Dawno, dawno temu, zaraz po tym, jak został stworzony świat i ziemię zasiedlało jeszcze niewiele ludzi. Było to kilka lat stworzeniu ich przez tytana Prometeusza, ludzie zaczynali uczyć się od swego dobroczyńcy wielu pożytecznych rzemiosł. Jak wiemy z legend Prometeusz podarował ludziom ogień, nie zważając na to, jaki gniew może na siebie ściągnąć ze strony mściwych bogów.

W tych czasach cała ziemia była zielona, tak wiele było na niej roślinności.

Ziemię zapełniały cudowne kwiaty, których kolory były cudownie żywe . Rośliny wydawały wiele smacznych owoców, dlatego Prometeusz postanowił nauczyć ludzi korzystać z dobrodziejstw natury.

Pokazywał, które z owoców są dobre na surowo, a które należy upiec lub ugotować.

Dobrotliwy tytan spędzał bardzo wiele czasu w ogrodach, podcinał odpowiednio drzewka, sadził nowe, aby pomóc naturze nadążyć za rosnącymi potrzebami ludzi, którzy przedkładali owoce i warzywa nad jadane ciągle do tej pory mięso.

Pewnego razu podczas swoich ogrodniczych prac, Prometeusz ujrzał przecudny kwiat, który musiał pojawić się w nocy, gdyż nie było go jeszcze w tym miejscu poprzedniego dnia wieczorem.

Prometeusz był tego pewien, gdyż kwiat był tak cudny, że niemożliwe było go nie dojrzeć .

Tytan przychodził odtąd jeszcze częściej do ogrodu, aby móc obserwować cudną roślinę i jej wzrost.

Po kilku tygodniach, kwiat był już tak wielki jak krzew różany, natomiast po kolejnym miesiącu osiągnął wzrost małego drzewa .

W końcu jego liliowe płatki zaczęły się rozchylać, wydając przy tym cudowną woń.

Zapach był tak odurzający, że Prometeusz nawet nie spostrzegł kiedy usnął błogim snem.

Kiedy obudził się stała obok niego piękna dziewczyna wyciągając do niego rękę, aby pomóc mu wstać. Prometeusz myślał, że nadal śni, nigdy bowiem nie widział tak pięknej istoty .Kobiety, które stworzył znacznie się od niej różniły.

Kobieta powiedziała, że ma na imię Idalia i przysłali ją bogowie, w nagrodę za dobroć Prometeusza, jaką okazuje ludziom.

Tytan bardzo się ucieszył, że bogowie docenili jego pracę, jednak nie spodziewał się tak pięknych podziękowań.

Nie wiedział jednak, że Idalia miała być podstępem wymyślonym przez najsprytniejszego z bogów Hermesa.

Miała rozkochać w sobie Prometeusza, a później opuścić go dla jednego z śmiertelników, których stworzył, pozostawiając go zrozpaczonego i przeklinającego dzień, w którym stworzył ludzi.

Bogowie bowiem bardzo nieprzychylnym okiem patrzyli na poczynania Prometeusza. Twierdzili, że ludzie nie są im do niczego potrzebni, a są z nimi tylko same kłopoty, obawiali się, że tytan może nauczyć ich zbyt wiele i staną się w końcu niebezpieczni dla samych bogów.

Prometeusz i Idalia spędzali teraz z sobą całe dnie, razem zajmowali się ogrodem, pomagali ludziom. Idalia uczyła kobiety, jak powinny dbać o swoją urodę, pokazywała, jak powinny poruszać się z wdziękiem, tak aby nawet wykonując codzienne czynności, nie przestawały być atrakcyjne dla swych mężów.

Idalia była nadzwyczaj piękna dlatego wzbudzała zainteresowanie swoją osoba pośród wszystkich mężczyzn, jednak wydawała się być całkowicie nie zainteresowana ich zalotami. Wręcz przeciwnie zachęcała ich do wykazania większego zainteresowania w stosunku do swoich żon.

