Marcin Szałaj, Interia: Czym jest lęk przed matematyką? Czy jest elementem zwykłego stresu, który czasami towarzyszy uczniom w szkole podczas lekcji lub sprawdzianów, czy to coś zupełnie innego...?
Prof. Urszula Oszwa: Lęk przed matematyką jest czymś innym niż zwykły, szkolny stres. Okazuje się, że uczniowie, u których rozpoznano podwyższony poziom lęku przed matematyką, wcale nie mieli również podwyższonego poziomu lęku ogólnego, ani na przykład lęku przed byciem testowanym, czyli lęku egzaminacyjnego. W przypadku lęku przed matematyką mamy więc do czynienia z odrębnym zjawiskiem. Warto jednak wspomnieć, że lęk przed matematyką nie został uznany w klasyfikacjach międzynarodowych za oddzielne zaburzenie.
Po czym poznać, że lęk przed matematyką zaczyna przybierać niepokojące rozmiary?
Objawy lęku przed matematyką to m.in. palpitacja serca, spłycony, przyspieszony oddech, potliwość dłoni. Są one bardzo podobne do objawów innych rodzajów lęku. W przypadku lęku przed matematyką kluczowy jest obiekt, który ten rodzaj emocji wywołuje, czyli kontakt z matematyką.
Właśnie, kontakt z matematyką. O ile można zrozumieć np. lęk przed kontaktem z pająkami, które mogą być jadowite, to lęk przed matematyką trudno logicznie wytłumaczyć. Przecież przedmiot szkolny nie jest w stanie bezpośrednio wyrządzić nam krzywdy.
Tak, właśnie dlatego mówimy o lęku, a nie o strachu. Strach jest definiowany w psychologii raczej jako nieprzyjemny stan podniesionego napięcia w kontakcie z realnym zagrożeniem, czy choćby na wspomnienie takiego zagrożenia. Matematyka nie jest zagrożeniem w takim znaczeniu on, obiektywnie jest ona bowiem neutralna. To jest po prostu przedmiot szkolny, czy dziedzina wiedzy. Natomiast zmienia się to wtedy, kiedy uczeń wykazuje wobec aktywności matematycznych emocje tego lub innego rodzaju. Niewielki poziom lęku przed matematyką, tzw. dreszczyk emocji, może być interpretowany odmiennie przez uczniów. Na jednych będzie działał mobilizująco, a u innych wywoła myślenie: "boję się, nie uda mi się, grozi mi słaba ocena i zaczną się kłopoty".
Czyli lęk przed matematyką jest subiektywnym odczuciem, a nie realnym zagrożeniem. Z czego to wynika? Nie mówi się przecież o lęku przed historią czy biologią.
Zgadza się. Matematyka jak przedmiot szkolny jest specyficzna w swojej strukturze i metodach nauczania i to powoduje, że więcej jest w niej miejsca na przeżycie nieprzyjemnych, silnych emocji. Nauka matematyki oparta jest na spiralnej konstrukcji, która polega na tym, że trzeba opanować podstawy, żeby pójść dalej i nauczyć się kolejnych, bardziej zaawansowanych jej tajników. Zatem trudniej może być czasem nawet zdolnym uczniom. Poza tym matematyka jest bardziej "zero-jedynkowa". Albo otrzymujemy poprawną odpowiedź, albo nie jest ona poprawna. Badania wykazują, że są uczniowie z wysokimi osiągnięciami z matematyki, którzy również mają podwyższony lęk przed matematyką. U nich może wynikać to z faktu, że nie chcą obniżyć swoich wyników, chcą być wyłącznie bardzo dobre.
Jak częstym zjawiskiem jest lęk przed matematyką? Czy to problem masowy, czy raczej pojedyncze przypadki?
Medialne przekazy mówiące, że 90% populacji uczniów ma lęk przed matematyką, mogą być uproszczeniem. Każdy uczeń może mieć jakiś jego poziom, chodzi o to, aby nie był on zbyt wysoki i aby nie utrudniał uczenia się matematyki. Dziś zaburzenia są rozpatrywane w kategorii kontinuum różnego stopnia nasilenia. Jeśli chodzi o częstotliwość występowania przypadków o silnym, wysokim poziomie lęku przed matematyką, o negatywnym wpływie na wyniki uczniów, to ja bym raczej nie widziała tego masowo, tylko raczej jednostkowo.
