Robinson Cruzoe to tytułowy bohater powieści Daniela Defoe.

Poznajemy go, gdy ma siedemnaście lat. Był on synem średnio zamożnego kupca. We wczesnej młodości nie wykazywał zbytniego zainteresowania nauką ani pracą. Tym, co najbardziej go zajmowało była nieodparta chęć zostania marynarzem, marzył, aby móc pływać po dalekich morzach i zwiedzać egzotyczne kraje. Przed pływaniem nie odstraszało go nawet to, że głębokie wody zabrały jego dwóch braci.

Autor nie przedstawia nam wyglądu zewnętrznego Robinsona, wiadomo jednak, że ciężka praca na statkach przyczyniła się do jego muskularnej postury. Defoe skupia się na jego cechach charakteru, a także na zmianach zachodzących w psychice tego człowieka.

Bezludna wyspa - miejsce, gdzie Robinson spędził wiele lat zmieniła go bardzo. Wiedział, że był zdany sam na siebie. Wszystkie prace musiał wykonywać sam, nie mógł liczyć na kogoś bliskiego. Do zaistniałej sytuacji pasuje stwierdzenie "iż potrzeba jest matką wynalazku". Właśnie tak stało się w przypadku Robinsona. Ciężkie warunki, brak dostępu do podstawowych narzędzi, zmusiły go do pomysłowości i zapobiegliwości. Zaczął sam wytwarzać przedmioty potrzebne każdego dnia, zbudował dom i zagrodę, uprawiał jęczmień, skonstruował prowizoryczny kalendarz oraz łuk, dzięki któremu mógł zacząć polować, szył sobie ubrania ze skór upolowanych zwierząt. Nie poddawał się pomimo porażek potrafił podnieść głowę i ponawiać próby aż do skutku. Tak było na przykład przy rozpalaniu ognia.

Oswoił się z niebezpieczeństwem, mimo lęku i niepewności udał się w głąb wyspy, w las, gdyż był człowiekiem ciekawym nowych wrażeń, pragnął przygód i wyzwań. Robinson wiedział, że otaczająca go przyroda może być jego sprzymierzeńcem lub wrogiem, dlatego próbował ją ułaskawić, korzystał z jej dobrodziejstw: zjadał ryby, owoce: kokosy, banany, a także rośliny, o których przydatności dowiadywał się poprzez obserwację ptaków.

Przez cały okres pobytu na wyspie zdobywał i doskonalił swoje sprawności. Bardzo tęsknił za Anglią, domem, przyjaciółmi. Wiedział, że świat na pewno się zmienił podczas jego nieobecności.

Gdy wraca do Yorku znajduje tylko mogiłę swoich rodziców, dowiaduje się, że został bogatym człowiekiem. Część swego majątku przeznacza na cele charytatywne. Nie może jednak odnaleźć się w zaistniałej rzeczywistości. Tęskni za wyspą tak, jak będąc na niej tęsknił za Anglią.

Po przeczytani powieści Defoe chciałabym spotkać Robinsona, gdyż uważam go za bardzo ciekawą osobę posiadającą niezwykłą siłę charakteru a także chęć poznawania czegoś nowego, rządną przygód - podobnie jak ja.