Operacja Market Garden rozegrała się na terenie Holandii i była największą akcją prowadzoną przez wojska powietrzno - desantowe w czasach II wojny światowej.
Rozpoczęła się ona we wrześniu 1944 roku. Jej celem było rozdzielenie wojsk niemieckich, a następnie obejście od północnej strony niemieckich umocnień zbudowanych wzdłuż granicy zachodniej, zwanych Linią Zygfryda. Sukces tego manewru miał zagwarantować zajęcie przez aliantów cennego pod względem gospodarczym Zagłębia Ruhry. Pozwolić to miało z kolei na szybsze zakończenie wojny, gdyż Niemcy zostaliby wówczas od niezbędnych surowców dostarczanych z tego regionu. Sukces operacji zależał także od tego czy Alianci zajmą w porę mosty na Renie, nim dotrą do nich wycofujące się wojska niemieckie.
W zamyśle Montgomery'ego manewr ten miał być "uderzeniem pioruna", druzgocącym Trzecią Rzeszę i kończącym wojnę przed upływem 1944 r. Operacji nadano kryptonim "Market-Garden". Słowo "Market" było szyfrem akcji wojsk powietrznodesantowych, zaś "Garden" - działań wojsk lądowych.
Aby umożliwić przejście wojskom pancernym trzeba było zdobyć pięć dużych mostów, ale kluczowym celem całej operacji był w istocie most na Dolnym Renie w Arnhem - trzyprzęsłowy, żelbetonowy, ostatni. Należało go opanować i utrzymać do czasu przybycia XXX Korpusu Pancernego gen. Horrocksa. W przeciwnym razie cały plan Montgomery'ego nie miał szans powodzenia.
Do przeprowadzenia tej ogromnie ważnej operacji dowództwo alianckie przeznaczyło następujące formacje: amerykańskie : 82 Dywizja Powietrznodesantowa i 101 Dywizja Powietrznodesantowa , brytyjskie:1 Dywizja Powietrznodesantowa, Dywizja Pancerna Gwardii oraz 43. Dywizja Piechoty 'Wessex'. Do akcji wyznaczono tez polską 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową dowodzoną przez generała Sosabowskiego.
Pierwszym celem dla wymienionych jednostek było opanowanie mostów na Renie, w pobliżu których, wykorzystując zaskoczenie wroga, miały wylądować wojska powietrzno desantowe. Obrona mostowych przyczółków miała trwać aż do przybycia głównych sił lądowych dowodzonych przez gen. B. Montgomeryego, działającego w kierunku na Arhem.
Zadanie zdobycia tego najważniejszego z mostów otrzymały: l Dywizja Powietrzno-Desantowa gen. Urquharta (słynne "Czerwone Diabły") i l Samodzielna Brygada Spadochronowa gen. Sosabowskiego. Niestety, dowództwo brytyjskie zlekceważyło doniesienia wywiadu holenderskiego o koncentracji w rejonie Arnhem potężnych sił 2 Korpusu Pancernego SS.
Operacja, która rozpoczęła się 17 września 1944 roku była jednak przedsięwzięciem bardzo śmiałym i wymagającym zaangażowania do swej realizacji ogromnych środków w postaci samolotów transportowych i szybowców. To właśnie niedostateczna ilość środków desantowych, a także zlekceważenie sił niemieckich sprawiło, że operacja, która wymagała przecież precyzji i zaskoczenia została rozłożona na trzy etapy. Spowodowało to z kolei, że uniknięto wówczas niezbędnego elementu zaskoczenia i operacja nie była aż tak zmasowana w jednym uderzeniu. Sytuację skomplikowała dodatkowa pogoda, która załamała się już drugiego dnia operacji.
Już pierwszego dnia działań okazało się, że wojskom alianckim będzie niezwykle trudno wykonać zadanie. Walcząca w pobliżu Eidhoven amerykańska 101 Dywizja Powietrzno - Desantoawa napotkała na zdecydowany opór Niemców ponosząc duże straty w ludziach. Nie zdołano zapobiec więc zniszczeniu mostu na Kanale Wilhelminy w Son sytuację pogorszył fakt, że Niemcom udało się zniszczyć także alternatywną przeprawę w pobliskim Best.
Niepowodzeniem zakończył się też atak amerykańskiej 82 Dywizji Powietrzno-Desantowej na Nijmigen. W wyniku tego most na rzece Waal pozostał w rękach Niemców.
Zrzucona w rejonie Renkun, znajdującym się 10 km na zachód od Arnhem, brytyjska 1 Dywizja Powietrzno Desantowa miała zająć most drogowy na Dolnym Renie. Po kilkugodzinnym marszu do celu dotarł jedynie 2 batalion pułkownika Johna Frosta zajmując północny kraniec przeprawy. Pozostałe bataliony 1 Brygady Spadochronowej zostały związane w walkach ulicznych z zaskakująco licznymi jednostkami niemieckimi.
Spodziewanego sukcesu nie odniosły także oddziały brytyjskiego XXX Korpusu gen. Horrocksa, gdyż osiągnęły jedynie rejon Eidhoven.
Następnego dnia nastąpił kolejny zrzut wojsk desantowych. Rozpoczęły się zażarte walki uliczne w centrum Arhem, których jednak nie mogli zwycięsko zakończyć ani Brytyjczycy ani Niemcy.
