Warstwa chłopska od wieków była w Rzeczpospolitej tą częścią społeczeństwa, która z biegiem czasu najmniej korzystała na wszelkich zmianach w państwie, a najczęściej wręcz przeciwnie - traciła. Chłopi traktowani byli niemal jako niewolnicy, własność pana ziemi, na której pracowali. Nic więc dziwnego, że zainteresowanie ich losem było okazywane dopiero wtedy, gdy związane to było z interesami innych klas społecznych. Ta sytuacja zmieniła się dopiero po utracie przez państwo niepodległości.

Powstanie w listopadzie 1830 roku mogło przynieść zmianę położenia chłopów. Kto wie jak potoczyłyby się losy powstania listopadowego jeśli zapewniono by sobie poparcie tej części społeczeństwa. W tym czasie jednak sprawa chłopska nie interesowała zbytnio sił politycznych uczestniczących w zrywie narodowym. Mówiono za to głośno o reformie stosunków agrarnych, która pośrednio pozytywnie wpłynęłaby na losy chłopów. W tej kwestii ścierały się dwa stronnictwa. Jedno, prawicowe, z Adamem Czartoryskim na czele odnosiło się do tych pomysłów dosyć chłodno. Drugie, lewicowe, pod wodzą Jana Szanieckiego reformę popierało. Na korzyść lewicy przemawiała sytuacja na ziemiach polskich - coraz częstsze bunty chłopów przeciwko swoim panom i wymaganej przez nich pańszczyźnie. Warto wspomnieć o "Towarzystwie Przyjaciół Włościan", które obstawało za polepszeniem położenia chłopstwa i zaangażowaniem go w walkę o niepodległość w ramach pospolitego ruszenia. Za udział w walkach miano przyznawać chłopom ziemię na własność. Żaden z tych postulatów nie został zrealizowany. Nałożony jedynie obowiązek dostarczania przez wieś żołnierzy do udziału w powstaniu jeszcze bardziej zniechęcił chłopów do sprawy powstania. Powstanie listopadowe skończyło się porażką, co w dużym stopniu było wywołane właśnie niechętną postawą szlachty wobec chłopów. Jak się okaże, w kolejnych powstaniach narodowych nie zapomniano o tej nauczce.

Rok 1846 to wybuch powstania krakowskiego. Po stronie powstańców stanęła dosyć duża liczba chłopów. Ich sytuacja była już inna niż w czasie powstania listopadowego. Pańszczyzna była w zaborze austriackim zamieniana w dużej ilości przypadków na czynsz. W znacznym stopniu dzięki pomocy chłopów powstańcom udało się opanować Kraków. Nie rozwiązało to jednak największych problemów chłopstwa. Co innego walka z zaborcą o suwerenność, a co innego spór z właścicielami ziemskimi. Wielodzietne rodziny, gospodarujące na niekorzystnych gruntach były wciąż zmuszone do oddawania nawet 30% dochodów właścicielom ziemskim za możliwość uprawy pól. W takich warunkach dużą popularność zdołał uzyskać chłop Jakub Szela. Mając poparcie zaborcy austriackiego zdołał on nakłonić chłopów do oporu przeciwko szlachcie i sprzymierzenia się z Austriakami. Efektem tego były niekończące się morderstwa dokonywane przez chłopów na szlachcie, nie tylko na tej posiadającej ziemię. Rabacja galicyjska, jak później nazwano te wydarzenia, w dużym stopniu spowodowała ostateczne niepowodzenie powstania krakowskiego. Później sama wieś galicyjska została spacyfikowana z obawy Austriaków przed rozprzestrzenieniem się buntów chłopskich, a sam Szela trafił do więzienia, ale nie na długo. Trzeba przyznać, że sytuacja chłopów w Galicji po tych wydarzeniach uległa zmianie na lepsze. Istniejącą jeszcze pańszczyznę znacznie ograniczono - do jednego dnia w ciągu tygodnia. Przywódca rabacji za swoją działalność został przez Austriaków wynagrodzony nadaniem mu na własność dużego gospodarstwa w rejonie Bukowiny. Wydarzenia w Galicji odbiły się echem także i w innych zaborach. Chociaż nie wywołały one podobnych rzezi, to samo zagrożenie takimi rzeziami wpłynęło na postawę innych władz zaborczych. Pod naciskiem chłopów z biegiem czasu zgadzały się na przeprowadzenie oczynszowania.

Kompletnie inne było nastawienie powstańców do chłopów w trakcie powstania styczniowego (186364). Chłopi mieli odegrać decydującą rolę w tym ostatnim w XIX wieku zrywie narodowym, mieli stanąć do walki o wolność ojczyzny ramię w ramię ze szlachtą. Władze zaborcze także zdawały sobie sprawę ze znaczenia kwestii chłopskiej. Chcąc ubiec powstańców carat przeprowadził w 1862 częściową reformę, polegającą na częściowym zniesieniu pańszczyzny i ograniczeniu poddaństwa chłopów w stosunku do posiadaczy ziemskich. Te kroki nie przyniosły jednak założonych skutków. Chłopi coraz jawniej buntowali się przeciwko tak przeciwko właścicielom ziemskim, jak i zaborcy. Napięta sytuacja była także na ziemiach Ukrainy i dzisiejszej Białorusi, gdzie chłopi masowo odmawiali panom pańszczyzny. Jeśli wziąć pod uwagę liczbę chłopów zainteresowanych zmianą swojego losu - około 200 tys. - to zrozumiałe jest, że władze musiały dać im coś, co ich zadowoli. By zapobiec wybuchowi większego buntu zaborca rosyjski zdecydował się na wydanie ukazu o odkupie. Umożliwiał on chłopom wykup na własność od panów uprawianej ziemi. To wydawałoby się kompromisowe rozwiązanie nie przypadło jednak chłopom do gustu. Powodem było głównie zawyżanie cen ziemi i brak środków na ich kupno. Sytuacja na wsi nadal była napięta. Wykorzystały to osoby przygotowujące powstanie przeciwko caratowi. Udało im się nakłonić dużą liczbę chłopów do udziału w zrywie narodowym. Przyciągnęły ich obietnice powstańczego rządu - Tymczasowego Rządu Narodowego. Ziemia miała być przyznawana bezrolnym chłopom na własność, ponadto dotychczasowa własność ziemi chłopów miała być utrzymana, a dodatkowo przyznawano liczne odszkodowania wojenne. Być może poparcie chłopów dla powstania byłoby jeszcze większe gdyby te dekrety w całości realizowano. Pomimo upadku powstania sytuacja chłopów w znacznym zakresie uległa polepszeniu - ostatecznie zniesiono pańszczyznę i dokonano niemal całkowitego uwłaszczenia (już na mocy ukazów carskich, które były niemalże kopią wcześniejszych dekretów Tymczasowego Rządu Narodowego).

Patrząc na XIX wiek można zaobserwować ewolucję poglądów na sprawę chłopską. Z biegiem czasu zmieniały się one od obojętności czy nawet wrogości w mocne poparcie dążeń chłopów. Samo nastawienie chłopów ewoluowało w podobnym kierunku. Chłop przestał być jedynie poddanym swojego pana. Stał się pełnoprawnym członkiem społeczeństwa, któremu bliska jest sprawa wolności ojczyzny. Jeżeli zaś chodzi o samą sytuację materialną chłopa, to mimo że miał już ziemię na własność i zwolniony był z pańszczyzny, nie można powiedzieć, że żyło mu się dostatnio. Jednak na tą sytuację wpłynęło wiele czynników, niekoniecznie związanych z dążeniami niepodległościowymi Polaków.