Gustaw Herling-Grudziński

Streszczenie szczegółowe

I

Bohatera i jednocześnie narratora opowiadania, żołnierza, poznajemy w chwili, gdy jest na urlopie u podnóży Alp. Mężczyzna przybył tu, by spędzić wolny czas w ciszy i spokoju. Wcześniej, latem 1945 roku, bohater przebywał na postoju między Bolonią a Rawenną. Stąd, po zakończeniu kampanii włoskiej, został skierowany na misję wojskową w Mediolanie. W tej samej placówce pracował Włoch. To od niego bohater dostał klucze do niewielkiego domku we wsi w Piemoncie. Ów Włoch otrzymał dom w spadku po dalekim krewnym, nauczycielu, który niegdyś pracował w gimnazjum w Turynie. Domek stał na uboczu, ale polną drogą bez problemu można było dotrzeć do pobliskiej wsi. W pokojach zawsze panował półmrok za sprawą niewielkiego ogródka i żelaznego parkanu, który był otoczony klonami. Bohater wybrał frontowy pokój na parterze. Jak wnioskował po pozostawionych śladach, było to również ulubione miejsce poprzedniego gospodarza. Chociaż pokój był wygodny i przestronny, to tak jak w pozostałych pomieszczeniach, panowały w nim półmrok i wilgoć. Było w nim widać upływ czasu (wyliniałe obicia kozetki, meble pogryzione przez korniki). Na ścianach wisiały cztery sztychy (obrazy wyryte na metalowych płytach), autorstwa Piranesiego. Runy, w których lubował się artysta, doskonale oddawały stan pomieszczenia. Obok okna wisiał kolejny sztych nieznanego autora. Przedstawiał wieżę na tle górskiego krajobrazu. Na stoliku, pomiędzy dwoma lichtarzami, leżała brudna i zniszczona książka. Była to ulubiona lektura gospodarza – „Le Lepreux de la cite d'Aoste” Francois–Xaviera de Maistre'a w przekładzie włoskim i w wydaniu neapolitańskim z 1828 roku, ograniczonym do pięćdziesięciu numerowanych egzemplarzy. W angielskim oryginale zachowano motto z „The Seasons: Winter” Thomsona. W polskim przekładzie fragment ten brzmiał następująco:

„Niewiele myślą próżni i weseli.
Którzy się władzą i bogactwem bawią,
Niewiele myślą, wiecznie roztańczeni
O tych co cierpią, co piją z kielicha
Nieszczęścia i żalu, co gną się trapieni
Najboleśniejszymi udrękami ducha”.

