Pomimo swego pochodzenia oraz ciężkich warunków życiowych, Andrzej Radek był niezwykle uzdolnionym, inteligentnym, a także ciekawym wszystkiego młodzieńcem. Zatem jak przedstawiała się droga, którą podążał w celu zdobycia wiedzy?
Andrzej przyszedł na świat w wiosce Pajęczyn Dolny. Jego rodzice byli bardzo biednymi ludźmi. Mały Andrzej maił więc niezbyt łatwe dzieciństwo. Od dziecka był zmuszony do podjęcia pracy. Pomimo tego nie zostawało mu już za wiele czasu do nauki, Andrzej uczył się zawsze, kiedy tylko znalazł choć odrobinę czasu. Wykorzystywał na to każdy moment. Dzięki pomocy okolicznego pedagoga Paluszkiewicza, który kształcił dzieci we dworze, młody Andrzej zdobył podstawową wiedzę, która dawała mu większe szanse na dalszą edukację. Gdy pan Paluszkiewicz dostrzegł zaangażowanie i zapał chłopca do nauki, postanowił posłać go do Szkoły, znajdującej się w Pyrzogłowicach oraz opłacać jego naukę w tej szkole. Będąc w Pyrzogłowicach, Andrzej zarabiał na swoje utrzymanie korepetycjami. Gdy umarł pan Paluszkiewicz, Andrzej został zmuszony do podejmowania kolejnych zmagań z życiowymi przeszkodami, a także pokonywania następnych szczebli w drodze do zdobycia wykształcenia. Wreszcie udał się na piechotę do gimnazjum, mieszczącego się w Klerykowie. Tam, za udzielanie korepetycji, dostał skromny dach nad głową oraz pożywienie. Z powodu swojego wiejskiego pochodzenia, Andrzej był częstą ofiarą kpin oraz docinek ze strony innych. Kiedy umarł Kawka, Andrzej nie miał już w nikim oparcia. Gdy wplątał się w jakąś bójkę, został usunięty ze szkoły. Wtedy tylko jeden chłopak wziął go w obronę - nazywał się on Marcin Borowicz. Od tego momentu obaj chłopcy zaczęli się przyjaźnić.
Moim zdaniem, Andrzej Radek, musiał pokonać do wiedzy bardzo krętą oraz przepełnioną przeciwnościami losu, drogę. Lecz wytrwale i uparcie dążył do obranego celu, który stanowił zamiar "zostania kimś". W tej jego drodze, na początku wsparciem był dla niego Pan Paluszkiewicz, a później Marcin Borowicz.