Oskar i pani Róża

Éric-Emmanuel Schmitt

Streszczenie szczegółowe

Oskar pisze listy do Boga. Cała powieść składa się wyłącznie z listów, w których opisuje swoją chorobę i pobyt w szpitalu.

List 1

Oskar przedstawia się, pisze, że ma 10 lat i opisuje swoje przewinienia („podpaliłem psa, kota, mieszkanie”). Wyjaśnia, że przebywa w szpitalu i nigdy w Boga nie wierzył, dlatego nie do końca wie, jak powinien się do niego zwracać. Oskar opisuje szpital, jako bardzo przyjazne miejsce, gdzie wszyscy się nim opiekują i uśmiechają się do niego. Po ostatniej operacji coś się zmieniło i lekarz podchodzi do niego z wiecznie smutną miną. Oskar czuje się winny, wydaje mu się, że to z jego winy coś się nie udało i stąd brak uśmiechu na twarzach personelu.

Niezmiennie miła dla Oskara jest wolontariuszka – pani Róża, nazywana wyłącznie przez Oskara ciocią Różą. Jest najstarszą wolontariuszką, jaka odwiedza szpital i nie chce zdradzić Oskarowi swojego prawdziwego wieku. Twierdzi, że przed laty była zapaśniczką o przydomku Dusicielka z Langwedocji i stoczyła wiele udanych walk. Opowieści pani Róży pomagają Oskarowi, ponieważ wyobraża on sobie dzięki nim siebie, jako zwycięskiego siłacza. 

Gdy Oskar zadaje pytania związane ze śmiercią, wszyscy w szpitalu udają głuchych. Wyjątkiem jest tylko ciocia Róża, która rozmawia z Oskarem nawet na trudne tematy. Mówi: „Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jakbyśmy byli nieśmiertelni”. Milcząco potwierdza Oskarowi, że jego operacja się nie powiodła. 

To pani Róża namawia go do pisania listów do Boga, zapewniając, że w przeciwieństwie do świętego Mikołaja — Bóg istnieje, im bardziej się w niego wierzy. Pani Róża podkreśla, że Boga można codziennie o coś prosić, ale wyłącznie o coś duchowego, ponieważ Bóg nie rozdaje prezentów, jak Mikołaj. Zachęca Oskara do dzielenia się z Bogiem swoimi codziennymi myślami, które chłopiec tłamsi w sobie i nikomu by ich nie wyjawił.

Na koniec listu Oskar pyta Boga, czy wyzdrowieje, oczekując krótkiej i konkretnej odpowiedzi.

List 2

Oskar dostaje odpowiedź na swoje pytanie zadane Bogu. W czasie gry z Einsteinem, Pop Corn przynosi Oskarowi nowinę, informując go o przyjeździe rodziców. Oskar początkowo w to nie wierzy, ponieważ z powodu dużej odległości rodzice odwiedzają go tylko raz w tygodniu w niedzielę. Wreszcie idzie się z nimi spotkać, ale nigdzie ich nie widzi. Domyśla się, że są w gabinecie doktora Düsseldorfa. Niechcący podsłuchuje ich rozmowę, w której trakcie okazuje się, że Oskar umiera, a rodzice nie chcą się z nim spotkać, by nie widział ich rozpaczy. 

Wówczas Oskar ucieka i chowa się w schowku na szczotki, którego nie da się od wewnątrz otworzyć. Wreszcie słyszy, jak cały oddział go szuka, ale bohater siedzi dalej cicho. W końcu znajduje go sprzątaczka i wszyscy cieszą się, że się odnalazł. Oskar żąda spotkania z ciocią Różą. Początkowo lekarz się nie zgadza, ale wreszcie posyła po wolontariuszkę. 

Oskar opowiada pani Róży o swoim dzisiejszym odkryciu i uparcie twierdzi, że nienawidzi rodziców. Nazywa ich tchórzami i głupcami. Ku jego zdumieniu, ciocia Róża mówi: „Nienawidź ich z całej siły. To będzie tak, jakbyś miał kość do ogryzania. Kiedy już skończysz ją ogryzać, zobaczysz, że nie było warto”. Pani Róża zachęca Oskara do napisania kolejnego listu i opowiada mu o Bogu. Pyta, dlaczego rodzice w niego nie wierzą. 

Oskar pragnie jak najczęściej widywać ciocię Różę, jednak zgodnie z zasadami, wolontariuszka może go odwiedzać tylko dwa razy w tygodniu. Oskar prosi ją, aby wybłagała u doktora możliwość częstszych odwiedzin. W końcu lekarz zgadza się na codzienne wizyty pani Róży przez 12 kolejnych dni. Oskar orientuje się, że to cały czas, który mu pozostał. Pani Róża zaleca mu liczyć każdy z tych dni jak 10 lat. Opowiada o legendzie przepowiadania pogody na kolejny rok w ciągu ostatnich dwunastu dni grudnia. Namawia go, aby każdy dzień bacznie obserwował i zapamiętywał.

