Spis treści:
- Diabelskie mosty są rozsiane po całej Europie
- Diabelski most w Czernej wznieśli... zakonnicy
- Diabelskie mosty w Polsce (i tuż obok)
Diabelskie mosty są rozsiane po całej Europie
Most, a zwykle przynajmniej kilka otoczonych diabelską aurą mostów znajdziemy w niemal każdym europejskim kraju.
Większość z nich zbudowano w średniowieczu, niektóre jeszcze w czasach starożytnych. To przede wszystkim konstrukcje łukowe, zbudowane z kamienia lub cegły, których kształt potrafią docenić nawet dzisiejsi inżynierowie.
Nic dziwnego, że przez wieki fascynowały też okoliczną ludność i stawały się przedmiotem podań i legend – nie wiedzieć czemu ich losy wyjątkowo chętnie wiązano z czartami.
Czytaj też: Szlakiem krasnali, maszkaronów, smoków... Miasta na weekend
Historie o diabelskich mostach są w Europie tak powszechne, że doczekały się własnej kategorii w specjalnym systemie porządkującym ludowe podania – klasyfikacji Aarne-Thompsona. W legendach związanych z diabelskimi mostami można wyróżnić kilka powtarzających się motywów, np.:
- diabeł w roli przeciwnika budowniczych, który stara się zniweczyć ich starania;
- pakt między pastuszkiem i diabłem, w którym człowiek obiecuje swoją duszę w zamian za zbudowanie przeprawy (często czarta udaje się potem przechytrzyć);
- starożytny most wybrany przez diabły na miejsce ich spotkań.
Mosty, które dorobiły się miana diabelskich są zwykle na swój sposób wyjątkowe. Najczęściej wyróżnia je sama konstrukcja albo duże trudności, które budowniczy napotkali przy ich wznoszeniu. Zdarza się też, że czynnikiem stanowiącym o unikalności jest strategiczne położenie, osobliwe otoczenie mostu czy tragiczne wydarzenia, które miały na nich miejsce.
Diabelski most w Czernej wznieśli... zakonnicy
Jednym z najbardziej znanych diabelskich mostów na terenie naszego kraju jest konstrukcja wzniesiona w miejscowości Czerna, niecałe 20 km na północny zachód od Krakowa.
Jego budowa rozpoczęła się w 1671 roku i trwała 20 lat, a sama przeprawa miała być połączeniem między klasztorem karmelitów bosych w Czernej i drogą prowadzącą do zakonnego majątku w nieodległym Siedlcu. Wznieśli go wiodący pustelniczy żywot zakonnicy, balustrady przyozdobiono figurami świętych, a samą konstrukcję nazwano Mostem Anielskim. Ludność szybko przyłożyła do niej zgoła odmienną nazwę. Według legend raz w roku odbywa się tu diabelski wiec, na który zapraszane są też czarownice. Inne podania mówią o ogromnym skarbie zakopanym w jarze pod mostem, którego pilnować ma sam diabeł.

Wyjątkowy most w Czernej przypominający rzymskie akwedukty od dawna pozostaje w ruinie. Wynikające z braku konserwacji pęknięcia zaczęły pojawiać się już w pierwszej połowie XIX wieku, a z powodu osunięcia części nawierzchni i tragicznego stanu ogólnego most całkowicie wyłączono z użytku w 1889 roku.
W pełnej krasie most liczył sobie 120 metrów długości, niemal 10 metrów szerokości, a wysokość od podstaw filarów do balustrady wynosiła 18 metrów. Pod diabelskim mostem w Czernej, a dokładniej tym, co z niego zostało wije się niewielka rzeczka – Krzeszówka.
Diabelskie mosty w Polsce (i tuż obok)
Obok ruin w Czernej, innym znanym diabelskim mostem w Polsce jest XIX-wieczny wiadukt drogowy w Krakowie, wzniesiony przez austriackich inżynierów jako element Twierdzy Kraków. Dziś w tym miejscu krzyżują się aleja Jerzego Waszyngtona i ulica Jacka Malczewskiego. Most doczekał się gruntownego remontu stosunkowo niedawno, bo w 2010 roku, a swoją nazwę zawdzięcza Kusemu – czartowi, który jak donoszą kojarzący go Krakusi czasami przybiega tu z okolicy Błoń
Swój diabelski most mają też mieszkańcy Wiślicy. Według podań spisanych przez Oskara Kolberga powstał on na mocy umowy zawartej z diabłami przez samego Mistrza Twardowskiego. Ten oczywiście wykpił się od swoich zobowiązań i zamiast przejść przez ukończony most oddając czartom swoją duszę przegonił przez przeprawę stado świń.
Inne polskie mosty (lub ich pozostałości), które doczekały się przydomka diabelskich można znaleźć też w Kruszewie czy w Ojcowie.
Diabelskie mosty można spotkać też o przysłowiowy "rzut kamieniem" od naszych granic. Jeden z nich ujrzymy za Rumszyszkami nieopodal litewskiego Kowna, drugi – jeszcze bliżej, ale tym razem rubieży zachodnich – w Jabłońcu (niem. Gablenz), 10 kilometrów od Łęknicy leżącej na granicy między Polską i Niemcami.
Zobacz: Najdłuższe jaskinie w Polsce i na świecie. Kto może je zwiedzić?
Most Rakotzbrücke na terenie parku Kromlau wielu z nas widziało już na zdjęciach, jednak nie miało pojęcia, że zjawiskowa konstrukcja mieści się kilka minut jazdy od linii granicznej. Efekt wizualny potęguje wodne zwierciadło jeziora Rakotz. Zapierającą dech w piersiach perspektywę najlepiej przedstawić za pomocą zdjęcia – choćby tego, które umieściliśmy powyżej. Od razu należy dodać, że urocza fotografia to tylko ułamek piękna, które w pełni dostrzeżemy dopiero podziwiając diabelski most w Kromlau na własne oczy.

Przy okazji wycieczki za Nysę warto też zarezerwować kilka godzin na zwiedzanie innych okolicznych cudów – zarówno architektonicznych, jak i przyrodniczych. Park Kromlau leży tuż obok Łuku Mużakowa – transgranicznego parku krajobrazowego usianego kolorowymi jeziorkami w miejscu górniczych wyrobisk, który obejmuje też 500-hektarowy park w stylu angielskim, a w nim – między innymi – dwa zamki.

Więcej o Łuku Mużakowa – m.in. o tym, dlaczego z orbity obserwują go astronauci – dowiesz się z tego artykułu.
Źródła: guides.library.harvard.edu; kjb24.pl; oberlausitz-bilder.de; palaceiparki.pl; bryk.pl
Czytaj także:
Zamek Bolczów. Tajemnicze ruiny na Dolnym Śląsku
Roje meteorów w kwietniu. Ile "spadających gwiazd" uderza w Ziemię?
Pałac zamożnej skandalistki. Budowa pochłonęła równowartość trzech ton złota