Zgadzam się z poglądem ludzi współczesnych Tomaszowi Judymowi, że był on "człowiekiem szalonym". Warto się jednak zastanowić, co kryje się pod tym określeniem. To człowiek wierny swoim ideałom, bezkompromisowy, wytrwale dążący do raz obranego celu. Właśnie takim człowiekiem był Tomasz Judym. Z dzieciństwa wyniósł obraz nieszczęśliwych grup robotników i chłopów, dlatego czuł potrzebę niesienia pomocy tym, którzy nie mogli na nią liczyć od nikogo innego. Praca dla najuboższych była tak wymagająca, że Judym zdecydował się zrezygnować z marzeń o szczęśliwej rodzinie, o szczęściu osobistym i wspólnym życiu z ukochaną kobietą. Aby całkowicie poświęcić się pracy nie zawahał się ani odrzucić ukochanej Joasi, ani zranić samego siebie, wyrzekając się swej miłości.
Mimo wspaniałych planów życie Judyma było pasmem klęsk. Bohater ukończył studia medyczne w Warszawie, potem wyjechał do Paryż, aby je kontynuować, następnie zdecydował się powrócić do Warszawy. Początki jego kariery wydawały się wspaniałe. Jednakże młody lekarz, pełen wzniosłych ideałów, nie potrafił przystosować się do ówczesnych realiów życia. Chciał pomagać najuboższym zgodnie z pozytywistycznymi hasłami, chciał zmienić świat wokół. Jednakże jego pragnienia zakończyły się klęską, którą był referat dotyczący warunków higieny we Francji i w Polsce. To przyczyniło się do oburzenia i złości innych lekarzy i spowodowało zakończenie ledwie zaczętej kariery w Warszawie.
Jednakże niepowodzenia nie zrażały Judyma. Chciał dalej realizować swe idee. Z tego powodu zrezygnował ze szczęścia i planów o rodzinie. Wyrzekł się miłości Joasi, gdyż sądził, że poświęcenia się rodzinie mogłoby zabrać mu czas przeznaczony dla najbardziej potrzebujących: "Otrzymałem wszystko, co potrzeba... Muszę to oddać, com wziął. Ten dług przeklęty... Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mię nie trzymał."
Judym przypomina Prometeusza, który w imię miłości do drugiego człowieka poświęcił się całkowicie. Uważał, że zawsze należy dawać z siebie wszystko, nie zwracając uwagi na zapłatę lub nagrodę.
To właśnie sposób realizacji wzniosłych idei pokazuje Judyma jako człowieka heroicznego, kogoś o niezwykłym uporze, konsekwencji i determinacji. To właśnie te cechy sprawiły, że Tomasz zdecydował się skrzywdzić i siebie, i najbliższą kobietę. Judyma można nazwać człowiekiem tragicznym. Jedyny sukces, jaki udało mu się odnieść, to uchronienie siebie samego przed skrzywionym myśleniem o najuboższych. Jednakże taka postawa świadczy też o jego egoizmie i obojętności na uczucia tych, których kochał. Chęć pomocy, czyli wzniosłe uczucia filantropijnej, przerosły jego ludzkie odczucia. To było powodem jego klęski. Mimo zwycięstw zawodowych w pomocy najuboższym do końca życia pozostał samotny i nieszczęśliwy.
Uczono mnie, że każda praca musi być wykonywana sumiennie, że należy w nią włożyć trochę serca. Praca, która jest pasją - to nie tylko nowoczesne hasło, ale stara prawda znana od dawna. Dla Polaków szczególnie ważna, gdyż to w naszej kulturze kult pracy ma mocne zakorzenienie. Ale czy normalne jest całkowite poświęcenie się pracy - i to do tego stopnia, żeby zaniedbać codzienne życie, odrzucić miłość tych, których się kocha? Dziś kogoś takiego nazwano by pracoholikiem i wysłano by na leczenie. Ale na przełomie XIX i XX wieku nie znano takiego określenia, dlatego stosowano inne: szaleniec. Uważam, że Judym w pełni zasłużył sobie na takie miano - tak naprawdę całe swoje życie poświęcił swoim społecznym planom i pracy dla potrzebujących.
Podobną postawę wykazywała Stanisława Bozowska - bohaterka noweli Żeromskiego "Siłaczka". Zrezygnowała z bezpiecznego życia w mieście, odrzuciła uczucie Piotra Obareckiego. Całe swoje życie podporządkowała pracy na wsi - uczyła tam dzieci. Egzystencja w skrajnie złych warunkach nie zmusiła jej do rezygnacji z młodzieńczych ideałów - najważniejszym celem było niesienie pomocy potrzebującym. Jednakże jej poświęcenie nie zostało wynagrodzone oczekiwanymi efektami. Stasia zachorowała na tyfus i zmarła. Jej życie także było tragiczne - mimo poświęcenia, które włożyła w realizację swych marzeń, mimo ogromu pracy, który wykonała, mimo najwyższej zapłaty za trudy nauczania, efekty jej działań były mizerne.
Zarówno Stasia jak i Judym byli maksymalistami moralnymi. Odrzucali nawet próby kompromisów ze światem oraz z samymi sobą, działali pod wpływem imperatywu moralnego, chęci niesienia pomocy, wierności wyznawanym ideom. Oboje poświęcili swe życie dla ludzi z nizin społecznych, gdyż tak nakazywało im sumienie. Praca była dla nich powołaniem. Jednakże oboje nie udźwignęli ciężaru codziennego życia.
W licznych utworach autorstwa Stefana Żeromskiego (także "Doktor Piotr") występują bohaterowie pozytywni - ludzie wykształceni, którzy decydują się porzucić wygodne życie, aby działać w imię naprawy rzeczywistości. Jednakże wszyscy oni doznają rozdźwięku między realizacją szczytnych idei a możliwością szczęśliwego życia.