Sęp Szarzyński i J.A. Morsztyn to dwaj znani poeci, którzy jako główni przedstawiciele swoich epok, prezentują odmienne poglądy na życie, różnie patrzą na świat. Pierwszy z nich jest poetą żyjącym na koniec epoki renesansu, widział nowe koncepcje życia. Jego utwory były raczej ciężkie do zrozumienia i smutne. Ten najwybitniejszy poeta urodził się ok. 1550 roku w Zimnej Wodzie lub Rudnie, koło Lwowa. Jego ojciec był podstolim lwowskim, a nazywał się Joachim Sęp o przydomku Szarzyński. Mikołaj studiował na uniwersytecie w Wittenberdze i Lipsku, dlatego tez tak blisko był z protestantyzmem. Potem, kiedy powrócił do kraju obracał się w gronie dominikanów i jezuitów. Zmarł w Wolicy w 1581roku.

Jan Andrzej Morsztyn to poeta ściśle współpracujący z dworem królewskim. Pracował w wielu urzędach. Był typowym dworakiem - intrygantem, ale za to znakomitym dyplomatą. Został jednak w wyniku banicji skazany na opuszczenie kraju. Jego styl życia zbliżony był do barokowego życia dworskiego. Całe życie praktycznie poświęcił polityce, a literatura była dodatkiem, sposobem zabicia wolnego czasu. Był zdolnym twórcą, a jego dzieła miały wiele wspólnego z marinizmem i raczej nie zajmował się tematyki trudnej. Raczej opisywał proste rzeczy, flirt dworski, itp. Jego utwory przejawiały przerost formy nad treścią, były znakomicie zbudowane. W życiu obu poetów pochodzenie rodzinne miało ogromny wpływa na ich tworzenie i reprezentują dwa odmienne sposoby życia.

Mikołaj Sęp Szarzyński, głównie podejmował się tematu sensu życia i człowieka, jego psychiki i starał się unikać gotowych formuł. Budował odpowiedzi na stawiane przez siebie pytania, rozmyślał, wątpił. Robił często przegląd stereotypów, głównie utworzonych w renesansie, harmonia, umiar, przekonanie, że źródłem szczęścia jest spokój wewnętrzny. Dla niego życie było raczej "bojowaniem", walką "z szatanem, światem, ciałem", z różnymi pokusami życia, które stoją na drodze do osiągnięcia celu, czyli "bytu podniebnego", "krainy wiecznej wiosny". Wierzył, ze równowagę można zdobyć, ale często poruszał kwestię niepokoju i obawy, grzechu, kary i śmierci. Człowiek był dla niego istotą ułomną: "wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie", który musi walczyć nie tylko ze sobą, ale z całym światem, ze sprzecznościami i złudzeniami. Cały czas musi dokonywać wyborów. Ponieważ ma słabą wolę kosztuje go to wiele, ale przecież nie może liczyć, ze Bóg go zastąpi i zrobi to za niego. Człowiek jest tak na prawdę samotny, pomimo, że wierzy w Opatrzność. Nieustannie musi szukać i borykać się ze sprzecznościami. Dopiero śmierć kończy te męki doczesne. Sęp-Szarzyński widzi życie jako wypełnione niepokojami, żalem, trwogą, bólem i cierpieniem. Świat jest pokazany w ciemnych barwach, pesymistycznie i nie ma co się spodziewać czegoś lepszego po śmierci. Zycie jest pełne błędów i pomyłek:

"A ja, co dalej, lepiej, cień głęboki błędów mych widzę, które gęsto jędzą " .

Z czasem owa niedoskonałość ludzka przeszkadza poecie, dręczy go i osłabia. Jedyna nadzieją widzi w Bogu, jednak on wcale nie jest aż tak dobry jak się nam wydaje. Owszem stworzył świat i człowieka, ale skazują go na samotną walkę z diabłem, który tylko czeka na jego biedną duszę. Poeta określa szatana, jako hetmana ciemności, co nadaje wierszom ciemnego zabarwienia wprowadza niepokój i wątpliwości. Twórczość poety obejmuje przełom epoki renesansu i baroku. To jest przyczyna obecności różnych elementów z poezji barokowej. Wie, ze w życiu najważniejszy jest Bóg:

"O święty panie, daj niech i my mamy to, co mieć każesz, i tobie oddamy!". Wierzy Mu, oddaje mu swoje życie, bo wie, ze nie ma innego wyjścia, a sam jest bardzo słaby. Człowiek jest zdezorientowany, zakłopotany, pełen sprzecznych myśli. Widzi także pewne prawidłowości:

"Więc temu i to zdrowo, co się zda, że szkodzi, Tamtemu i to wadzi, co mu żywot słodzi"

Każdy człowiek ma inne potrzeby, ale wszyscy ludzie w końcu spotkają się u Boga. Szanuje również Matkę Boską, która podziwia za jej postawę:

"Panno bezrówna, stanu człowieczego Wtóra ozdobo, nie psowała w której Pokora serca ni godność pokory, Przedziwna matko stworzyciela swego!"

Człowiek jest bojny, strwożony, nie wie gdzie iść, ciągle się waha: "I nie miłować ciężko, i miłować Nędzna pociecha".

To nasycenie pesymizmem dzieł Sępa - Szarzyńskiego sprawia, ze ciężko się go czyta a świat przedstawia się nam jako zły i mroczny. Chce nam poeta również przekazać, że rzeczy materialne, ziemskie przeminą, dlatego nie warto o nie aż tak bardzo zabiegać, bo to nas zbliża do szatana: "Ze wstydem człowiek, urodzony z boleścią, krótko tu na świecie żywie".

Życie ludzkie jest krótkie, człowiek musi walczyć z kłopotami, wątpliwościami dotyczącymi tego, w co wierzy. Czasem staje się smutny, odechciewa mu się żyć, ale to tylko dlatego, ze szatan pragnie jego duszy:

"Przeto, nic zbrzydł żywot pragnąc śmierci"

Zdarza się, że człowiek pogardza życiem, ma go dość, bo jest szare i smutne i pozbawione sensu i dla niego staje się ciężarem, kara za grzechy. Obawia się śmierci, bo nie wie, co go czeka, ale wie, ze to na pewno będzie wybawienie od doczesnych, ziemskich cierpień i nareszcie zakończy wojnę "miedzy duszą a ciałem" oraz wojnę "między Bogiem i szatanem".

J.A Morsztyn najczęściej podejmował temat miłości, kobiet, które są zmienne w uczuciach:

" Prędzej nam zginie rozum u ustną słowa, Niźli która białogłowa stałą będzie"