,,Stary człowiek i morze" amerykańskiego pisarza Hemingway jest dziełem niewielkim objętościowo. Nie przeszkodziło to jednak szwedzkim akademikom nagrodzić go za nie najwyższą nagrodą w dziedzinie literatury tj. Nagrodą Nobla. "Stary człowiek" jest książką pod każdym względem wyjątkową. Jest swego rodzaju zapisem zmagań podeszłego wiekiem rybaka Santiago z wielką rybą. Jednak to nie sam rys fabularny dzieła jawi się czytelnikowi jako najważniejszy. Na przykładzie walki samotnego rybaka z rybą Hemingway przedstawia najgłębszą istotę życia, jego walkę z przeciwnościami losu i własnym przeznaczeniem. Metoda pisarska amerykańskiego autora doskonale łączy rzeczowy, konkretny styl z olbrzymim pokładem znaczeń symbolicznych i liryzmem.

,,Stary człowiek i morze" nie pozostawia czytelnika obojętnym. Na mnie również wywarł olbrzymie wrażenie. W trakcie czytania nie sposób nie próbować przeniknąć ukrytych znaczeń, dotrzeć do tzw. drugiego dna. Santiago to człowiek prosty, odważny, próbujący mężnie stawić czoła niebezpieczeństwom życia. Stary, zmęczony człowiek musi pokonywać ciągle słabości swego udręczonego ciała. Jego postawa, pełna godności i niezłomności może dla każdego z nas stać się inspiracją, jak wytrwać w trudnych chwilach własnego życia.

Hemingway posłużył się opowiadaniem, aby przekazać ludziom niezwykle ważne życiowe porady odnośnie ludzkiej kondycji. Na każdego z nas wcześniej, czy później przyjdą chwile słabości, zwątpienia i rezygnacji. Autor zdaje się wołać: to nic strasznego, męstwo bycia polega właśnie na umiejętności mierzenia się z takimi chwilami.

Hemingway mówi nam, abyśmy byli gotowi i nigdy nie przestali wierzyć, że człowiek jest silny, że poradzi sobie wbrew wszystkim przeciwnościom. Jakże wymowna jest postawa starego rybaka Santiago, gdy nakazuje własnemu ciału posłuszeństwo, gdy traktuje poszczególne części ciała jak odrębnych ludzi. Taka postawa pomaga mu, ułatwia znoszenie bólu. Stary człowiek poprzez autosugestię wmawia sobie dobry stan zdrowia i stara się myśleć o rzeczach pięknych, dobrych i przyjemnych.

Wydaje się, że to jednak samotność najbardziej męczyła i doskwierała staremu Santiago. Hemingway chciał przez to pokazać, że człowiek nie jest "samotną wyspą", do właściwego funkcjonowania potrzebuje innych ludzi. Skutecznym sposobem Santiago na samotność była rozmowa z samym sobą. Słynne jest zdanie amerykańskiego powieściopisarza, iż "człowieka można zabić, ale nie pokonać". I właśnie Santiago był najlepszym przykładem tego aforyzmu. Pomimo trudów i przeciwności nigdy się nie poddawał, zawsze znajdował kolejny impuls do życia, stawiał czoła przeciwnościom i z nadzieją oczekiwał każdego kolejnego dnia swego życia.