Tadeusz Zawadzki, pseudonim: Zośka
Żył zaledwie dwadzieścia dwa lata. Przyszedł na świat w Warszawie, w styczniu 1921 roku, zginął zaś w walce pod Sieczychami, która miała miejsce w sierpniu roku 1943. Miał stopień podporucznika, był doskonałym dowódcą. Jedna z grup szturmujących nosiła jego pseudonim - był to batalion Zośka, który miał na swoim koncie wiele wspaniałych i odważnych akcji w czasie powstania.
Przezwisko Tadeusza wiązało się z charakterystycznymi cechami jego wyglądu. Otóż delikatne rysy twarzy, jasne, można nawet powiedzieć, że złote włosy i niebieskie oczy sprawiały, że wyglądał zupełnie jak dziewczyna. Do tego wszystkiego jego uśmiech był zupełnie nieśmiały. Jednak to były tylko pozory - Tadek umiał podejmować odważne i męskie decyzje. Był zainteresowany wieloma rzeczami. Ambitny, wyróżniający się inteligencją, miał w życiu wiele szczęścia. Posiadał tez dar, który sprawiał, że wszyscy wybierali go na przywódcę.
Nie lubił wielkich wyjść i uroczystości - wolał odpoczywać w domu. Ostrożny w stosunku do ludzi, miał grono zaufanych i sprawdzonych przyjaciół. Wszyscy bardzo cenili w nim charakter i sposób postępowania.
Myślę, że Tadeusz był człowiekiem, który może imponować w każdych czasach.
Aleksy Dawidowski, zwany: Alek
Chłopak, który zginął od ran odniesionych w akcji mającej na celu uratowanie kolegi z rąk gestapo. W chwili śmierci miał zaledwie dwadzieścia dwa lata. Po śmierci odznaczony Krzyżem Virtuti Militari. Poświęcono mu jeden z plutonów, nazywając go jego imieniem.
Bardzo wysoki i niesamowicie szczupły, zyskiwał różne przydomki, na przykład "Glizda", "Dryblas". Wesoły, rozgadany - wszędzie było go pełno.
Był bardzo mocno związany emocjonalnie ze swoja rodzina. Kiedy zabrakło ojca, musiał zaopiekować się matką i siostrą. Podejmował się wtedy różnych prac, by tylko zdobyć pieniądze na chleb dla nich i dla siebie.
Wiele razy odznaczał się niezwykłą odwagą - wymyślał najtrudniejsze akcje i, co ważniejsze, sam je wykonywał. Trudno było go wystraszyć, uwielbiał bowiem wszystko, co miało związek z ryzykiem. Dzięki swoim zaletom miał wielu wspaniałych i wiernych przyjaciół.
Myślę, ze nie tylko dla mnie, ale dla każdego człowieka Alek był wzorem pewnych postaw. Zawsze niósł pomoc potrzebującym i nigdy nie wykręcał się od odpowiedzialności. Z pewnością można nazwać go prawdziwym patriota.
Jan Bytnar, pseudonim: Rudy.
Zmarł, podobnie jak Alek, w wieku dwudziestu dwóch lat, tego samego dnia, na skutek ran odniesionych w czasie przesłuchiwania przez hitlerowców. Juz sama twarz tego człowieka wskazywała, że jest on niezwykle inteligentnym człowiekiem. Z licznych zainteresowań i talentów tego chłopaka z pewnością można wyróżnić sztukę, majsterkowanie i gotowanie.
Janek również był bohaterem - nie zdradził swoich przyjaciół, chociaż bito go i torturowano przez wiele godzin. Zawsze wiernie bronił Ojczyzny i z pewnością byłby bardzo szczęśliwy, gdyby dożył jej wyzwolenia. Dla mnie na zawsze pozostanie kimś godnym szacunku i pamięci.