Aleksander Kamiński potrafił stworzyć bardzo przejmującą opowieść, w której jest miejsce na wiele emocji. W "Kamieniach na szaniec" koncentruje się harcerzach, którym przeszło żyć w trudnym czasie II wojny światowej i okupacji hitlerowskiej. Wobec tego mieli znacznie trudniejsze zadanie niż my. Wtedy trzeba było podejmować trudne decyzje i liczyć się z ich konsekwencjami. Młodzi ludzie, nierzadko w takim wieku jak my nie wahali się, gdy trzeba było zapomnieć o beztroskim dzieciństwie i młodości. Z energią zaangażowali się w działania dla dobra wspólnego. Wiele poświęcili dla swej ojczyzny. Trzeba te ich postawy podziwiać i chylić przed nimi czoła.
Właściwie przypadł im w udziale niezwykle trudny, ciężki czas. Dużo sił musieli włożyć w to, aby przetrwać. Jednak się nie zrażali i z pełną świadomością dążyli do wyznaczonych przed sobą celów. Chociaż byli to młodych ludzi, to radzili sobie z prawdziwie dorosłymi problemami. Nie poddawali się łatwo, nawet wtedy gdy nikt nie dawał im szans na powodzenie. Byli porządnymi i wartościowymi ludźmi. Potrafili nawet w tak skrajnych warunkach żyć pełnią życia. Oczywiście we wszystkim znali umiar i widzieli jasno wytoczone granice miedzy tym co dobre i tym, co złe. Starali się ich nie przekraczać żadna miarą. Egoizm był im obcy. Ze swej natury na pierwszym, najważniejszym miejscu stawiali dobro wspólne. Dbali o bliskich, przyjaciół w każdych okolicznościach.. Większość swojego czasu poświęcali na harcerskie działania. To ich jednoczyło i powodowało, że z takim entuzjazmem podchodzili do swoich zadań. Mieli dużo wewnętrznej siły i potrafili ją spożytkować dla dobra wszystkich. Nie zaniedbywali się także w dziedzinie nauki. Potrafili się pilnie przykładać do swoich obowiązków. Naukę i samokształcenie traktowali jako formę walki z niemieckim okupantem. Mimo napiętego harmonogramu, potrafili również znaleźć czas dla rodziny i zawsze spieszyli z pomocą dla innych.
Właściwie zajmowali się bardzo różnymi rzeczami, ale przy tym zawsze byli nastawieni na innych. Pomagali ziomkom materialnie czy duchowo. Nigdy nie stali z boku, ale zbrojnie walczyli z okupantami. Aby przetrwać musieli produkować dżemu, zajmować się szybami, czy prowadzić usługi transportowe. Zawsze jednak mieli na uwadze nie jedną osobę, ale całej społeczność Warszawy. Dywersyjne działania rozpoczynali od rysowania prostych symboli takich jak kotwice, czy symbole Polski walczącej. Później wieszali polskie flagi. Każdą akcję przeprowadzali z prawdziwą zaciętością, bez okamgnienia włączali się w kolejne działania. Bez wahania poświęcali wszystko co mają najcenniejsze, włącznie z życiem. Przeprowadzanie trudnych akcji było możliwe ponieważ chłopcy dokładnie rozplanowali kolejne kroki, przydzielili zadania i dokładnie trzymali się swego planu. Byli zdyscyplinowani i niezwykle poważnie traktowali swoją misję i funkcje w grupie.
Harcerze nie bali się patrzeć śmierci w oczy. Kiedy wróg strzelał, oni wytrwale realizowali założony plan. Nie zawiedli nawet wtedy, gdy zostali ranni. Nie lękali się śmierci, bo wiedzieli, że każdy będzie musiał się z nią spotkać. Umierając mieli świadomość dobrze spełnionego obowiązku. Wiedzieli, że zrobili wszystko co w ich mocy, aby uwolnić ojczyznę. Odchodzili z godnością i jak przystało na wielkich ludzi. Bohaterowie "Kamieni na szaniec" rzeczywiście umieli przepięknie żyć, bo dużo dobra zdziałali dla innych. Potrafili również pięknie umierać w obronie swego kraju.