko krzywdzie drugiego człowieka, nierówności, dążeniem do wojen i braku poczucia sprawiedliwości wśród rządzących. Czołowe były hasła egalitaryzmu, czyli wolności i równości braterskiej, by zacytować tutaj polskiego publicystę Franciszka Salezego Jezierskiego: "Ludzie urodzeni w stanie szlacheckim nie powinni nigdy pogardzać żadną inną klasą obywatelów, a mając zaszczyt swego własnego urodzenia, obowiązani są tym bardziej starać się o przymioty osobiste".

Myśliciele oświecenia z zacofaniem i ciemnotą nieoświeconych mas ludzkich. Największą dla nich wartością był rozum, jedyne zdolne narzędzie dające poznanie i zrozumienie świata, stad też wielu z nich przyjmowało dla siebie miano racjonalistów. Chciano pomagać innym, w zdobywaniu wiedzy, sta też liczne założone wówczas szkoły. Chciano stworzyć świadomych własnego życia ludzi, stąd też następująca wypowiedz Immanuela Kanta: "Oświeceniem nazywamy wyjście człowieka z niepełnoletności, w którą popadł z własnej winy. Niepełnoletność to niezdolność człowieka do posługiwania się swym własnym rozumem, bez obcego kierownictwa. (...) Miej odwagę posługiwać się swym własnym rozumem ...". Idąc za Kartezjuszem na pierwsze miejsce wśród nauk stawiano matematykę i przyrodoznawstwo, jako dwie dziedziny opierające się na jasnych i sprawdzalnych dowodach.

Dla zbudowania społeczeństwa prawdziwych obywateli, najpierw potrzeba było wyprowadzić te typy ludzkie, które są nie do przyjęcia w nowym świecie, opisać je, skrytykować a następnie zmienić. Stad w ówczesnej literaturze wiele negatywnych i czasami papierowych postaci. Z drugiej strony czytelnik powinien równie znajdować w literaturze modele właściwego postępowanie, stąd i pozytywnie skonstruowane postaci. Wymienienie obu rodzajów takich charakterystycznych postaci pozwoli jednocześnie wejść w świat ludzi żyjących w oświecenie i tych starych i tych nowych.

Zacząć wypada od kobiet. Negatywnym jej typem jest zapewne "kobieta modna" w satyrze Ignacego Krasickiego występująca w funkcji żony. Przedstawiona w tym utworze dama to ślepo zapatrzona w obcą modę i kulturę modnisia, niszcząca wszystko co Polskie. Wraz z zamieszkaniem w wiejskim majątku swojego męża, postanawia przerobić je na założenie pałacowo- ogrodowe:

"Z stołowej izby belki wyrzuciwszy stare,

Dała sufit, a na nim Wenery ofiarę.

Już alkowa złocona w sypialnym pokoju,

Gipsem wymarmurzony gabinet od stroju.

Poszły słojki z apteczki, poszły konfitury,

A nowym dziełem kunsztu i architektury

Z półek szafy mahoni, w nich książek bez liku,

A wszystko po francusku(...)".

Nawet sztachety w płocie każe wymienić, wraz ze stara służbą, na miejsce której przyjmuje nową, o wiele droższą, francuską. Działania takiej "modnej" kobiety choć na pozór niewinne, sprawiały jednak, że kraj nie mógł się rozwijać, majątki szlacheckie upadały, zaś gospodarka przynosiła tylko straty, zamiast spodziewanych zysków.