Oskar prosi Boga, by ten go odwiedził.

List 3

Oskar wypomina Bogu, że ten go nie odwiedził. Zgodnie z ustaleniami liczy każdy dzień jak 10 lat. W kolejnym liści pisze do Boga zatem o swoich problemach z dojrzewaniem (liczy już w końcu 15 lat). Opowiada cioci Róży o swoich rozterkach, gdy wreszcie wolontariuszka pyta go, którą dziewczynę najbardziej lubi. Oskar przyznaje się do sympatii do Peggy Blue – chorej dziewczynki, czekającej na operację, aby jej skóra była na powrót różowa (teraz jest niebieska). Pani Róża namawia go, aby wyznał dziewczynce swoje uczucia. 

Oskar postanawia powiedzieć Peggy Blue, że będzie jej bronił w nocy przed duchami, jednakże jego wyznanie słyszy Pop Corn, który twierdzi, że to jego zadanie. Wygania Oskara do Chinki. Ich rozmowa kończy się nieprzyjemnym dla bohatera pocałunkiem, którego świadkami są jego rodzice.

Spotkanie z rodzicami przebiega nudno. Oskar pisze, że przywożą mu prezenty, dzięki którym nie muszą z nim rozmawiać. Mama na koniec mocno go przytula i mówi, że go kocha. Rodzice nie przyznają się Oskarowi do swojej wczorajszej wizyty w szpitalu.

Ciocia Róża wita Oskara po drzemce. Słucha o nieudanym spotkaniu z Peggy Blue. Jak zawsze pokrzepia go swoimi opowieściami z zapaśniczego ringu i zachęca do ponownej rozmowy z dziewczynką. Oskar odważa się ponownie odwiedzić Peggy i daje jej do wysłuchania „Walca śnieżynek” z „Dziadka do orzechów”. Dziewczynce bardzo podoba się utwór i mówi Oskarowi, że to on ma jej pilnować przed duchami, a nie Pop Corn. 

Oskar jest zachwycony. Na koniec listu prosi Boga o ślub z Peggy Blue.

List 4

Oskar i Peggy Blue są małżeństwem. Chłopiec opisuje Bogu, jak do tego doszło. W nocy usłyszał płacz. Sądząc, że to Peggy Blue, postanowił iść do jej pokoju i dotrzymać obietnicy obrony jej przed duchami. Okazało się, że to Bekon płacze z bólu, jednakże Peggy Blue zaprosiła Oskara do swojego łóżka. Przytulali się, całowali i opowiedzieli sobie wzajemnie o dotychczasowym życiu. 

Rano pielęgniarki odkryły dzieci razem w łóżku i zaczęło się straszne larmo, przerwane dopiero przez przybycie cioci Róży. Oskar opowiedział jej o wydarzeniach minionej nocy. Pytał także z przerażeniem czy przez pocałunek z języczkiem można zajść w ciążę (jak pisze dalej w liście: „nie sztuka mieć dzieci, ale trzeba jeszcze mieć czas, aby je wychować”). 

Oskar i pani Róża idą szukać Boga w szpitalnej kaplicy. Wizerunek Chrystusa na krzyżu dziwi Oskara, jednak wolontariuszka wyjaśnia mu różnicę między cierpieniem fizycznym, które trzeba znosić, a duchowym, które zależy od tego, czy chcemy w coś wierzyć, czy nie. Mówi też o tym, że nie należy bać się śmierci. 

Oskar i pani Róża zapraszają Peggy Blue na herbatkę. Na koniec dnia pielęgniarki sumiennie pilnują młodej pary, aby nie powtórzyła się sytuacja z poprzedniej nocy. Dziewczynka obiecuje bohaterowi, że tej nocy to ona go odwiedzi. 

Oskar prosi Boga, aby jutrzejsza operacja Peggy Blue zakończyła się pomyślnie.

List 5

Oskar przez cały dzień był bardzo zdenerwowany operacją Peggy Blue. Chłopiec opowiada cioci Róży, jak adoptował swojego starego misia, któremu wszystko zapisze. Zaproponował także, że może adoptować także wolontariuszkę, jeśli przyniesie jej to radość, na co pani Róża chętnie się zgadza.

Operacja Peggy przebiegła pomyślnie. Oskar poznał rodziców żony, którzy najwyraźniej wiedzieli już o łączącym ich uczuciu. Wychodząc ze szpitala, oddali córkę w ręce odpowiedzialnego Oskara, ku jego ogromnemu zadowoleniu.