Ta piękna kobieta z czasem nauczyła się, jak pożyteczna jest codzienna praca i jak wiele może dać przyjemności.

Z radością pomagała we wszystkich zajęciach Prometeuszowi. Nie zrażały jej żadne trudy, bez wahania brudziła swoje gładkie ręce pomagając przy ciężkich pracach ogrodniczych.

Była dobrym duchem, wszędzie gdzie się pojawiała, na ustach ludzi pojawiał się uśmiech. Wszyscy radowali się, że jest z nimi.

Idalia, która miała rozkochać w sobie Prometeusza, a później nikczemnie go opuścić, nie mogła postąpić zgodnie z wolą bogów .

Kiedy pojawiła się na ziemi, nie wiedział jeszcze o tym, jak cudownym i kochanym jest Prometeusz. Bardzo szybko się w nim zakochała, dlatego zapomniała o poleceniu Zeusa.

Była w stanie zrobić wszystko, byleby tylko, jak najdłużej przebywać ze swoim ukochanym.

Prometeusz był bowiem nie tylko bardzo dobrym i pracowitym tytanem, ale także niezwykle przystojnym mężczyzną . Tworzyli z Idalią piękną parę, żyli zgodnie, starając się sobie nawzajem pomagać i wspierać.

Tymczasem na Olimpie bogowie zaczęli się niecierpliwić, obawiali się, że ich podstęp okazał się bezcelowy .

Ich obawy były, jak najbardziej słuszne, bowiem Idalia całkowicie oddała serce Prometeuszowi, a bogowie stracili zupełnie nadzieje, gdy okazało się, że dziewczyna spodziewa się dziecka. Serce Prometeusza rozpierała radość i duma. Wkrótce miał przyjść na świat owoc ich miłości.

Prometeusz postanowił udać się na Olimp, aby podziękować za wielkie dary, jakimi była miłość ukochanej kobiety i perspektywa założenia rodziny.

Stanął przez Zeusem, dziękując mu za to, że zesłał na ziemię piękną Idalię, mówił jak wiele szczęścia dała mu ta kobieta, powiedział Zeusowi także, o tym że wkrótce Idalia urodzi dziecko.

Zeus słuchał Prometeusza z narastającym rozdrażnieniem, coraz bardziej miał ochotę uderzyć tytana swoim piorunem.

Jednak stwierdził, że śmierć nie przyniosłaby mu takich mąk, jakie przyniesie mu wiadomość, w jakim celu Idalia zjawiła się na ziemi.

Zeus zawołał Hermesa, aby powiedział Prometeuszowi całą prawdę o Idalii .

Hermes zaczął więc mówić, o tym, że cały pomysł należał do niego, z pomocą Afrodyty stworzył Idalię i umieścił ją w kwiecie, a potem zesłał na ziemię.

Twierdził też, że Idalia jest kompletnie pozbawiona ludzkich uczuć, tak więc nie mogła się w nim zakochać, a jeśli Prometeusz odniósł takie wrażenie, to znaczy że dziewczyna jest po prostu dobrą aktorką .

Prometeusz nie wiedział co powinien w tej chwili zrobić, był całkowicie zrozpaczony, cierpiał, jak nigdy dotąd.

Czuł, że jego serce pęka z bólu ... jeszcze nigdy nikogo nie pokochał tak bardzo, jak Idalii . Kochał ją bardziej, aniżeli stworzonych przez siebie ludzi.

Poczuł, że nienawidzi bogów za to co mu zrobili, zrozumiał jak bardzo są okrutni i mściwi.

Zabawili się jego uczuciami, tylko dlatego, że nie podobało się im to, że stworzeni przez niego ludzie wzrastają w siłę.

Jednak nie zamierzał pokazywać bogom, jak bardzo cierpi. Powiedział, że musi odejść, gdyż na ziemi czeka na niego wiele obowiązków.

