BOHATEROWIE
Bohaterami książki Aleksandra Kamińskiego są Rudy, czyli Janek Bytnar, Zośka, czyli Tadeusz Zawadzki i Alek - Maciej Aleksy Dawidowski. Czytelnik widzi ich, kiedy są w młodym wieku, kiedy dopiero wkraczają w dorosłe życie. Wszyscy młodzieńcy są bardzo inteligentni, obdarzeni różnymi talentami, ambicją i marzeniami o podboju świata. W dalszej części książki czytelnik widzi jak ten świat wali się im na głowy, leży w gruzach... Wybucha wielka wojna i grupa chłopców musi zająć wobec jej żywiołu jakieś konkretne stanowisko, podjąć decyzję, jak się zachować. Przyjęli sobie dewizę: "być zwyciężonym i nie ulec - to zwycięstwo" i podjęli walkę z okupantem. Odważną decyzję ułatwiło patriotyczne, dobre wychowanie w domu, szkole i w harcerstwie. W owym wychowaniu nigdy nie pojawiły się jednak słowa "śmierć", "zabijać" w takim sensie, w jakim trzeba je było rozumieć na wojnie. Było dla nich bardzo trudne, by te straszne pojęcia wprowadzić do słownik codziennego, do "zwykłej" rzeczywistości wojny; wymagało to szybszego dojrzenia, dorośnięcia, zrozumienia, że stają się szczególnie odpowiedzialni za rodziców, przyjaciół, przedsięwzięcia, które organizowali. Musieli przyzwyczaić się do zawsze obecnego strachu, wysiłku; do twardej dyscypliny, bez której nie można było działać. Okupacja stała się dla młodzieńców czasem wielkiego sprawdzianu charakterów, z którego wyszli wzorowo. Pewnie dlatego dzieło to nazwano powieścią o "ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i pięknie żyć."
WALKA
Bohaterowie brali udział w tzw. tajnym nauczaniu, co też na pewno można nazwać jakąś formą walki z agresorem. Organizowali akcje dywersyjne, takie jak wywieszanie flag biało - czerwonych, wpuszczanie gazu łzawiącego do niemieckich kim i restauracji, wybijanie szyb w zakładach fotograficznych, w których na wystawie widniały tylko zdjęcia Niemców. Alek brał udział w tzw. aferze kopernikowskiej, która wyglądała tak, że tablicę z niemieckim napisem spod pomnika polskiego astronoma młodzież zamieniła na polską z podpisem: Mikołajowi Kopernikowi - Rodacy.
Grupa przyjaciół działała także w Grupach Szturmowych i jedną ze sławnych akcji, jakie tam zorganizowano, była akcja w Sylwestra 1942/1943. Młodzież polska wykoleiła pociąg niemiecki, w którym przewożony był sprzęt wojenny na rosyjski front. Kolejną akcją była ta najważniejsza - pod Arsenałem...
ŚMIERĆ RUDEGO I ALKA
Marzec 1943 roku przyniósł aresztowanie Heńka - komendanta Grup Szturmowych. W notatkach z jego notesu służby gestapo znalazły adres Rudego i dlatego ten ostatni został natychmiast aresztowany i zamknięty w więzieniu na alei Szucha. Gestapowcy poddawali Rudego strasznym torturom, mimo iż zwykle nie "obijano więźniów". Chłopak nie zdradził żadnego ze swoich przyjaciół.
Orsza dowodził w całej akcji a wyglądała ona tak, że młodzież polska zaatakowała samochód, w którym przewożeni byli więźniowie (także Rudy). Przedsięwzięcie się powiodło, jednak podczas strzelaniny Alek został ciężko ranny. Został poddany operacji, jednak nie udało się uratować mu życia. W tym samym dniu co Alek (30 marca 1943 roku) zmarł również Rudy - podczas przesłuchania tak strasznie go zbito, że nie mógł przeżyć. Obie te straszne śmierci były niepowetowane. Jednak strata Alka wydawała się bardziej naturalną - zginął w zawierusze wojennej. Rudy natomiast zginął w taki sposób, którego nie można było wybaczyć - ci, którzy go torturowali ponieśli najwyższą karę - śmierć.
DZIEJE ZOŚKI
Zośka był dowódcą w akcji pod Celestynowem, w której uratowano więźniów, którzy jechali z Majdanku do Oświęcimia. Dalej dowodził pod Czarnocinem. W tej akcji miał zostać wysadzony most, po którym jechał pociąg z amunicją dla Niemców. Zośka jednak w tym dniu miał wyjątkowego pecha, nie szczęściło mu się... Podczas akcji, w strzelaninie stracił trzech ludzi, dalej zmylił drogę i tym samym przesunął całą akcję w czasie. W końcu most wysadzono, jednak zniszczono tylko jego część. Podczas powrotu zdarzył się wypadek samochodowy i w walce z Niemcami zginęło znów kilku ludzi. Zośka szczęśliwie przeżył pechową akcję.
Innym razem uciekł z łapanki, jeszcze innym prowadził akcję likwidacji posterunku żandarmerii niemieckiej w Sieczychach. Tym właśnie razem zginął tylko on - Zośka.
TYTUŁ POWIEŚCI
W ostatnich momentach życia Rudy poprosił Czarnego Jasia o powtórzenie mu wiersza Juliusza Słowackiego "Testament mój". Później jeszcze, w chwili śmierci zmęczony śmiertelnie Rudy pobielałymi wargami wyszeptał, trzymając Zośkę za rękę, jedną ze zwrotek:
Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba; na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!
Wiersz Słowackiego powstał, kiedy ojczyzna cierpiała rozszarpana przez zaborców. Wieszcz zdawał sobie sprawę, że aby Polska odzyskała wolność i niepodległość, potrzeba poświęcenia i wielu ofiar. Sprawę z tego zdawali sobie też chłopcy z Grup Szturmowych, młodzież z harcerstwa i inni... Czuli się wykonawcami testamentu Słowackiego, czuli na sobie odpowiedzialność za wykonanie go, odpowiedzialność za losy kraju.
"Testament mój" Słowackiego stał się wierszem, który zawsze pobudzał do działania Zośkę. Kiedy był on przybity po śmierci najlepszych przyjaciół - Alka i Rudego - postanowił wyjechać na wieś i w spokoju zapisać swoje wspomnienia o najbliższych. Małemu dziełku nadał właśnie tytuł "Kamienie na szaniec". Kiedy Aleksander Kamiński powziął zamiar napisania książki o konspiratorach, o ludziach walczących mimo wszystko z okupantem, o Zośce, Rudym i Alku - Zośka poprosił pisarza, by tytuł jego przyszłej powieści brzmiał właśnie "Kamienie na szaniec".