Antyk wypracował kilka "wersji" powstania świata. Najbliższe naszej cywilizacji są dwie- mitologiczna oraz judeochrześcijańska. W wersji mitologicznej świat rodził się wśród wielkich konfliktów między bogami, pełen był ojcobójstw, dzieciobójstw, walki i krwi. Jego rozwojem rządziła żądza władzy, chęć odwetu (Uranos i Gaja, Zeus). W kosmogonii Biblijnej rządzi ład, porządek, boska miłość do człowieka i świata. Wynika to oczywiście z zasadniczej różnicy pomiędzy tymi dwoma kultami. Wierzenia starożytnych Greków tworzyły religię politeiczną, zaś kultura judeochrześcijańska opiera się na wierze monoteistycznej. Bóg jest jeden, doskonały, wieczny, wszechwiedzący, który w swojej doskonałej miłości stworzył i ukochał świat i człowieka. Bóg judeochrześcijański jest wieczny, mityczny- wyłonił się z Chaosu, miał więc swój początek, był bardziej "ludzki". Świat mitycznych bogów to świat materii, świat jednego Boga - to świat idei, świat słów. Dlatego Bóg nie lepi człowieka z gliny, lecz powołuje go do istnienia słowem, podobnie jak cały świat. Jahwe czyni ze słowa najważniejszy element swojego kultu:
" Na początku było słowo,
a słowo było u Boga,
i Bogiem było słowo" (J,1)
Chrystus to wcielenie owego słowa, które "stało się ciałem i mieszkało między nami". Tak naprawdę więc owo stwarzanie polega przede wszystkim na nazywaniu, nadawaniu imion, a przez to- na braniu we władanie poszczególnych zjawisk. Słowo Boga posiada niezwykłą moc sprawczą, Bóg powołuje nim do życia niebo i ziemię, ciała niebieskie, ocean i stały ląd, istoty żywe a wśród nich na swój obraz i podobieństwo stworzonego człowieka.
Nie ma tu więc walki, absolutnie żadnego konfliktu, zła, zemsty, jest tylko świadome, planowe czynienie nieskończonego dobra i piękna. Dlatego każde stworzenie, każdy "dzień" pracy Boga kwitowany jest stwierdzeniem "A Bóg widział, że było dobre". W doskonałości Boga nie ma bowiem miejsca na żadne zło, na żaden błąd. Przez sześć kolejnych dni tworzone są poszczególne zjawiska ziemskie: nieboskłon i ziemię, potem światło, które rozgania mrok i chłód: >>Wtedy Bóg rzekł: "Niechaj się stanie światłość". I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. << (Gen. I, 3-5). W kolejne dni oddziela błękit niebios o przestworu wodnego, wodę zaś od suchego lądu, na którym powołał do istnienia rozmaite rośliny. Następne dni to czas powstawania kosmosu, gwiazd i ciał niebieskich- słońca, księżyca i gwiazd. Wreszcie szóstego dnia rzekł Bóg:
>>Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!<<.
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
Stworzył mężczyznę i niewiastę. (Gen, I, 26-28)
Człowiek był ostatnim i ostatecznym stworzeniem Boga. Jego najdoskonalszym dziełem. Po tej pracy Bóg ustanawia dzień siódmy dniem świętym, przeznaczonym na odpoczynek i na chwalenie dobroci i łaski Pana.