II

W kolejnej części bohater-narrator streścił dzieło Maistrere’a. Akcja utworu rozgrywała się w południowej części Aosty – niezamieszkałej, pełnej pól uprawnych i pastwisk. Było jednak coś, co przyciągało do niej podróżnych. Mowa o ruinach zamku, gdzie „hrabia Renato di Challant zamknął swoją żonę, księżniczkę Marię di Braganza i zagłodził ją na śmierć” (stąd nazwa wieży Bramafan, czyli Krzyk Głodu). Równie dużym zainteresowaniem cieszyła się Wieża Strachu (Torre dello Spavento), gdzie nocami można było spotkać ducha, czyli białą damę z lampą w dłoniach. W 1782 roku wieżę odrestaurowano, żeby mógł zamieszkać w niej trędowaty. Dzięki temu chory został odizolowany od mieszkańców, a jednocześnie miał schronienie. W okresie kampanii alpejskiej, w 1797 roku, czyli 15 lat po tym, jak trędowaty zamieszkał w Wieży Strachu, zjawił się tam, niczego nieświadomy Maistre, oficer wojsk sabaudzkich. Nie obawiał się trądu, więc postanowił zatrzymać się w Wieży Strachu. Zapewnił chorego, że „nigdy w życiu nie unikał ludzi dotkniętych nieszczęściem”, czym przyniósł pociechę trędowatemu. Chory zakrył się kapeluszem, by ukryć oszpeconą trądem twarz i oprowadził gościa po ogrodzie. Mieszkaniec wieży hodował piękne, ale rzadkie kwiaty, które zakwitały z alpejskich nasion. Trędowaty nigdy nie dotykał roślin, bo inaczej nie mógłby ich nikomu podarować. Zachęcał jednak oficera, by zerwał kilka z nich. Dzięki tym roślinom chory mógł cieszyć się dziecięcymi okrzykami. Maluchy przychodziły bowiem zrywać kwiaty z ogrodu trędowatego. Nieszczęśnik, oprócz kwiatów, hodował również różne gatunki drzew owocowych. Do jego ulubionych zajęć należało także obserwowanie ludzi. Za sprawą wysokiego i szerokiego muru mógł to robić, niezauważony przez nikogo. Niestety, nie sprawiło to, że chory był mniej samotny. Zwierzył się bowiem swojemu gościowi: „Nie zawsze (...) znajduje się samotność w sercu lasów lub wśród skał. Nieszczęśliwy jest samotny wszędzie”. Trędowaty został osierocony w dzieciństwie. Miał jedynie siostrę, która zmarła 2 lata temu, w wieku 25 lat. Wcześniej spędziła z bratem 5 lat w Wieży Strachu, ponieważ również cierpiała na trąd. Nazwisko chorego zostało przez ludzi zapomniane, bo wszyscy znali go jako trędowatego. Sam siebie nazwał natomiast Lebbroso. Słuchając opowieści nieszczęśnika, de Maistre wyznał, że wieczna samotność go przeraża i że nie może sobie jej wyobrazić. Trędowaty odparł, że „ten kto kocha swoją celę (...) znajdzie w niej spokój. Uczy tego naśladowanie Chrystusa”. Dnie mijały choremu na pracy w ogrodzie, szyciu i na wyplataniu koszyków. Czerpał przyjemność z tego, że może oddychać. Widok gór wprawiał go w „religijne osłupienie”. Podziwiał również pustynię Charvensod. Dzięki niej wierzył, że istnieje gdzieś kraj, w którym zazna szczęścia. Mimo pocieszenia, jakie dawała mu wiara, zazdrościł zdrowym ludziom. Obejmował drzewa i błagał Boga o choćby jednego przyjaciela. Cierpiały jego ciało i dusza, a echem tych cierpień była bezsenność. Miewał halucynacje. Bał się, że traci rozum. Oficer pragnął uścisnąć dłoń gospodarza wieży, lecz ten go powstrzymał. Chory kontynuował swoją opowieść. Okazało się, że na trąd zmarła cała jego rodzina. Kiedy do Wieży Strachu trafiła siostra chorego, zobaczyła go po raz pierwszy. Żyli więc razem, a jednak osobno. Kobieta do końca miała nadzieję, że wyzdrowieje. Modliła się również przy drzwiach celi brata, gdy ten wyjątkowo cierpiał. Po jej śmierci był bliski szaleństwa. Trędowaty wspominał również, że miewał myśli samobójcze. Kiedy mieszkańcy zabili jego ukochanego psa (Miraclo), z obawy, że zwierzę rozniesie we wsi trąd, coś w trędowatym pękło. Uciekł do swojego ulubionego zakątka, gdzie zobaczył zakochaną parę. Przepełniony rozpaczą i zazdrością postanowił podpalić wieżę i zginąć w płomieniach. Pozbierał chrust i udał się do pokoju zmarłej siostry, do którego nigdy nie wchodził. Zobaczył Biblię, a w niej krzyżyk i list od siostry. Kobieta obiecała, że zawsze będzie nad nim czuwać. Ostatnim życzeniem zmarłej było to, by jej brat umarł jak dobry chrześcijanin. Po przeczytaniu listu, niedoszły samobójca zemdlał. Kiedy odzyskał przytomność, zaczął czytać Księgę Hioba, co przyniosło mu ukojenie. Trędowaty skończył swoją opowieść, wspominając cierpienie siostry. Poprosił również gościa, by ten, gdy będzie mu źle, pomyślał o „samotniku z miasta Aosta”. Żegnając się, gość prosił chorego o możliwość korespondowania, ale trędowaty odmówił, uznając, że jego jedynym towarzyszem powinien pozostać Bóg. Oficer de Maistre chciał uścisnąć dłoń chorego, lecz ten mógł go jedynie pobłogosławić.

