"Iliada" jest niewątpliwa królową dzieł epickich. Ta pierwsza epopeja (nie tylko chronologicznie, ale i pod względem wartości) przewyższa wszystko, co zostało stworzone późnej, a nawet jest dla wszystkich dzieł epickich wzorem do naśladowania. Tak język, technika pisarska, konstruowanie postaci, ich motywacja i perypetie nie mają sobie równych. Homer dokonał czegoś niezwykłego - stworzył archetypiczne postacie wojowników. Mowa tu o Achillesie i Hektorze. Za ich pomocą przedstawił nieśmiertelne kłopoty egzystencjalne człowieka. To jest jedna z przyczyn, dla której jednoznaczna ocena obu postaci nie wydaje się możliwa. Aby podjąć choćby próbę oceny, trzeba przyjrzeć się im bliżej.
Wygląd obu bohaterów nie jest tak bardzo ważny w ich charakterystyce, ale warto zaznaczyć, że obaj spełniali podstawowe warunki, na podstawie których można nazwać ich rycerzami. Obaj byli piękni, wysportowani, wysocy, wręcz potężni. Jedyna różnica w ich urodzie polegała na tym, że twarz Achillesa była delikatna jak twarz dziewczyny, natomiast Hektor miał bardzo męskie oblicze (Achilles był dużo młodszy). Tutaj wydaje się ważniejsza analiza ich umysłów i charakterów niż tylko roztrząsanie sprawy wyglądu. Homer również postąpił jak dojrzały twórca sięgając w głąb postaci, by zając się motywami ich postępowania.
Achilles był synem króla Myrmidonów Peleusa z Tesalii (Ftyi) oraz Tetydy, boginki morskiej. Miał potężną i proporcjonalnie zbudowaną sylwetkę. Uderzające było to, że przy tym wielkim ciele twarz Achillesa należała do wyjątkowo uroczych. Książe długo nie zjawiał się pod Troją, ponieważ Tetyda ukryła go na dworze Likomedesa. Tam Achilles, ubrany w dziewczęce sukienki, nie różnił się ani trochę od królewien. Był to zasługa jego ślicznej twarzy. Podstęp nie udał się, ponieważ Odyseusz potrafił zdobyć się na taki podstęp, który zdemaskował Achillesa. Ten nieustraszony heros o twarzy i wdzięku dziewczyny, był wzorcowym przykładem greckiego pięknego mężczyzny. To imię Achillesa jest synonimem wojowniczości i męstwa.
Kiedy czytamy opowieść o losach Achillesa i poznajemy tę postać w wirze walki, to wydawać by się mogło, że to nie cywilizowany człowiek, ale prawie pół-dzikus, nieokrzesany, nieprzewidywalny, nieposkromiony. W trakcie lektury nasuwa się następujące pytanie: skąd wzięła się u Achillesa taka postawa. Odpowiedź wcale nie jest trudna. Achilles nie jest zwykłym człowiekiem, ponieważ jego matka jest boginka a on sam został w niemowlęctwie zanurzony w Styksie, aby zdobył odporność na wszelkie ciosy. Nic więc dziwnego, że Achilles nie boi się niczego ani nikogo, bo nikt ani nic nie są w stanie mu zagrozić. Co prawda i ten pół-bób miał swój słaby punkt (konkretnie: piętę, której nie omyła woda ze Styksu) ale nie miał w zwyczaju rozmyślać nad przyszłością, więc nie zamartwiał się tym, że ktoś kiedyś może go w nią trafić.
Achilles nie czuł odpowiedzialności za nikogo ani za nic, ponieważ nie był z nikim (poza rodzicami) związany. Inaczej sprawa się miała w przypadku Hektora, który miał swoją rodzinę: żonę Andromachę i syna Astyanaksa. Hektor to najstarszy syn Priama i Hekabe a zarazem najbardziej dzielny i szlachetny spośród Trojan. Właściwie nie można w tekście odnaleźć żadnych jego wad: był prawdomówny, otwarty, uczciwy a co najważniejsze - opanowany, przeciwieństwie do Pelidy. Zwłaszcza ta ostatnia cecha była świadectwem jego męskości i rycerskości. Nigdy nie pozwalał swojej ambicji przekroczyć granic pychy. Nigdy nie bawił się w zabijanie, jak jego przeciwnik; wojnę traktował z należna jej powaga i oddaniem. Wiedział, że koniecznością jest obrona rodzinnego domu i swoją powinność wypełniał. Nigdy nie pozwalał sobie na niepotrzebne okrucieństwo, ponieważ nie leżało to w jego charakterze rycerza. Nie własne dobro stawiał sobie na pierwszym planie, ale dobro ojczyzny i rodziny. Honor zaś był najważniejszą wartością w jego życiu.
