Co może mi Pani opowiedzieć o swoim dzieciństwie?
- Moja prawdziwa mama umarła na gruźlicę, gdy byłam w wieku dwóch lat. Potem tata ożenił się drugi raz, a mnie oddał na wychowanie dziadkom. Mieli farmę w Cavendish, która leżała na uboczu, dlatego dorastałam pod czujnym okiem dziadków, którzy bardzo mnie pilnowali i byli dość surowi. Nie miałam wielu przyjaciół, więc spędzałam czas samotnie, czytając dużo książek. Wcześnie też zaczęłam pisać. Kiedy miałam niecałe 16 lat, moje pierwsze opowiadanie zostało opublikowane w lokalnej gazecie.
Jak się Pani układało z drugą żoną twojego ojca?
- Nie znosiłam swojej macochy i to był powód, dla którego ojciec wysłał mnie na farmę do dziadków.
Pierwszą książkę wydała Pani dopiero w wieku 34 lat. Dlaczego tak późno?
- Po prostu wcześniej żaden wydawca nie chciał opublikować mojej książki.
Akcja "Ani z Zielonego Wzgórza" toczy się na Wyspie Księcia Edwarda w Kanadzie. Dlaczego wybrała Pani właśnie to miejsce?
- Ponieważ zainspirowały mnie moje własne przeżycia, a właśnie stamtąd pochodzę.
Komu zadedykowała Pani swoją książkę "Ania z Avonle'a"?
- Zrobiłam to w 1909 roku dla nauczycielki z Cavendish, pani Hattie Gordon Smith.
Co Panią natchnęło do napisania książki "Czary Marigold"?
- Moje własne wspomnienia i uczucia z dzieciństwa sprzed czterdziestu lat. Marigold to mała dziewczynka, której umiera ojciec i nie może sobie wyobrazić, że jej matka chciałaby wyjść za mąż za innego mężczyznę.
W jakim czasie napisała Pani kolejne książki?
- Po "Ani z Avonle'a" powstała "Ania na uniwersytecie" w 1915 roku. Dwa lata później został wydany kolejny tom: "Wymarzony dom Ani" o początkach wspólnego życia Ani i Gilberta Blythe'ów. Następna książka pt. "Dolina Tęczy ukazała się w1919 roku. Głównymi bohaterami są tam dzieci Ani. Potem napisałam książkę "Rilla ze Złotego Brzegu" o najmłodszej córce pani Shirley. I to miał już być koniec całej serii, ale wydawca nie rezygnował i zachęcał mnie do dalszego pisania. W 1938 roku napisałam "Anię ze Złotego Brzegu". Akcja tej książki rozgrywa się, gdy dzieci Ani są jeszcze bardzo małe. W ten sposób w 1939 roku powstała też "Ania z Szumiących Topoli", składająca się z listów, które Ania pisze do narzeczonego.
Cieszy się Pani z tego, że "Ania z Zielonego Wzgórza" została wpisana na listę lektur szkolnych?
- Bardzo się cieszę i myślę, że moja mama też by się bardzo cieszyła, gdyby mogła to widzieć.
Pani książki zostały przetłumaczone na wiele różnych języków świata, prawda?
- Tak, zgadza się, nawet na język Braille'a.
Proszę się pochwalić ile nagród Pani dostała?
- Otrzymałam tylko dwie nagrody: Order Imperium Brytyjskiego i srebrny medal francuskiego Instytutu Literatów i Artystów.