Ludzie, żyjąc obok siebie tworzą społeczności, o określonych cechach i obyczajach, które je charakteryzują. Bez względu na wielkość tej zbiorowości mają oni wspólną moralność i wartości. Można więc patrzeć na nich jak na jeden organizm. Choć wielkość tej społeczności nie jest istotna, na pewno wiele zależy od miejsca, w którym ona żyje, bo determinuje ono tempo życia, które istotnie wpływa na charakter takiej społeczności.
Mówi się często, że życie w mieście to ciągły bieg i rutyna - z domu do pracy i z powrotem i rzeczywiście takie wrażenie odnosimy, kiedy zwolnimy kroku na ulicach miast i spojrzymy na przechodniów.
Życie na wsi płynie wolniej. Rytm dnia jest tutaj spokojniejszy. Częściej też niż w mieście pracuje się tutaj w większym gronie - czemu towarzyszy rozwój kontaktów międzyludzkich.
Władysław Reymont w swojej powieści "Chłopi" prezentuje życie wsi po uwłaszczeniu. Autor ukazuje mieszkańców Lipiec w rożnych momentach - poznajemy ich przy pracy, w czasie zabawy i modlitwy. Szczegółowo zarysowane zostały stosunki i układy międzyludzkie, ich smutki i radości, problemy i nadzieje.
Widzimy więc wykopki, orkę jesienne siewy, zbiory i kiszenie kapusty, następnie wraz z nastaniem wiosny orkę i zasiew wiosenny, a jesień - to czas zbioru żniw i sianokosów. Każda praca wykonywana jest zbiorowo, co tworzy wspólnotę między ludźmi, ale wiąże ich także z ziemia, do której maja wielki szacunek.
Wszelkie zajęcia ludności wiejskiej - ich prace w polu i gospodarstwie wykonywane są zgodnie ze zwyczajami danej społeczności. Szatkowaniu kapusty towarzyszą na przykład rozmowy, muzyka, wspólny posiłek i wódka. Autor poświęca także wiele uwagi opisom barwnych uroczystości kościelnych. Towarzyszy im głęboko przeżywana uroczysta forma, są też momentem zbiorowej zabawy. Zaduszki, Wigilia, Boże Narodzenie, Wielkanoc, Zielone Świątki, Boże Ciało - to bardzo istotne momenty roku dla mieszkańców wsi.
Ale towarzystwo to ceniło również zwyczaje świeckie, które były przede wszystkim okazją do wypoczynku i dobrej zabawy na przykład swaty, zrękowiny, wesela.
Wieś Lipce ma swoje niepisane prawa moralne, które obowiązują wszystkich mieszkańców i jest surowo egzekwowane. Należało zająć swoje miejsce w hierarchii wewnętrznej tego społeczeństwa, nie odznaczać się nadmiernie, podporządkować tym, których uważano za mądrych przewodników, szanować starszych, cenić zdanie opinii. Nie było tam miejsca dla "innych" albo tych, którzy naruszali powszechnie obowiązujące prawa, nie można było żyć po swojemu, należało zachowywać się jak wszyscy. W przeciwnym razie następowało brutalne wykluczanie z gromady. Co przedstawione zostało na przykładzie losów Jagny.
Szczególnie wyraźny i ważny był szacunek dla pracy. A także wzajemna pomoc członków tej małej społeczności, kiedy na przykład Hanka, synowa Boryny, zbierała zimą chrust w lesie Maciej Boryna pomógł jej, bo wiedział, że jest słaba, a jej sytuacja bardzo trudna. Społeczność wiejska dba o swoje interesy jako zbiorowość, potrafi się zsolidaryzować i obronić mimo wewnętrznych antagonizmów. Na przykład w sytuacji walki o las z mieszkańcami dworu.
Obok zalet prezentowane są w powieści także mniej pozytywne cechy chłopstwa. Widać to w sytuacji waśni z dworem, ale także zatargów wewnątrz wsi. Zauważmy też, że niektóre zasady, które uznaje cała społeczność i stosuje są wątpliwe moralnie.
Głównym powodem sporów był podział ziemi. I to nie tylko między klasami, kiedy wieś walczyła z dworem o serwituty, ale także między najbliższymi - na przykład między Boryną i Antkiem, jego synem.
Aby zrozumieć dlaczego spory o kawałek ziemi przeradzały się często w brutalną walkę, często wręcz prowadzącą do przemocy wobec słabszych pamiętać należy, że ziemia była wówczas miernikiem wartości chłopa w społeczności, do której należał. Właściwie wszystko zależało od ilości posiadanego gruntu - poziom życia i autorytet. A na co dzień wpływało to na zajmowane w kościele, w karczmie i na przyjęciu weselnym miejsce. Ziemia to także najcenniejszy posag panny na wydaniu i największy atut mężczyzny starającego się o dziewczynę. Zauważmy, że Dominikowa wydaje Jagnę za Borynę, bo jest bogatym gospodarzem - dzięki posiadanej ziemi.
Jednak na krytykę i potępienie zasługują takie zjawiska, jak wyrzucanie niedołężnych rodziców z domów. Działa tutaj typowy mechanizm stada - w momencie przekazania ziemi dzieciom osoby starsze staja się bezużyteczne, zaczynają być traktowane w kategoriach balastu. Dlatego na przykład Boryna obawia się oddania ziemi Antkowi i stąd ich wzajemna niechęć.
Dlatego staruszka Jagustynka podejmuje zimą żebraczy los, aby odciążyć rodzinę, bo zabiera przecież miejsce potrzebne dla zwierząt. Takie wykluczanie z granic społeczności starszych i bezużytecznych osób uznawano za normalne - nawet one same nie czuły się pokrzywdzone.
Ilość posiadanej ziemi dzieli społeczeństwo wsi na bogate, średniozamożne, biedne. Ten podział kreuje wzajemne stosunki wieśniaków: gospodarz ma prawo wykorzystywać i gardzić na przykład swoim parobkiem, jak czyni to Boryna. Biedaków obowiązuje usłużność wobec bogatych. Dobrze widać to w czasie nabożeństw - bogaci siedzą w pierwszych ławkach, a ubożsi tłoczą się z tylu i nie maja prawa usiąść.
"Chłopi" Władysława Reymonta to powieść, która prezentuje z jednej strony zalety społeczności wiejskiej - godny podziwu szacunek dla ziemi i przywiązanie do niej , z drugiej zaś strony odkrywa podłoże tego, zdaje się pytać, czy rzeczywista przyczyna takiego zachowania nie jest chęć zysku. Bo na przełomie XIX i XX wieku ziemia była "żywym" pieniądzem i mimo podkreślanej solidarności wspólnoty, którą tworzyli mieszkańcy wsi, dla niej gotowi byli zrobić wszystko.