Achilles miał swoje wady, ale i potrafił zdobyć się na wyczyn przekraczający możliwości innych ludzi, ponieważ w jednej chwili zmieniał się z krwawego okrutnika we współczującego syna. Potrafił być okrutny dla wrogów i nieskończenie oddany dla przyjaciół a szczególnie Patroklosa, którego śmierć postanowił pomścić w najokrutniejszy ze sposobów. Dawał się ponosić emocjom i to przez nie walczył w obronie rodaków i okrętów, które były jedyną szansą powrotu do domu (Achilles obraził się na wodza, który odebrał mu brankę), przez co Patroklos, ubrawszy zbroje Achillesa, wyruszył bronić dobrego imienia przyjaciela i zginął z ręki Hektora.
Żeby dobrze zrozumieć Achillesa, trzeba przyjrzeć się mu w chwili rozpaczy po śmierci przyjaciela. Jego śmierć była dla Achillesa tak straszna, że zachowywał się tak, jakby postradał zmysły: tarzał się po ziemi, wyrywał włosy z głowy, posypywał ją popiołem, jęczał, ryczał, przysięgał zemstę. Nigdy nie spotkała go podobna przygoda, nigdy nie został zraniony, więc tym boleśniejszy był to cios. Okazało się bowiem, ze choć woda Styksu chroniła go przed ciosami miecza, to wobec ran serca była bezradna. Pod wpływem tego ciosu zmienił się z rycerza w mordującą bestię.
W szale zemsty Achilles zabijał wszystkich, którzy stanęli mu na drodze. Zachowywał się jak obłąkany, ale chyba nie tylko żądza zemsty kierowała jego postępowaniem. Można podejrzewać, że przyczyniły się do tego również wyrzuty sumienia, bo nie jest dla nikogo tajemnica, że Patroklos zginął z winy samego Achillesa. Wydaje się, że Achilles nie tyle mścił przyjaciela, co szukał lekarstwa na poczucie winy. Być może podświadomie czuł, że przez śmierć Patrokolsa jego honor został splamiony.
Za to Hektor działał w pełni świadomie i nie udawał, że potrafi odwrócić koleje losu. Choć wiedział, że śmierć jest mu przeznaczona z rąk Achillesa, nie wahał się ani chwili, ale pożegnał się z żoną i synem, jak na kochającego męża i syna przystało i poszedł na śmierć, by zginąć w pełni chwały.
Pod względem dojrzałości emocjonalnej i wyważenia charakterów, Achilles plasuje się zdecydowanie niżej od Hektora. Jest to najprawdopodobniej sprawa wieku (Hektor jest starszy i bardziej dojrzały) oraz wychowania. Hektor, mimo że był pierworodnym synem Priam i następcy tronu, nie zachowywał się arogancko - tak, jak Achilles, którego zachowanie przypominało raczej boga niż herosa. . Z kolei ten Pelida uważał się za kogoś naprawdę wyjątkowego najprawdopodobniej dlatego, że zdawał sobie sprawę ze swojej nieśmiertelności i nietykalności. Hektor potrafił opanować emocje (zdawał sobie sprawę z obostrzeń kodeksu rycerskiego), natomiast Achilles zachowuje się jak ktoś, kto nie musi przestrzegać żadnych reguł, ponieważ wyrasta ponad nie.
Achilles jest postacią o wielu obliczach, które ujawniały się w zależności od sytuacji. Bywał twardy i nieprzejednany, ale i zdarzały mu się chwile słabości, jak ta, kiedy Priam przyszedł błagać go o zwłoki syna. Wtedy przypomniał sobie własnego ojca i poddał się emocjom "Dwie łzy ściekły po młodych policzkach.". To wydarzenie pozwala przypuszczać, że pod maska zapalczywego i hardego młodzieniaszka kryje się jednak wrażliwy człowiek, który z czasem nauczy się panować nad emocjami i lepiej dokonywać wyborów między dobrem a złem.
Przyglądając się Achillesowi i próbując ocenić jego postępowanie, nietrudno zobaczyć dwoistość jego natury Jednocześnie był maszyną do zabijania oraz kochającym przyjacielem i synem. Z jednej strony spogląda na nas twarz okrutnika bez wieku, a z drugiej strony pełna uczuć twarzyczka młodego, zagubionego na wojnie chłopaka. Jedno jest pewne, Achilles nie ukrywa swoich uczuć ani myśli, o czym świadczy taki choćby fragment tekstu:
"Jest mi tak bowiem obmierzły, jak same bramy Hadesa,
Kto w sercu jedno ukrywa, a na języku ma drugie."
Achillesa nie sposób jednoznacznie określić, ponieważ posiada zarówno pozytywne jak i negatywne cechy. Z Hektorem już nie ma takich kłopotów, ponieważ tak oddany sprawie, tak pozbawiony megalomanii, tak uczciwy, rzetelny, czysty, że nie sposób nazwać go inaczej niż wzorem bohatera.