Czesław Miłosz "Piosenka o końcu świata"

W dzień końca świata

Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji

Rybak naprawia błyszczącą sieć.

Skaczą w morzu wesołe delfiny,

Młode wróble czepiają się rynny

I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.

W dzień końca świata

Kobiety idą polem pod parasolkami,

Pijak zasypia na brzegu trawnika,

Nawołują się na ulicy sprzedawcy warzywa

I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,

Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa

I noc gwiaździstą odmyka.

A którzy czekali błyskawic i gromów,

Są zawiedzeni.

A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,

Nie wierzą ze staje się już.

Dopóki słońce i księżyc są w górze,

Dopóki trzmiel nawiedza różę

Dopóki dzieci różowe się rodzą,

Nikt nie wierzy, że staje się już.

Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,

Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zjecie,

Powiada przewiązując pomidory:

Innego końca świata nie będzie,

Innego końca świata nie będzie.

Słowo "apokalipsa" pochodzi z języka greckiego i oznacza apo= z dala, od czegoś, poza czymś- natomiast człon kalypto = zakrywać zasłaniać. Apokalipsa to taki rodzaj utworu który opisuje tajemnice dotyczące czasów które dopiero maja nadejść, które są czasami ostatecznymi wyjaśnia nam wszystkim ogólny sens dziejów. Apokalipsa świętego Jana jest złożeniem w całość dwóch dzieł - pism, które powstały w okresach prześladowań chrześcijan. Raz w latach sześćdziesiątych za panowania Nerona a następne za panowania cesarza Domicjana w latach dziewięćdziesiątych po Chrystusie. Jako utwór literacki Apokalipsa przedstawia nie tyle wizję przyszłych dziejów lecz sensy ukryte które przedstawiają urzeczywistnienie się nowego dzieła zbawienia. Natomiast drugie pismo apokaliptyczne napisał święty Jan na wyspie Patos, dokąd został karnie zesłany jako biskup Efezu za rządów cesarza Domicjana w roku 95. głównym pouczeniem moralnym dla wszystkich chrześcijan jest to aby niezłomnie dawać świadectwo zmartwychwstałemu Chrystusowi.

Bardzo często rozumie się Apokalipsę jako księgę tylko katastroficzną, która zapowiada katastrofę lub wielki kataklizm i nic więcej. Natomiast większość polskich twórców patrzą na Apokalipsę całościowo twierdząc, że właśnie z katastrofy zrodzi się nowa rzeczywistość.

W roku 1945 Czesław Miłosz napisał swoją "Piosnkę o końcu świata" pochodzącą z tomu pod tytułem "Ocalenie". Ewangelia poucza wiernych, że rzeczy ostateczne przyjdą w sposób nagły, niespodziewany, że możliwe jest iż poprzedza je apokaliptyczne znaki takie jak trzęsienie ziemi, wielkie wojny, niespodziewane kataklizmy. Czesław Miłosz natomiast zapowiada niezwykłość poprzez zupełnie zwyczajne rzeczy, które są ciche i bez rozgłosu, przychodzące w zwyczajnym biegu zdarzeń.

Miłosz daje nam w swoim utworze specyficzną i prywatną wizję końca świata. Jego piosenka o końcu świata nie przeraża nas żadnymi makabrycznymi obrazami, z którymi zwykle wiązaliśmy pojęcie końca świata.

Brak jest tu bowiem wielkich katastrof, anielskich trąb i gromów z nieba. Koniec świata według Miłosza przyjdzie w zwyczajny dzień, brak będzie jakichkolwiek znaków na świecie, że to właśnie ten wyczekiwany z lękiem dzień. Ani przyroda nie da nam znać że to już i że to właśnie teraz bo:

"pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji",

Skaczą w morzu radosne delfiny"

Młode wróble czepiają się rynny,

I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć".

Ludzie w wierszu Miłosza są zaskoczeni że to właśnie teraz i w taki sposób kończy się świat:

"Kobiety idą polem pod parasolkami

Pijak zasypia na brzegu trawnika

Nawołują się na ulicy sprzedawcy warzywa,

Rybak naprawia błyszczącą sieć"

Ci wszyscy ludzie, którzy oczekiwali czegoś zupełnie innego jak pisze poeta :

"A którzy czekali błyskawic i gromów

Są zawiedzeni .

A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,

Nie wierzą że staje się już."

Świat opisywany przez poetę napełnia nas ciszą i spokojem, szczególnie świadczą o tym słowa jakimi opisuje poeta otaczający świat: "błyszcząca sieć", "wesołe delfiny", "złota skóra", "gwiaździsta noc" "różowe dzieci".

Koniec świata dla każdego z nas przychodzi niespodziewanie wraz z godziną naszej śmierci. Nie towarzyszą jej bowiem przeważnie jakieś wielkie katastrofy umieramy i świat się nam kończy wtedy kiedy rodzą się różowe dzieci, kiedy pszczoła krąży sobie nad kwiatem nasturcji, kiedy skaczą w morzu wesołe delfiny. Umieramy a świat toczy się dalej i nie wzrusza nas zupełnie nasza śmierć, ból i samotność. Tego doświadczamy tylko my sami. Tak kończy się jedynie nasz świat to taki prywatny nasz koniec świata.

W każdej chwili dnia i o każdej porze nocy może nas spotkać koniec świata. Rok 1945 kończył wojnę czas apokalipsy jak często o wojnie mówiono. Miłosz zapewne przestrzega nas też przed końcem świata jaki jeden człowiek może zgotować drugiemu człowiekowi. O II wojnie światowej mówiono czasami, ze był to czas apokalipsy spełnionej.

Interesujące są dwa ostatnie wersy wiersza, które poprzez swa powtarzalność rzeczywiście sugerują nam ze mamy do czynienia z piosenką albowiem te dwa ostatnie wersy brzmią prawie jak refren piosenki:

"Innego końca nie będzie

Innego końca nie będzie"

Osoba staruszka, który nie odrywa się od swego zajęcia przestrzega nas przed nadchodzącym końcem mówiąc, że innego końca świata nie będzie, więc na ten nadchodzący dobrze należy się przygotować. Poprzez godne życie a wtedy można sobie spokojnie "przewiązywać pomidory" i wcale się go nie bać…