W najsłynniejszym antycznym dramacie Sofoklesa pt. "Antygona" możemy wyróżnić trzy dodatkowe (oprócz konfliktu głównego Antygona - Kreon) konflikty: Antygona - Ismena, Kreon - Hajmon, Kreon - Terejzjasz. Teraz postaram się omówić je w odpowiedniej kolejności. Zacznę od konfliktu sióstr, córek Edypa i Jokasty. Antygona i Ismena są jak dwie strony medalu, jak noc i dzień. Sofokles zrobił wszystko, żeby nie udało się nikomu zobaczyć jakichkolwiek punktów stycznych pomiędzy nimi. Są związane poprzez pochodzenie i więzy krwi, ale ich charaktery sprawiają, że są dla siebie zupełnie obce. Ismena jest krucha, słaba i boi się sprzeciwiać silniejszym od siebie. Nie chce łamać zakazu władcy, ponieważ zdaje sobie sprawę z konsekwencji takiego czynu. Próbuje namówić Antygonę do zmiany stanowiska, ponieważ boi się o jej życie. Jedno jest pewne, że kocha swoją siostrę i swoich braci. Nie potrafi tylko poświęcić się dla nich. Antygona z kolei twierdzi, że ten kto kocha tylko słowami, ten wcale nie kocha. Dlatego grzebie Polinejkesa, żeby nie było wątpliwości co do jej uczuć. Właściwie nawet gardzi siostrą i jej tchórzostwem, co najbardziej widać w scenie sądu, kiedy Antygona odtrąca ofiarę Ismeny (Ismena chciała wziąć na siebie część winy). Konflikt między siostrami można określić jako postawy silnej i słabej, odważnej i tchórzliwej oraz - co chyba najważniejsze - stronnictwa bogów i ludzi.

Podobnie ma się sytuacja w konflikcie pomiędzy Kreonem, a Hajmonem. Są dla siebie najbliższymi osobami na świecie (Kreon jest ojcem Hajmona), ale jednocześnie można śmiało powiedzieć, że nie ma równie obcych sobie ludzi w tym dramacie, ponieważ ojciec reprezentuje świat rozumu i władzy, a syn stoi po stronie serca i uczuć. To są takie postawy, dla których nie ma szansy porozumienia. Nie może się w żaden sposób zgodzić ci, dla których ziemskie prawo ma stać nad prawem boskim i odwrotnie. Kreon zapędził się tak daleko w tym pilnowaniu ludzkiego prawa, że wszedł na teren praw boskich i stał się tyranem. Hajmon próbuje mu wytłumaczyć, że i dla niego i dla całego państwa będzie znacznie lepiej, gdy będzie opiekował się swoimi poddanymi, szanując przy tym tradycję i wszelkie świętości, ale Kreon nie chce go słuchać i jego argumenty odbiera jako synowskie nieposłuszeństwo. Nie rozumie tragedii jedynaka, któremu skazał na śmierć ukochaną. Hajmon z rozpaczy próbował zabić swojego ojca, a gdy mu się to się nie udało, sam popełnił samobójstwo. Ten konflikt rozgrywa się także na poziomie sporu pomiędzy tym, co boskie a tym, co ludzkie.

Ostatnim omówionym przeze mnie konfliktem będzie ten pomiędzy Kreonem, a Terezjaszem. Między tymi postaciami znowu chodzi o to, kto jest silniejszy. Kreona nie chce słuchać wieszczka, ponieważ boi się, że straci twarz. Jest władcą i wydaje mu się, że czymś złym jest odwoływać wydane postanowienie. Tyrejzjasz próbuje wytłumaczyć Kreonowi, że prawdziwy władca to jest ten, który ma na względzie dobro państwa a nie tylko dobre samopoczucie. Kreon lekceważy przepowiednie starca o tym, że karą za pozostawienie zwłok Polinejkesa będzie wielka żałoba w jego domu i klątwa dla państwa. Skutkiem tej sytuacji jest wielkie nieszczęście, które dotyka wszystkich bliskich władcy.