Ania Shirley jest najbardziej znaną postacią literacką, jaką wykreowała Lucy Maud Montgomery. Jest ona główną bohaterką wielu jej książek. Ania została osierocona, gdy była jeszcze niemowlakiem. Wychowywała się u kolejnych rodzin, ale w żadnej nie zagrzała dłużej miejsca, gdyż jej charakter był zbyt ekscentryczny. W końcu trafiła do domu sierot, gdzie miała pozostać, aż do osiągnięcia pełnoletniości. Na szczęście uśmiechnęło się do niej szczęście. Mateusz i Matylda postanowili przygarnąć, jakąś sierotę…

Wygląd zewnętrzny Ani, szczególnie według niej, pozostawał wiele do życzenia. Była bardzo chuda, jej twarz zdobiła olbrzymia ilość piegów, a włosy były koloru rudego o bardzo intensywnej, ognistej, barwie. Jednakże z wiekiem jej uroda "poprawiała się", co pozwalało dziewczynie zerkać do lustra z poczuciem pewnej satysfakcji i zadowolenia.

Jej charakter był natomiast mieszaniną niezwykłej pobudliwości, objawiającego się zmiennymi stanami emocjonalnymi, oraz ponadprzeciętnego uduchowienia, które sprawiało, że często bujała w obłokach, co sprowadzało na nią liczne nieszczęścia. Na przykład, gdy zaprosiła swą przyjaciółkę Dianę na poczęstunek, przez pomyłkę - myślała o czymś innym, o wiele bardziej wzniosłym - zamiast soku nalała jej wina porzeczkowego, co dla jej gościa skończyło się stanem głębokiego upojenia alkoholowego. Ania uwielbiała także poezję, dzięki czemu jej język był bardzo bogaty, a każde miejsce w Avonlea otrzymywało jakąś niezwykłą nazwę, np. Jezioro Lśniących Wód, Biała Droga Rozkoszy itp. Łatwo też było ją zranić, gdyż każdą wypowiedzianą rzecz traktowała niezwykle poważnie, biorąc ja do siebie, czego przykładem może być zajście z Gilbertem Blythem. Z drugiej jednak strony, w sytuacji zagrożenia potrafiła walczyć o swoje i wygrywać (np. tabliczka rozbita na głowie Gilberta).

Często bywało tak, że ludzie nie poznawali się na niej przy pierwszy spotkaniu. Zajście z panią Małgorzatą Linde jest tu dobitnym przykładem. Uznała ją ona za brzydką, roztargnioną i źle wychowaną. Jednakże po dłuższym okresie znajomości zarówno pani Małgorzata, jak i inni ludzie, zmieniali diametralnie opinię o niej, zauważając, że jest ona wrażliwą i cudowna istotą, której się należy najwyższy szacunek.

Sądzę, że Ania jest szalenie interesującą i intrygującą osobą, która swym zachowaniem może wzbudzać, z jednej strony, sympatię, z drugiej zaś, podziw. Fascynująca jest również jej bogata wyobraźnia, która pozwala jej tworzyć niezwykle bogate, bajkowe światy. Bardzo żałuję, że jest ona tylko postacią literacką, zrodzoną w wyobraźni Lucy Maud Montgomery, a zatem nie można jej spotkać na ulicy czy w szkole. Wszakże moglibyśmy się zaprzyjaźnić…