Jakby odpowiednikiem męskim powyższego typu był tak zwany fircyk, czyli zabawny, bezmyślny i łatwo tracący pieniądze młodzieniec. Takim jest młody, tytułowy bohater powieści Ignacego Krasickiego "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki przez niegoż samego opisane". Przed przejściem zmiany na wyspie Nipu spędza on tylko czas na zabawie. Wraz ze swoim guwernerem Damonem podróżuje po europie ucząc się tylko jak łatwo zdobywać i szybko porzucać dla innych serca niewieście. Spędzają oni czas na grze w karty i noclegach w drogich hotelach, co jak powyższy przykład "modnej kobiet" i w tym przypadku powoduje utratę majątku takiej postaci. Natomiast w komedii Franciszka Zabłockiego "Fircyk w zalotach" tytułowy bohater tak jest scharakteryzowany. "Natura dobra w nim i szczera, Zacina prawda, panicz trochę na szulera, Kocha młode kobietki, lubi winko stare... Lecz wreszcie każdy człowiek ma swoją przywarę...". To po prostu młody, chłopak, który nie przejmuję się zmienianiem świata. W tej komedii czuje się dla niego dużą sympatię, co nawet znajduje swoje poparcie w niektórych partiach tekstu. Jego służący tak mówi o nim: "Ujrzysz i mego pana i jak się nadstawia, Jak puszy, jak pstry cały, gdyby ogon pawia. Olśniesz, bracie, gdy spojrzysz na jego błyskotki...".

O wiele mniej przyjemna jest postać szlachcica - Sarmaty, jaka wyłania się z wielu utworów oświecenia. Ignacy Krasicki w swojej satyrze "Do Króla" pokazał przedstawiciela tego stronnictwa. Jego wyśmiane poglądy, były jednocześnie w opozycji do tych rzeczywiście wartościowych i mądrych, którymi powinien kierować się prawdziwy człowiek oświecenia. Dodatkowo jeżeli Sarmata formułował je przeciwko królowi, to jednocześnie sam Stanisław August Poniatowski, był idealnym człowiekiem swoich czasów. Szlachcic taki to niewyedukowany, zasklepiony w ksenofobii, warchoł i pieniacz. Nie na darmo zresztą inny, ujęty w komedii Juliana Ursyna Niemcewicza "Powrót posła" ma na imię Gadulski. Jego bezmyślne wypowiedzi pozwalają obnażyć głupotę jego stanu:

"Dlaczego ten rząd? po co te wszystkie odmiany? (..)

Dziś się wszystko zmieniło i bardziej się zmieni:

Zepsuli wszystko, tknąć się śmieli okrutnicy

Liberum veto, tej to wolności źrzenicy".

Pisząc o ludziach oświecenia warto również wspomnieć o trzech nurtach w literaturze: klasycyzmie, sentymentalizmie i rokoku, gdyż w zależności od tego do jakiego prądu przynależał dany utwór, tak też zmieniała się strona, z której postrzegany i ukazywany bywał człowiek. Literaturze klasycystyczna czerpała ze starogreckich i starorzymskich wyznaczników rozumienia sztuki. Samo podłoże filozoficzne tego prądu stworzył Kartezjusz, twórca przełomowej, "Rozprawy o metodzie". Stał się on wielkim głosicielem potęgi umysłu, który tylko był w stanie powiedzieć co jest prawdziwe i wartościowe we wszechświecie a co nie. Za takie rzeczy uznawał wszystkie twierdzenia, które dla rozumu jawiły się jasno i były dlań zrozumiałe. Z kolei Nikolas Boileau-Despreaux, w swoim traktacie zatytułowanym "Sztuka poetycka" zestawił reguły pisania doskonałych utworów w duchu klasycystycznym. Sentymentalizm, skupiał się na oddaniu "wrażenia" i próbie wyrażenia wewnętrznej wrażliwości człowieka. Ważne w nim były zmysłowe doznania, przy jednoczesnej pochwale życia prostego i spokojnego. Dla sentymentalistów ważne było piękno natury, w której odnajdywali odwieczne prawa rządzące światem i człowiekiem. W literaturze rokoka, cechującej się ozdobną kompozycją i wyrafinowaną treścią możemy odnaleźć wiele romansów, nieszczęśliwych zauroczeń, postaci zakochanych nieszczęśliwie kobiet i wciąż od nowa zdobywających je mężczyzn.