Mimo to z pewnością trzeba podjąć jakieś kroki, które zmniejszą ryzyko wystąpienia niepokojących objawów. Czy można zapobiegać wykształceniu się lęku przed matematyką? Zdusić w zarodku wywołujące go czynniki?
Tak, mamy do dyspozycji bogaty zestaw narzędzi, które działają w taki sposób. Służą do budowania odporności psychicznej, nie tylko na wyzwania matematyczne. W psychologii taką odporność nazywamy rezyliencją. Obecnie dosyć popularny kierunkiem oddziaływań jest koncepcja Carol Dweck i tzw. nastawienie na rozwój. Jest to postawa przeciwna do tzw. nastawienia na trwałość, którego typowym przejawem jest przekonanie, że albo masz jakieś zdolności, albo nie masz, albo umiesz matematykę, albo nie. Nam zależy na tym, żeby u dziecka pojawił się inny zestaw myśli: "uczenie się to często wysiłek, który przynosi efekty", "poświęcając więcej czasu, podejmując więcej prób za każdym razem będzie lepiej", "nie umiesz tego jeszcze, ale będziesz umiał, gdy dołożysz starań, dasz radę". To kwintesencja nastawienia na rozwój.
Z takim nastawieniem może być tylko jeden problem – co, jeśli więcej czasu i kolejne próby wcale nie przekładają się na lepsze wyniki?
Zbyt łatwy materiał nie powoduje wyjścia ze strefy wygody, która jest jednocześnie strefą nudy. Z drugiej strony zbyt trudne zadanie może wywołać niechęć i frustrację zamiast nowych umiejętności. Mózg uczy się najlepiej, kiedy napotyka trudność, jednak musi ona tylko nieznacznie wykraczać poza wspomnianą strefę wygody – to, co uczeń opanował już w wystarczającym stopniu. Przy przyswajaniu zupełnie nowego materiału dziecko powinno mieć obok siebie kogoś, kogo może poprosić o pomoc i uzyskać od niego właściwe wskazówki oraz pomoc, gdy utknie i nie może przekroczyć progu trudności.
Z tym że nie każdy rodzic ma wystarczającą wiedzę, żeby pomóc dziecku z nauką, szczególnie w wyższych klasach...
I dlatego nowego materiału nie powinno zadawać się w ramach prac domowych. Istnieją ciekawe badania wskazujące, że rodzice pomagający dzieciom w odrabianiu prac domowych z matematyki, którzy mieli nastawienie "antymatematyczne", pogorszyli wyniki swoich dzieci. Krótko mówiąc, lepiej nie pomagać, jeśli mamy pomagać z nastawieniem "wiesz, tę matematykę zróbmy na końcu, ja też nie umiałem matematyki, matematyka jest trudna..." Takie komunikaty nie pomagały dzieciom we wspomnianych badaniach, a nawet były gorsze niż brak jakiejkolwiek pomocy ze strony rodziców. Utrwalanie w pracach domowych wiedzy zdobytej na lekcjach nie powinno wymagać pomocy ze strony rodziców.
Z definicji przekazywaniem nowej wiedzy z danego przedmiotu powinien zajmować się nauczyciel. Czy dla nich także ma Pani jakieś wskazówki dotyczące sposobu prowadzenia lekcji matematyki?
Tak i tutaj wymieniłabym optymizm pedagogiczny wywodzący się z psychologii pozytywnej Martina Seligmana. W skrócie chodzi właśnie o nastawienie nauczyciela i to, w jaki sposób prezentuje on swoim uczniom przedmiot, jakim jest matematyka. Ważne jest unikanie wyrażania stereotypowych poglądów, utrwalanie stereotypów, że matematyka jest domeną chłopców, a także nietworzenie wokół matematyki aury wyjątkowości, wiedzy tajemnej, przedmiotu dla wybitnie uzdolnionych w tym kierunku. Przekaz, że jest to przedmiot jak każdy inny, do nauczenia przez przeciętnego ucznia, przy odpowiednim zaangażowaniu, jest komunikatem zawierającym nastawienie na rozwój i przestrzeń do jego obecności w umysłach dzieci.