Pożegnał się uprzejmie z Zeusem i Hermesem, a potem odszedł.

Kiedy pojawił się w drzwiach domu, Idalia przywitała go serdecznym uśmiechem, podeszła do niego i czule go pocałowała, pytając jak minął mu dzień.

Jednak Prometeusz był oschły i nic do niej nie odpowiedział. Bardzo to zasmuciło Idalię, próbowała dociec co jest przyczyną smutku jej ukochanego .

Jednak Prometeusz nic nie odpowiadał, a gdy Idalia zaczęła na niego naciskać, wyszedł z domu.

Przez następne dni Prometeusz całymi dniami unikał Idalii, twierdził, że ma dużo zajęć i musi wszystkiego dopilnować. Jednak tak naprawdę Prometeusz przesiadywał na jednej z nadmorskich skał, rozmyślając o sobie i Idalii.

Nie wiedział, jak powinien postąpić, nie był pewien czy wyznanie, że wie wszystko i jest świadomy w jakim celu pojawiła się na ziemi, byłoby słuszną decyzją.

Nie chciał wyładowywać swojej złości na Idalii, obawiał się, że w tym stanie, w którym się znajduje mogłoby jej to zaszkodzić .

Dlatego postanowił nie mówić Idalii, o tym, że wie o niej wszystko i pomimo, że bardzo ją kocha, brzydzi się jej obłudą .

Prometeusz nie wiedział jednak całej prawdy, nie był świadomy tego, że Idalia naprawdę go kocha, a jej uczucia są szczere i płyną z głębi serca.

Idalia bardzo cierpiała, nie wiedziała co jest przyczyną takiego dziwnego zachowania jej męża.

Czuła się coraz to gorzej, podejrzewała, że Prometeusz przestał ją kochać, a obdarował swym uczuciem, jakąś inną kobietę .

W końcu postanowiła poważnie porozmawiać ze swoim mężem, kiedy znalazła go siedzącego na samotnej skale, usiadła obok niego i zaczęła opowiadać historię miłości do Prometeusza.

Powiedziała mu o tym, że bogowie zesłali ją na ziemię, po to, aby niecnie rozkochała go w sobie, a później opuściła .

Jednak kiedy go zobaczyła zapomniała o nakazach bogów i pokochała go całym sercem. Postanowiła spędzić u jego boku całe życie . Moment, w którym dowiedziała się, że nosi w sobie jego dziecko był najpiękniejszą chwilą w jej życiu.

Prosiła Prometeusza, aby powiedział jej, co jest przyczyną wielkiej zmiany, jaka w nim zaszła . Chciała, aby był z nią całkowicie szczery i wyznał jej wszystko, nawet jeśli miałby powiedzieć, że już jej nie kocha.

Prometeusz długo milczał, nie wiedział bowiem, czy powinien uwierzyć w słowa Idalii, nie był pewien, czy nie jest to kolejny podstęp bogów.

W końcu przemogła w nim miłość i powiedział swojej ukochanej, co było przyczyną jego zmartwień, wyznał jej przebieg wizyty na Olimpie. Mówił, jak bardzo zraniły go słowa Hermesa, gdyż poczuł wtedy, że traci coś najcenniejszego w życiu.

Obiecali sobie, że będą od tej pory ufać tylko sobie i mówić o wszystkich zmartwieniach. Padli sobie w objęcia, a z ich oczu zaczęły płynąć łzy szczęścia i wzruszenia.

Całą tą sytuację obserwowała bogini miłości, Afrodyta, która zamieniła łzy Idalii i Prometeusza w drobne perełki, a chcąc upamiętnić tą piękną chwilę zesłała na ziemię deszcz, po którym wszystkie kwiaty i drzewa były jeszcze piękniejsze . Miał to być jej podarek dla pary kochających przyrodę kochanków, który od tej pory miał często spadać i użyźniać ziemię, oczyszczać rośliny z kurzu, czynić świat świeżym i pięknym.