List 6

Zgodnie z obliczeniami Oskar w wieku 40-50 przeżywa niemałe zamieszanie. Chinka mówi Peggy Blue, że kiedyś całowała się z Oskarem, na co żona z nim zrywa i na złość zaprzyjaźnia się z Chinką. Oskar wymyśla intrygę i pozwala całować się Brigitte, gdzie tylko chce, dbając, by widział to Einstein i powiedział o tym Peggy. Teraz Oskar ma na oddziale opinię kobieciarza i żali się cioci Róży.

Pani Róża twierdzi, że Oskar przeżywa kryzys wieku średniego i jest to całkiem normalne. Radzi mu, by ratował swój związek i jedyną prawdziwą miłość do Peggy Blue. Oskar prosi Boga, by pomógł mu pogodzić się z żoną. Pyta też co chciałby dostać na urodziny (nadchodzi Boże Narodzenie).

List 7

Oskar wyznaje Peggy miłość i wracają do siebie. To dzień Bożego Narodzenia. Oskar we współpracy z kolegami opracowuje plan ucieczki ze szpitala, aby uniknąć nudnego spotkania z rodzicami. Wykrada się i ukrywa w aucie pani Róży, którym dojeżdża pod jej dom. Kiedy wreszcie osłabiony znajduje się na jej wycieraczce, ciocia przyjmuje go gorącą czekoladą. 

Ciocia Róża próbuje zmienić negatywny stosunek chłopca do jego rodziców. Mówi mu, że nie tylko on umrze, ale jego rodzice także. Dodaje, że jest im bardzo przykro, że stracili z nim dobry kontakt. Oskar rozumie, o co chodzi. Zgadza się, by wolontariuszka zadzwoniła do szpitala z informacją, że się u niej znalazł. Do domu pani Róży przyjeżdżają rodzice Oskara i spędzają wspólne, miłe święta, zachowując się jak dawniej. 

Ciocia Róża twierdzi, że pogodzenie się Oskara z rodzicami to najlepszy prezent urodzinowy dla Boga. Oskar prosi go, aby rodzice byli już zawsze tacy, jak dziś.

List 8

Oskar ma już 60 lat i jest słaby. Dostał od cioci Róży figurkę Maryi, która przypominała mu Peggy. 

Na wózku w sali odwiedza go Peggy Blue, ale nie rozpoznaje siebie w wizerunku Matki Bożej. 

List 9

Oskar sadzi ziarenko z pustyni, które w ciągu jednego dnia rośnie i usycha. Chłopiec czyta z Peggy słownik medyczny, w którym nie odnajduje interesujących go haseł: życie, śmierć, wiara, Bóg. Dopiero ciocia Róża mówi mu, że odpowiedzi na swoje pytania powinien szukać raczej w słowniku filozoficznym, a i tak nie znalazłby jednoznacznych twierdzeń. Oskar znajduje w sobie jedną odpowiedź: „dla życia nie ma innego rozwiązania niż żyć”.

Oskara odwiedza doktor Düsseldorf. Chłopiec mówi mu, by tak bardzo się nie przejmował, bo przecież zrobił, co mógł, aby go wyleczyć i to nie jego wina, że się nie udało.

List 10

Peggy Blue wychodzi ze szpitala. Oskar rozumie, że już jej więcej nie zobaczy. Jest zły na Boga.

List 11

Oskar liczy, że ma 90 lat. Jest bardzo zmęczony. W zimowym krajobrazie za oknem odnajduje sekret Boga: „codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy”. Odkryta prawda go uskrzydla i z radością obserwuje otaczający go świat. Prosi Boga, by zdradził swoją tajemnicę także jego rodzicom, cioci Róży i Peggy Blue.

List 12

Jako stulatek Oskar ma egzystencjalne przemyślenia, o których mówi rodzicom. Opisuje, że w każdym wieku człowiek inaczej rozumie i docenia życie. Chłopiec jest już zmęczony.

List 13

Oskar czuje, że umiera.

List 14 – list do Boga pisany przez panią Różę

Oskar umarł. Zrobił to w przerwie, gdy pani Róża i rodzice Oskara wyszli z sali, by napić się kawy – jakby nie chciał ich martwić swoim umieraniem. 

Pani Róża pisze, że dla nikogo nie będzie już ciocią Różą, a jedynie panią Różą. Cieszy się, że poznała Oskara i mogła mu umilić resztę życia swoimi opowieściami i obecnością. Przyznaje, że Oskar dał jej dużo szczęścia i miłości, pozwalając jeszcze mocniej uwierzyć w Boga.

Potrzebujesz pomocy?

Współczesność (Język polski)

Teksty dostarczone przez Grupę Interia. © Copyright by Grupa Interia.pl Sp. z o.o. sp. k.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu.

Polityka Cookies. Prywatność. Copyright: INTERIA.PL 1999-2023 Wszystkie prawa zastrzeżone.