Czy zdarzają się sytuacje, że nauczyciel sam ma problemy z lękiem przed matematyką?
Raczej nie wśród nauczycieli matematyki, którzy zajmują się tylko tym przedmiotem, ale w klasach objętych nauczaniem zintegrowanym już tak. Tutaj znowu dotykamy źródeł lęku. Badania ujawniły, że u dziewcząt i kobiet częściej występuje podwyższony lęk przed matematyką. Dominuje pogląd, że jak chłopcy są dobrzy z matematyki, to mają wyjątkowe zdolności matematyczne. Za to, jeśli z matematyką dobrze radzą sobie dziewczynki, to najczęściej tłumaczy się to tym, że są pracowite, że wkładają w naukę dużo wysiłku – to nie talent, tylko wynik mozolnej nauki. Wielu nauczycieli głośno się do tego nie przyznaje, jednak tak uważa. Badania ujawniają też, że nauczycielki, głównie na etapie edukacji wczesnoszkolnej mają często podwyższony poziom lęku przed matematyką. Co więcej, mogą one nieświadomie przenosić własny lęk przed matematyką na uczniów, a przede wszystkim na uczennice, które w późniejszych etapach edukacji matematycznej mogą ten lęk u siebie obserwować.
Jak pomóc dzieciom, u których lęk przed matematyką zdążył już przybrać niebezpieczne rozmiary? Chodzi mi o proste metody, które uczniowie mogą stosować samodzielnie. Czy zna Pani jakieś skuteczne narzędzia pasujące do tego opisu?
Jak najbardziej. Oprócz budowania odporności psychicznej, co oczywiście także zmniejsza objawy już istniejącego lęku, dobrze wyposażyć dziecko w informacje o prostych technikach relaksacyjnych. Najbardziej oczywiste są techniki oddechowe. Inny prosty i jednocześnie efektywny sposób to technika wywodząca się z nurtu psychoterapii poznawczo-behawioralnej – pisanie ekspresywne.
Na czym to polega?
Na uświadamianiu sobie przeżywanych w danym momencie emocji i przelewaniu ich na papier. Tu znowu możemy odwołać się do badania, w którym podzielono uczniów z podwyższonym lękiem przed matematyką na dwie grupy. Przed sprawdzianem jednej z grup powiedziano, żeby uczniowie w ciągu 2-3 minut wypisali swoje emocje, które towarzyszyły in w związku z za chwilę rozpoczynającym się sprawdzianem. Druga grupa po prostu przystąpiła do sprawdzianu. Jak można się spodziewać, w tej grupie wyniki były takie jak przy wcześniejszych klasówkach, czyli słabe. Z kolei uczniowie, którzy poświęcili kilka minut na wypisanie swoich emocji poradzili sobie z zadaniami wyraźnie lepiej.
Połączenie tych technik ma szansę uczynić matematykę bardziej fascynującą niż przerażającą. Myślę, że to najlepszy sposób, aby więcej osób zaczęło deklarować, że ją lubi.
Urszula Oszwa – polska psycholog, pedagog, dr hab. nauk humanistycznych, profesor uczelni, obecnie pracuje w Katedrze Dydaktyki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Autorka wielu artykułów i monografii na temat zmagań z matematyką, m.in.: "Lęk przed matematyką – poglądy, badania, rozwiązania" i "Rezyliencja matematyczna. O roli prężności psychicznej w skutecznym uczeniu się matematyki".
Przeczytaj też:
Nauka matematyki korzystna dla mózgu. Dlaczego warto się jej uczyć?
Sztuczna inteligencja w polskich szkołach. Jak działa „Zeszyt.online”?
Matura z matematyki ponad 100 lat temu była trudniejsza? Zobacz rozwiązania zadań
Matura 2024 z matematyki na poziomie podstawowym. Odpowiedzi do arkusza CKE