Wielkie dzieło Andrzeja Frycza Modrzewskiego, jakim jest "O poprawie Rzeczypospolitej" podzielone na pięć ksiąg mówiących: "O obyczajach", "O prawach", "O wojnie", "O kościele" i "O szkole", zdobyło wielką popularność w jego czasach a i do dzisiaj jest ważnym tekstem mówiącym o początkach myślenia o sprawach państwa. Miało ono jak na tamte czasy tak nowoczesne treści, że nie prędko zostało przełożone z łaciny na język polski. Sam jego autor był zaś uznawany za jednego z najlepiej wykształconych i najmądrzejszych ludzi ówczesnej epoki. Łączył go też bliska przyjaźń z Erazmem z Rotterdamu. W sowim dziele życia, dokonał wnikliwej analizy systemu państwowego, scharakteryzował wiele z niedoskonałości ówczesnej Rzeczpospolitej, a także pokazał drogi wyjścia z dotychczasowych błędów. Występował przeciwko klerowi, wtedy jeżeli rządy Kościoła powodowały ucisk chłopów. Mówił między innymi o stworzeniu systemu powszechnej oświaty, na którą to pieniądze pochodziłyby z opodatkowania potężnych dóbr kościelnych. Ważną sprawą o której się wypowiadał było tez zagadnienie wojny. Pokazywał, że często jest ona złem, kiedy tylko jest prowadzona z chęci zysku. Można mówić w tym przypadku o irenizmi8e, który to pogląd dopuszczał wojnę tylko wtedy kiedy należało bronić dobra ogólnego, czyli w momencie zagrożenia państwa. W tym też duchu wypowiadał się Jan Kochanowski, w ostatnich słowach "Odprawy posłów greckich":

"Acz mi to słowa przykre i coś nie bez wróżki;

Na każdy rok nam każą radzić o obronie;

Ba, radźmy też o wojnie, nie wszytko się brońmy:

Radźmy, jako kogo bić; lepiej niż go czekać !".

Modrzewski wskazywał tez na to, że każda wojna, czy to prowadzona z właściwych, czy nienależytych pobudek, sprawia zło, które odbija się na wszystkich obywatelach. Dlatego ten środek musi być używany tylko w chwilach największej potrzeby, nie można nim szafować bezmyślnie, tylko dla chęci zdobycia terytoriów i związanych z nimi bogactw.

Wielka odpowiedzialność spoczywa też nie tyko na władcy wypowiadającym wojnę, ale i na dowódcach, którzy powinni prowadzić ja z jak największą ostrożnością i rozwagą, by ucierpiało w niej jak najmniej cywilów. Frycz Modrzewski tak o tym pisał:

"Ci, którzy dają się popchnąć do wojny nie jakąś inną koniecznością, ale żądzą sławy i rozszerzaniem swego panowania, najmniej troszczą się o sprawy ludzkie. Bo, podczas gdy chcą rozsławić swoje imię, narażają na niebezpieczeństwa mienie i głowy obywateli napełniają wszystko rzezią i niekończącymi się klęskami obu stron, a sami przy tym nie dość sobie zdają sprawę z tego, czego tak bardzo pożądają".

Pisarz nieustannie podkreśla, zło wojny i to że najlepszym okresem dla państwa jest spokój, wtedy rozwija się ono najlepiej:

"... trzeba się starać o pokój z wszystkimi ludźmi, o pokój [...], który by był stateczny i trwały, i wolny od wszelkiej zdrady".

Modrzewski zachował w tak drażliwym dla wszystkich temacie wielka rozwagę i rozum. Nie można go w żadnym razie oskarżać o tchórzostwo czy brak odwagi. Pokazywał jak ważny jest rozum i nie uleganie pochopnym emocjom, prowadzącym do nierozważnych zachowań. Głosił pokój, który jest zawsze najlepszy dla państwa. Potwierdzają to zresztą czasy w których przyszło mu żyć. To właśnie za panowania Zygmunta Augusta Polska nie była targana przez wojny, co pozwoliło na duży jej rozwój gospodarczy. Wtedy też wspaniale kwitły sztuki malarskie, architektura i literatura. Irenizm, łączył się wszakże z religia chrześcijańska, z naukami Jezusa Chrystusa, mówiącego o wyzbyciu się zawiści, i poszanowaniu drugiego człowieka. Jeżeli władca kieruje się takimi zasadami, a przy tym nie jest chciwy, może spokojnie być pewny że państwo przez niego rządzone będzie się dobrze rozwijało. Nie mogło to oczywiście prowadzić do demilitaryzacji kraju, gdyż zawsze zdarzają się wrogowie, którym dać trzeba silny, zbrojny opór, lecz jeżeli Polacy sami by nie wszczynali wojen, może i mniej by było tych wypowiadanych przeciwko nim. Przypominają się tu znowu słowa Jana Kochanowskiego zawarte w jego znanej pieśni skierowanej do rządzących, w której przypominał on ich szczególna i odpowiedzialną rolę jaką pełnią. Słowa te pochodzą również z "Odprawy posłów greckich", która obok pism Andrzeja Frycza Modrzewskiego, była jednym z najważniejszych tekstów mówiących o sprawach polityki wojennej w ówczesnej Rzeczpospolitej:

"Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,

A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie,(...)

Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi,

Zeście miejsce zasiedli boże na ziemi,

Z którego macie nie tak swe własne rzeczy,

Tako wszytek ludzki mieć rodzaj na pieczy"