Taniec w literaturze może symbolizować radość, świętość, wspólnotę, rytm życia, ale też zwodniczy urok, chaos, śmierć czy pustkę egzystencjalną. Bywa gestem miłości, wyzwolenia, rozpaczy, buntu lub upadku. Przez wieki zmieniały się jego funkcje: od sakralnej i rytualnej, przez artystyczną, aż po symboliczną i groteskową.
W mitologii greckiej taniec związany był z obrzędami religijnymi i naturą – wykonywały go nimfy, menady, bogowie jak Apollo czy Dionizos.
W Biblii taniec ukazany jest w dwóch przeciwstawnych aspektach:
W epoce średniowiecza dominował motyw danse macabre – czyli tańca śmierci, ukazującego równość wszystkich wobec kresu życia. W „Rozmowie Mistrza Polikarpa ze Śmiercią” taniec staje się formą ironicznego oskarżenia społeczeństwa, w którym każdy – biskup, rycerz, chłop – zostaje wezwany do „tańca” przez Śmierć. To taniec grozy, moralnej przestrogi i duchowej równości.
W renesansie taniec traktowany był jako element wychowania, towarzyskiego obycia, ale też metafora harmonii świata. W poezji Jana Kochanowskiego znajdziemy echa porządku rytmicznego, które można odczytać jako poetyckie przekształcenie tanecznego ruchu natury.
Barokowy taniec często ma charakter moralizatorski lub mistyczny. W poezji Daniela Naborowskiego i Jana Andrzeja Morsztyna możemy odczytać rytmy wersów i obraz przemijania jako symboliczny „taniec świata”, pełen iluzji i zmysłowości. Pojawia się także echo danse macabre, np. w sztuce i kazaniach, gdzie ruch ciała staje się metaforą chwiejności ludzkiego życia.
Romantycy widzieli w tańcu manifestację duszy, wyraz wewnętrznego uniesienia lub katastrofy.
W literaturze pozytywistycznej taniec pojawia się głównie jako element życia towarzyskiego, konwencji, gry społecznej.
W „Lalce” Bolesława Prusa taniec podczas bali to rytuał klasy wyższej pozornie pełen elegancji i splendoru, lecz w istocie odarty z głębi, przepełniony konwencją, sztucznością i społeczno-towarzyskim teatrem. Scena, w której Wokulski obserwuje tańczącą Izabelę, staje się metaforą jego duchowego rozdwojenia – z jednej strony jest oczarowany jej urodą i wdziękiem, z drugiej odczuwa gorzki dystans wobec świata, który ona reprezentuje, świata pozorów, gdzie gesty są puste, a taniec nie zbliża, lecz oddziela.
Podobny obraz odnajdujemy w „Ojcu Goriot” Honoré de Balzaca, gdzie bale i tańce stanowią element społecznej gry i egoistycznych interesów, a relacje między ludźmi – nawet tymi najbliższymi – są przedstawieniem, nieprawdziwym uczuciem. Córki Goriota uczestniczą w życiu towarzyskim pełnym tańców, lecz nie ma w nim miejsca na wdzięczność czy miłość do ojca – taniec staje się więc symbolem społecznego zakłamania, obojętności i wyrachowania. W obu powieściach gest taneczny przestaje być formą bliskości, a staje się maską świata, który nagradza powierzchowność i pozę, a karze autentyczność i uczucie.
W modernizmie motyw tańca zyskuje ambiwalentny charakter – z jednej strony bywa wyrazem duchowego niepokoju, ucieczki od racjonalnego porządku, z drugiej – symbolem dekadencji, rozkładu i niemożności działania. Taniec staje się często rytuałem pozoru, złudzenia lub wewnętrznego rozdarcia, który nie prowadzi już do wspólnoty czy odrodzenia, lecz ujawnia egzystencjalną pustkę i kryzys wartości. W tekstach modernistycznych taniec to forma estetyczna i ekspresyjna, ale coraz częściej oderwana od sensu i zakorzenienia w kulturze.
W „Nanie” Émila Zoli motyw tańca pojawia się jako zmysłowy spektakl, narzędzie uwodzenia i społecznego awansu, a zarazem symbol dekadencji i moralnego upadku. Tytułowa bohaterka – kobieta z ludu, która robi zawrotną karierę na paryskiej scenie – wykorzystuje taniec i występy sceniczne, by zdominować, zniewalać i niszczyć mężczyzn, którzy ulegają jej urokowi. Jej taniec nie wyraża radości ani wspólnoty, lecz jest wyrachowanym pokazem erotyzmu i siły, ukierunkowanym na zaspokajanie pragnień publiczności i budowanie własnej pozycji w świecie pełnym hipokryzji.
W „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego taniec staje się symbolem zbiorowej niemocy – Chochoł prowadzi postaci w taniec złudzeń, w którym wspólnota nie potrafi podjąć realnego działania. To taniec historii, klęski i uśpienia.
W literaturze XX wieku taniec często traci swój wymiar wspólnotowy – staje się formą pustej powtarzalności lub groteski.
Pojawiają się jednak pod koniec XX wieku utwory, w których taniec ma zupełnie inny wydźwięk. W „Madame” Antoniego Libery motyw tańca pojawia się w scenie balu maturalnego, gdzie narrator po raz pierwszy ma okazję zatańczyć z tytułową bohaterką – nauczycielką francuskiego, w której jest zakochany. Taniec ten ma charakter inicjacyjny i symboliczny – jest fizycznym spełnieniem tęsknoty, fascynacji i wyobrażeń, jakie bohater przez długi czas żywił wobec Madame.
To chwila intensywnego kontaktu, ale też granica, której nie da się przekroczyć – choć taniec wydaje się zbliżeniem, pozostaje ulotny, przelotny, nacechowany milczeniem i elegancją, które podtrzymują dystans. W tym sensie taniec pełni rolę rytuału przejścia – z młodzieńczej fantazji ku dojrzalszemu rozumieniu rzeczywistości i drugiego człowieka, a jednocześnie pozostaje symbolicznym śladem niespełnionej relacji.
Potrzebujesz pomocy?