EdypMakbet to dwaj bohaterowie, których kreacje literackie powstały w różnych epokach. O tragedii Edypa pisał Sofokles w tragedii antycznej "Król Edyp". Makbet to bohater wykreowany przez szesnastowiecznego pisarza Szekspira. Obu bohaterów dzieli ogromna przestrzeń czasowa, ale czy nie można by się pokusić o próbę pokazania wspólnych cech obu postaci? Czy Edyp Makbet są do siebie podobni? Jeśli tak, to pod jakimi względami? Na te pytania postaram się w tej pracy poszukać odpowiedzi.

Pierwszą cechą, która łączy obu bohaterów to to, że obaj popełnili zbrodnię. Edyp zbił swojego ojca Lajosa, objął po nim rządy w Tebach i poślubił swą matkę Jokastę. Makbet natomiast morduje swojego króla Dukana, a wszedłszy raz na drogę zbrodni brnie dalej i uśmierca wszystkich tych, którzy mogliby mu zaszkodzić. Morduje Banka i rodzinę Makdufa.

Jednak moim zdaniem te zbrodnie nie można ze sobą porównywać. Edyp popełnia powiem swoje zbrodnie całkowicie nieświadomie. Nie ma pojęcia, że zabity przez niego wędrowiec to jego ojciec, ani też nie zadaje sobie sprawy, że Jokasta jest jego matką. Historia Edypa naznaczona jest piętnem nieporozumień i tragicznych pomyłek. Gdy Edyp był jeszcze dzieckiem wyrocznia ostrzegła jego ojca Lajosa, że zginie on z ręki swego syna i że ów syn ożeni się z własną matką. Przestraszeni rodzice postanowili porzucić dziecko w górach, licząc na to, że da im się oszukać przeznaczenie. Niemowlę znalazł pasterz i zaniósł je do królestwa Koryntu. Tam też na dworze królewskich Edyp wychowywał się i dorastał. Jednak pewnego razu wyrocznia delficka oznajmiła mu, że będzie on ojcobójcą i poślubi własną matkę. Przerażony młodzieniec oddalił się z Koryntu, by uniknąć sprawdzenia się przepowiedni. Przepowiednia jednak na skutek przewrotności losu sprawdziła się. Edyp zabił swego prawdziwego ojca, a po rozwiązaniu zagadki Sfinksa, został ogłoszony władcą Teb. W nagrodę zaś poślubił władczynię miasta, która, jak się później okazało, była jego matką. Fatum ciążące nad nim sprawiło, że wbrew swej woli bohater w stu procentach wypełnił swój los.

Zupełnie inaczej ma się sprawa z Makbetem. On również poznaje przepowiednię dotyczącą swego losu. Czarownice przepowiadają mu, że najpierw zostanie tanem Kawior, a potem królem Szkocji. Kiedy pierwsza część przepowiedni sprawdza się, Makbet zaczyna zastanawiać się nad słowami wiedźm i postanawia wziąć los w swoje ręce. Wie, że jedynym sposobem, by mógł zostać królem, jest zabójstwo władcy Szkocji-Dukana. Początkowo ma wiele wątpliwości i waha się przed dokonaniem tego haniebnego czynu. Szybko jednak zwalcza w sobie wszelkie opory. To, co zdecydowanie różni go od Edypa to fakt, że Makbet doskonale wie, co robi. Zdaje sobie sprawę, że zabójstwo króla jest przeciw wszelkim zasadom etycznym i wbrew kodeksowi rycerskiemu. Nie cofa się jednak przed zamordowaniem króla. Świadomie i dobrowolnie wstępuje na drogę zbrodni. Ponosi więc całkowitą odpowiedzialność za swoje czyny.

W przypadku Edypa można mówić o tym, że jest to bohater tragiczny. Jego działania w wyraźny sposób różnią się od jego intencji. Jego los ani przez chwilę nie zależał od niego. Natomiast w przypadku Makbeta moim zdaniem nie można mówić o tragizmie. Bohater Szekspira sam decyduje o swoim życiu. To nie przepowiednia sama się sprawdza, niezależnie od Makbeta. Wręcz przeciwnie to mąż Lady Makbet swoim postępowaniem doprowadza do tego, że wróżba czarownic się sprawdza.

To, co różni obie postacie to fakt, iż Edyp od początku do końca jest bohaterem statycznym. Jego charakter nie ulega wielkim zmianom. Ma świadomość tego, co dobre i złe i zawsze stara się stawać po stronie dobra. To, że mu się tonie udaje, nie jest jego winą. Makbet natomiast jest bohaterem dynamicznym. Jego charakter, sposób mówienia i zachowani zmienia się w trakcie sztuki. Obserwujemy jak z prawego, wiernego, postępującego zgodnie z kodeksem rycerskim wojownika Makbet zmienia się w zabójcę i pozbawionego wszelkich zasad moralnych człowieka. Przed zabójstwem dukana bohater ten ma dużo wątpliwości. Wzdryga się przed zbrodniczym czynem. Gdy jednak za namową Lady Makbet popełnia pierwsze morderstwo i orientuje się, że uszła mu ona na sucho, dochodzi do wniosku, że jest panem samego siebie i może bezkarnie popełniać nawet najohydniejsze czyny. Na naszych oczach dokonuje się w nim przemiana w bezwzględnego, pozbawionego jakichkolwiek emocji zbrodniarza, którego nawet samobójstwo własne żony już nie jest w stanie wzruszyć.

Obaj bohaterowie za swe czyny ponoszą karę. Makbet zostaje zabity z ręki Makdufa podczas oblężenia zamku. Wcześniej jednak dręczą go wyrzuty sumienia, w przerażających wizjach pojawiają się duchy jego ofiar i męczą go, nie pozwalając zaznać spokoju. Z kolei Edyp, po tym, jak Tyrezjasz wyjaśnił mu przyczynę klęsk w Tebach i oskarżył go o ojcobójstwo i kazirodztwo, w przypływie rozpaczy wykuł sobie oczy i opuścił Teby. Jokasta zaś powiesiła się. Moim zdaniem Makbet słusznie poniósł karę za swe czyny. Doskonale bowiem zdawał sobie sprawę z tego, co robi. W pełni świadomie wszedł na drogę zbrodni. Natomiast w przypadku Edypa prawa jest bardziej skomplikowana. J jednak strony kara była słuszna, bo przecież dopuścił się on haniebnych czynów, zabił Lajosa i poślubił własną matkę, w pewnym sensie przyczynił się też do jej śmierci. Jednak można tego bohatera można próbować bronić, gdyż Edyp nie zdawał sobie sprawy z tego, że robi źle. Jest więc niewinny.

Według mnie EdypMakbet są tylko pod pewnymi względami są do siebie podobni: obaj popełniają zbrodnię i obaj zostają ukarani. Poza tymi dwoma zbieżnymi cechami wszystko ich różni. Jednak tak naprawdę są to zupełnie odmienne postacie. Edyp to uczciwy człowiek, który wbrew sobie popełnił w życiu złe czyny. Jego los jest głęboko tragiczny i w pełni niezasłużony. We mnie ten bohater budzi wielkie współczucie. Makbet z kolei to bohater, który z własnej woli przeszedł na stronę zła. Jest to postać, która budzi grozę i przerażenie. Szekspir pokazuje w tym dramacie, że granica między dobrem a złem jest bardzo cienka i bardzo łatwo ją przekroczyć. Historia Makbeta może i powinna być wielkim ostrzeżeniem dla czytelników.