Broniącemu północnego krańca mostu 2 batalionowi udało się wprawdzie rozbić nacierający od strony Nijmegen niemiecki oddział pancerny, lecz pozostałe pododdziały powietrznodesantowe naciskane przez jednostki II Korpusu Pancernego SS bezskutecznie usiłowały dotrzeć do mostu. Podobna sytuacja panowała w Nijmegen bronionym przez Niemców. W starciu z uzbrojonymi w ciężką broń oddziałami niemieckimi, lekko uzbrojeni spadochroniarze z 82 Dywizji Powietrzno-Desantowej, nie mieli większych szans powodzenia. Równocześnie natarcie XXX Korpusu zakończyło się fiaskiem gdyż utknęło w rejonie Son, gdzie dopiero późną nocą zbudowano, w miejsce zniszczonego wcześniej przez Niemców, nowy most pontonowy.
19 września w powodu złej pogody nie doszedł do skutku planowany desant pol. Samodzielnej Brygady Spadochronowej pod Arnhem. W samym mieście sytuacja nadal była skomplikowana, a przybywające tam kolejne jednostki brytyjskie wiązały się w beznadziejne starcia uliczne z niemieckimi oddziałami.
Wczesnym rankiem następnego dnia, brytyjski XXX Korpus wyruszył z Son w ciągu kilku godzin docierając do Nijmegen. Tu jednak Brytyjczycy zmuszeni zostali do walki o zdobycie przeprawy na rzece Waal.
Następne dni przyniosły dalsze niepowodzenia w operacji. 20 września gęsta mgła znów nie pozwoliła na desant polskiej jednostki spadochronowej. W tej sytuacji dowódca brytyjskiej 1 Dywizji Powietrzno-Desantowej zdecydował się na odwrót z Arhem.
Zdziesiątkowane i wyczerpane walką oddziały brytyjskie wycofane zostały do Oosterbeek gdzie w obronie okrężnej rozkazano im doczekać odsieczy XXX Korpusu. Pozostający nadal w rejonie północnego krańca mostu 2 batalion spadochronowy zostaje wystawiony na ostrzał wprowadzonych do walki niemieckich ciężkich czołgów, które systematycznie niszczą domy zajmowane jeszcze przez Brytyjczyków. Tymczasem w Nijmegen amerykańska 82 Dywizja Powietrzno-Desantowa wspomagana przez brytyjską Dywizję Pancerną Gwardii sforsowała rzekę Waal i w zaskakującym ataku zajęła nieuszkodzony most. Niestety dalsze natarcie brytyjskie zostało zatrzymane zaraz za Nijmegen. Brytyjskie czołgi poruszające się po drodze biegnącej wysoką groblą pozbawione wsparcia piechoty okazały się bezbronne wobec niemieckich dział przeciwpancernych paraliżujących wszelkie ruchy brytyjskie w tym rejonie.
Dopiero 21 września nastąpił wreszcie desant polskiej Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Niestety tuż przed startem zmieniono jej strefę zrzutu.
Polacy zostali zrzuceni na zachodnim brzegu Renu w rejonie Driel z zadaniem wsparcia broniących się tam zaciekle Brytyjczyków.
W tym samym czasie Niemcy zdławili w końcu opór 2 batalionu brytyjskiego, który walczył w rejonie mostu w Arnhem. Pozostali przy życiu obrońcy pod dowództwem rannego płk Frosta zostali wzięci do niewoli niemieckiej.
Dalsze dni walk nie doprowadziły niestety do poprawy sytuacji 1 Dywizji Powietrzno-Desantowej, której resztki broniły się w Oosterbeek. XXX Korpus brytyjski ostatecznie został powstrzymany 25 km przed Arnhem i już nie miał szans na wznowienie natarcia. Samodzielna Brygada Spadochronowa za cenę dużych strat zdołała przeprawić przez Ren jedynie 300 żołnierzy, którzy wzmocnili obronę brytyjską. Sytuację Polaków pogorszył dodatkowo fakt, że prom, który miał umożliwić przeprawę przez rzekę, został zniszczony jeszcze przed ich zrzutem.
Wobec nie możliwości nie tylko rozszerzenia a nawet już utrzymania brytyjskiego przyczółku na wschodnim brzegu Renu, gdzie Niemcy zadawali brytyjskim spadochroniarzom ogromne straty, marszałek Montgomery podjął 25 września decyzję o wycofaniu brytyjskiej 1 Dywizji Powietrzno Desantowej na zachodni brzeg. Odwrót, któremu nadano kryptonim "Operacja Berlin" został przeprowadzony w nocy 25 na 26 września. Tym samym zakończyły się krwawe 9-cio dniowe walki.
Operacja Market Garden zakończyła się więc niepowodzeniem. Nacierające oddziały brytyjskie, amerykańskie i polskie poniosły w niej ogromne straty.
Walki doprowadziły do tego, że Elitarna Brytyjska 1. Dywizja Powietrznodesantowa, która walczyła pod Arnhem, została okrążona przez Niemców i doszczętnie zniszczona. Z 10 tysięcy desantujących się żołnierzy zginęło bądź trafiło do niewoli 8 tysięcy. Polska Samodzielna Brygada Spadochronowa straciła 342 ludzi (w tym 93 poległych), podobne straty poniosły również jednostki amerykańskie. Ogółem w całej operacji "Market Garden" zginęło, zaginęło lub zostało ciężko rannych 17 tys. żołnierzy alianckich.