III

Bohater przyzwyczaił się do alpejskiego klimatu, upałów i dziwnego odrętwienia. Mężczyzna nie szukał towarzystwa. Jedynie po zachodzie słońca szedł do tawerny, gdzie chłopi pili wino i śpiewali pieśni do księżyca. Wrzesień był deszczowy i szybko robiło się ciemno, co skłaniało lokatora do lektury książki, którą znalazł. Kiedy bohater ją skończył, obawiał się spojrzeć na obrazy i stare meble, które znajdowały się w pokoju. Lektura spowodowała, że mężczyzna wrócił pamięcią do czasów dzieciństwa. Wciąż widział kamienną figurę klęczącego „pielgrzyma świętokrzyskiego”, stojącą u podnóża kilkusetmetrowej góry, zwanej Świętym Krzyżem. Z figurą wiązała się legenda. Postać miała podobno co roku przesuwać się o ziarnko maku. Gdy dojdzie do Świętego Krzyża, będzie to oznaczać koniec świata. Posąg pielgrzyma przypominał bohaterowi trędowatego z Wieży Strachu. Tak jak on nie miał bowiem twarzy i był samotny.

IV

Bohater zastanawiał się, dlaczego poprzedni właściciel domku tak upodobał sobie akurat książkę autorstwa de Maistre'a. Mężczyzna sądził, że lektura przynosiła nauczycielowi pociechę. Wartość opowieści potwierdzał fakt, że przypadła ona do gustu ambasadorowi Prus w Królestwie Neapolu, hrabiemu Flemingowi, a także księżnej Torella di Lavello, od której o utworze dowiedział się autor przekładu. Hrabia natomiast nazwał opowieść o trędowatym „pocieszycielką nieszczęsnych”. Prawda okazała się jednak zupełnie inna. Bohater odnalazł bowiem kajet (zeszyt) dawnego gospodarza. Swoje dzieło były nauczyciel zatytułował „Vita Dum Superest, Bene Est” (Życie jest dobre, kiedy przerasta siebie). Były to notatki na temat domniemanej tożsamości trędowatego. Według nauczyciela chory nazywał się Pier Bernardo Guasco, i zmarł w roku 1803, w sześć lat po wizycie de Maistre'a. Zapiski zawierały również charakterystykę trądu, ustępy z Księgi Kapłańskiej oraz cytaty Kierkegaarda: „Gdyż nie trzeba myśleć, że w sensie dosłownym umiera się na tę chorobę śmiertelną (rozpacz), lub że ta choroba kończy się śmiercią fizyczną. Przeciwnie, tortura rozpaczy tkwi właśnie w tym, że nie można umrzeć”. Szczególną uwagę czytającego zwróciła dokumentacja o życiu trędowatych od średniowiecza aż do XVII wieku, np. średniowieczne obrzędy pogrzebowe. Gospodarz domu zastanawiał się, dlaczego trędowaty wahał się, co do korespondencji z pułkownikiem, co zapisał na marginesie jako pytanie „dlaczego”. Kiedy przestało padać i po przeczytaniu notatek nauczyciela, bohater nie mógł oprzeć się pokusie, żeby ruszyć śladem oficera Maistre'a.

