Spis treści:

Salto de Castro – geografia

Salto de Castro to hiszpańska wioska w prowincji Zamora. Mieści się zaraz obok tamy Castro na rzece Duero. Są to tereny chronionego obszaru przyrodniczego i naturalnego parku Arribes del Duero, ciągnącego się wzdłuż kanionu rzeki, która tworzy część naturalnej granicy kraju z Portugalią. Położenie wioski oraz jej otoczenie wprawiają w zachwyt, jednak od 30 lat nikt w niej nie mieszka.

Salto de Castro – historia

Historia Salto de Castro jest bardzo interesująca. Wieś została wybudowana w latach 50. XX wieku przez firmę produkującą energię. Miała zapewnić schronienie pracującym przy budowie tamy Castro robotnikom i ich rodzinom. Wzniesiono tam wówczas 44 domy oraz budynki użyteczności publicznej: szkołę, kościół, basen, hotel i koszary, w których stacjonowała Gwardia Cywilna. Od końca lat 80. wioska zaczęła się wyludniać i mimo tego, że cała infrastruktura zachowała się do dziś, to obecnie nie mieszka tam nikt, a budowle niszczeją od ponad 30 lat i są odwiedzane jedynie przez turystów oraz poszukiwaczy przygód.

1200px-Poblado_del_Salto_de_Castro_(Zamora)
Opuszczony kościół w Salto de Castro /fot. autor: Ramajero, licencja: CC BY-SA 4.0


Dlaczego Salto de Castro opustoszało? Wraz ze wzrostem mechanizacji i kończeniem kolejnych etapów budowy tamy robotnicy zaczynali być zwalniani, w efekcie czego opuszczali wioskę. W 1989 roku, z powodu przeniesienia wszystkich pracowników oraz posterunku Gwardii Cywilnej, wioska stała się całkowicie opuszczona. 

Przeczytaj również: Ziemia Ognista. Jak wygląda życie „na krańcu świata”?

Salto de Castro na sprzedaż?

W 2000 roku Salto de Castro zostało kupione przez inwestora, który zamierzał zrewitalizować wioskę i przekształcić ją na cele turystyczne, m.in. poprzez budowę hotelu. Niestety globalny kryzys finansowy z 2008 roku, którego skutki dotknęły również hiszpański rynek nieruchomości, pokrzyżował jego plany.  

Kilka lat temu właściciel wystawił wioskę na sprzedaż za 6,5 mln euro, jednak z powodu wysokiej ceny i stopnia zniszczenia miejscowości, chętnych brakowało. Jak podało BBC, parę tygodni temu właściciel ponownie zdecydował się na sprzedaż Salto de Castro, ponieważ mimo tego, że chciałby, aby jego dawny pomysł się urzeczywistnił, to sam ma już 80 lat i mieszka w mieście, przez co trudno mu utrzymać wioskę, a jego przyszli spadkobiercy nie chcą się tym zajmować. Tym razem cena, którą podał, jest więc dużo niższa, bo za całą wieś wynosi tyle, ile kosztuje trzypokojowe mieszkanie w centrum Warszawy – jedynie 260 tys. euro (ponad 1,2 mln zł).   

Specjaliści twierdzą, że do tego, by odnowić wioskę i doprowadzić ją do stanu, w którym mogłaby być rentowna, potrzebne będą jeszcze blisko 2 mln euro. Mimo to chętnych nie brakuje – zainteresowanych ofertą było około 300 osób z różnych krajów (m.in. Rosji, Francji, Belgii i Wielkiej Brytanii), a jeden z potencjalnych nabywców już zarezerwował sobie nieruchomość.

Arribes_del_Duero_-_Miranda
Kanion Arribes del Duero /fot. autor: Manu Vilela, licencja: CC BY-SA 4.0

 

„Pusta Hiszpania” i opuszczone wsie w Europie

Salto de Castro znajduje się na jednym z obszarów, które są nazywane „pustą Hiszpanią” (España Vacia). Są to przestrzenie wiejskie, które w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat znacząco się wyludniły, ponieważ młodzi ludzi wynieśli się z nich do dużych miast. Obecnie na zaledwie 30 proc. ziemi kraju (tj. w dużych miastach), żyje 80 proc. ludności, natomiast resztę stanowią wyludniające się wsie i niewielkie miasteczka, które zaczynają podupadać, a ich ostatni, zaawansowani wiekiem mieszkańcy, powoli wymierają.  

Hiszpania nie jest pod tym względem wyjątkowa. Wiele mówi się również o podobnej sytuacji we Włoszech, gdzie wciąż pojawiają się bardzo atrakcyjne cenowo oferty sprzedaży domów lub mieszkań w na wpół wyludnionych miejscowościach.  

Oba kraje próbują na różne sposoby radzić sobie z problemem wyludniania się wsi i zachęcać ludzi do osiedlania się w nich. Kilka lat temu we Włoszech rozpoczęła się akcja „Dom za 1 euro”, podczas której właśnie taka kwota była ceną wywoławczą w licytacjach dotyczących nieruchomości w wyludniających się miejscowościach. Sprzedawane domy często jednak były ruinami, w których remont trzeba było włożyć niemałe pieniądze.  

Czasami jednak udaje się przywrócić do życia opuszczone wioski, czego przykładem może być hiszpańska miejscowość Salto de Saucelle, której historia jest niemal identyczna, jak Salto de Castro. Wieś ta została jednak kilka lat temu wykupiona przez grupę hotelową, która przekształciła ją w kompleks turystyczny.

Przeczytaj również: Tych miejscowości nie ma już na mapie Polski, ale nadal przyciągają turystów. Dlaczego?

Opuszczone wsie w Polsce

Opuszczone wsie w Europie to wcale nie zjawisko charakterystyczne tylko dla południa kontynentu. Migracja ludzi z wsi do miast, a co za tym idzie, wyludnianie się mniejszych miejscowości, to problem całej Europy, choć nie każda opuszczona miejscowość ma taką samą historię. Często, podobnie jak w przypadku Salto de Castro, są to miasteczka lub wsie robotnicze, z których ludzie zniknęli zaraz po tym, jak zaczęło brakować w nich pracy (np. upadła fabryka) lub miejscowość została nawiedzona przez jakąś klęskę żywiołową. Takie scenariusze są częstsze w przypadku naszego kraju.

Gdzie się znajdują się opuszczone wsie w Polsce? Podajemy listę przykładowych miejsc:

  • Pstrąże (woj. dolnośląskie);
  • Czerwony Strumień (woj. dolnośląskie);
  • Rapocin (woj. dolnośląskie);
  • Miedzianka (woj. dolnośląskie);
  • Kłomino (woj. zachodniopomorskie);
  • Śródborów (woj. mazowieckie);
  • Krzystkowice (woj. lubuskie).

oprac. Joanna Cwynar

 

Odpowiedzi do zadań z podręczników z geografii znajdziesz tutaj:

Geografia. Klasa 5. Zeszyt ćwiczeń - rozwiązania i odpowiedzi

Teraz geografia. Klasa 8. Podręcznik - rozwiązania i odpowiedzi

Planeta Nowa. Klasa 5. Podręcznik. Geografia - rozwiązania i odpowiedzi