V

Żaden z okolicznych mieszkańców nie potrafił mu wskazać drogi do Wieży Strachu, siedziby trędowatego Pierra Bernardo Guasco. Wieśniacy znali za to dobrze wieżę Bramafan. Bohater dotarł na miejsce po zmroku. Po pewnym czasie mężczyzna zobaczył mur i dostał się przez wyłom do miejsca, które kiedyś było ogrodem trędowatego. Po wielu latach ogród zmarniał i porastały go chwasty. Bohater czuł się nieswojo. Chociaż był sam, wydawało mu się, że ktoś, kto został tu zamurowany, podsłuchuje go. Wykorzystując swoje kontakty, mężczyzna wrócił na miejsce z woźnym municypalnym. W świetle dnia wieża nie budziła już takiego strachu. Nadal była jednak świadectwem samotności i cierpienia chorego. Bohater wszedł do środka, najpierw do pokoju siostry trędowatego, a później do celi mężczyzny. Pomieszczenie było bardzo ciasne. W środku leżała skrzynia. Na środku znajdował się natomiast krucyfiks z figurą Chrystusa wykutą w żelazie. Rdza sprawiła, że Jezus wyglądał, jakby jego ciało pokrywały wrzody.

VI

Bohater postanowił kontynuować swoje śledztwo. Szczególnie interesowały go losy nauczyciela (właściciela kajetu i byłego gospodarza domu). Okazało się, że mężczyzna przeżył ogromną tragedię. W trzęsieniu ziemi stracił żonę i dzieci. Był Sycylijczykiem i tam nauczał, zanim doszło do nieszczęścia. Lokalna plotka głosiła, że przeszedł na wcześniejszą emeryturę z powodu próby samobójczej. W 1938 roku kupił domek od wiejskiego lekarza i wiódł życie samotnika. Miejscowi uważali go za szaleńca. Dlatego domek nazywano „La bara siciliana”, co znaczy „sycylijska trumna”.

W 1944 roku w okolicy pojawili się żołnierze SS. Organizowali łapanki, by wywieźć młodych mężczyzn na roboty do Niemiec. Tym jednak zawsze udawało się uciec. Rozwścieczony niemiecki sierżant, w ramach nauczki, chciał rozstrzelać proboszcza. Ktoś zaproponował jednak mieszkańca „sycylijskiej trumny”. Tuż przed egzekucją stary nauczyciel zaczął błagać o litość. Niemieccy żołnierze zabili więc proboszcza. Następnego dnia ciało byłego nauczyciela znalazł bileter autobusu. Starca gnębiły wyrzuty sumienia. Zabił się, bo nie potrafił znieść myśli, że przyłożył rękę do śmierci duchownego.

VII

Bohater zamierzał stworzyć powieść o życiu trędowatego, ale nie potrafił. Miał ten sam problem, co Maistre. Nie mógł pojąć ogromu wiecznej samotności, którą odczuwał nieszczęśnik. Utwór miało poprzedzać motto z „City of Dreadful Night” Jamesa Thomsona: „Bo życie to sen jedynie, co kształtami wraca/ Raz częściej, raz rzadziej, a czasami nocą”. Żołnierz nie dowiedział się, jak umarł mieszkaniec Wieży Strachu. Jedna z plotek głosiła, że umarł, gdy napotkany przez mieszkańców, został ukamienowany. Inna z pogłosek mówiła, że nieszczęśnik zagłodził się na śmierć. Bohater często myślał jednak o trędowatym z Aosty. Wyobrażał go sobie jako pielgrzyma świętokrzyskiego, który dociera w końcu do Świętego Krzyża. Zmęczony pada na skały, a jego krzyk zostaje zagłuszony przez huk końca świata.

Potrzebujesz pomocy?

Współczesność (Język polski)

Teksty dostarczone przez Grupę Interia. © Copyright by Grupa Interia.pl Sp. z o.o. sp. k.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu.

Polityka Cookies. Prywatność. Copyright: INTERIA.PL 1999-2023 Wszystkie prawa zastrzeżone.